31 marca 2016

Wiedźmy i czarownice czyli oswajanie tajemnicy


JOLANTA MARCOLLA

wydawnictwo: Jedyne Takie
ilość stron: 40
format: 20x25cm
rok wydania: 2015
cena: 29 zł

Dzisiaj książka dosyć nietypowa. Wiedźmy i czarownice z pewnością w nie jednej książce występują, ale tutaj jest inaczej, tutaj nie odgrywają żadnej roli, nie występują w żadnym opowiadaniu, ani powieści, tutaj one opowiadają nam same o sobie! Dzięki tej książce poznamy kilka dosyć osobliwych osobliwości o dziwnych imionach, dziwnym wyglądzie, dziwnym zachowaniu i dziwnych upodobaniach. Ale to, że są one inne nie oznacza wcale, że gorsze prawda? My postanowiliśmy dać im szansę :)

Poznamy tutaj aż 16 różnych wiedźm i czarownic. Jest Chryja co to lubi przewracać płotki i dziwi się ludziom, że nie rozumieją jej zachowania. Mitręga, która nie ma już sił i nie wie jak pozbyć się czarnej plamy, która wszędzie za nią podąża. Matnia jest tak upiorna i straszna, że nie może pokazywać się publicznie. Sama na siebie nie może patrzeć. Makabra słyszy jakieś dziwne odgłosy w głowie, albo raczej na głowie, ale za nic w świecie nie ma zamiaru użyć grzebienia. Swawola chodzi i zagląda ludziom do okien, to dla niej zajęcie podobne do oglądania telewizora. Mnóstwo różnych seriali. Katapulta to początkująca czarownica i nie odkryła jeszcze swego czarostwa i próbuje dojść do tego co będzie jej magicznym darem.

Kombinacja zna już swoje czarostwo, jest nim przenikanie przez wszystko. Teraz kombinuje jak to najlepiej wykorzystać. Ciupa musi zarabiać, aby zarobić gotuje. Jej specjalnością są flaczki ze ścierki. Fuuu ;) Szelma także pracuje, a jej szef wymaga od niej ciągłego czarowania. A ją strach ogarnia, bo co jak skończy się jej limit czarostwa? Szprycha unika luster i innych powierzchni, w których mogłaby zobaczyć swoje odbicie. Nie wierzy, że to odbicie to ona sama. Frustacja ma dwie natury, z którymi nie do końca potrafi sobie poradzić. Jedna jest zła druga dobra i nie jest łatwe połączyć to ze sobą.

Ciemięga straciła swoje czarostwo, teraz się ukrywa, aby inne wiedźmy niczego się nie domyśliły. Szkarada siedzi w worku uszytym przez sąsiada. Bardzo lubi tam siedzieć, myśleć, chronić... Zgryzota ma karty wróżebne, w które wierzyła bezgranicznie i które nagle zaczęły kłamać, a ona nie wie co teraz ma bez nich począć. Uciecha lubi się bawić i choć wiedźmie nie przystoi, bo musi być straszna, a nie zabawna to ona czasem skusi się na chwile uciechy. Łotrzyca to już ostatnia czarownica, to własnie ona zdradzi nam swój największy sekret.

Jak widzicie każda z tych czarownic jest zupełnie inna, każda jest w jakiś sposób straszna, ale mają one także wiele ludzkich cech co można zauważyć dopiero po nieco bliższym poznaniu czyli zapoznaniu się z tym co o sobie opowiadają. Mają one nieco dziwne upodobania na przykład przewracanie płotków, siedzenie w worku czy zbieranie dzwonków i w wielu przypadkach dziwią się ludziom, że my postępujemy inaczej niż one...

Są dosyć straszne, ich wygląd skutecznie każdego odstraszy, ale przecież nie wygląd jest najważniejszy i właśnie dzięki tej książce może nieco łatwiej uda nam się wytłumaczyć to naszym dzieciom? Że zanim wyśmieje się kogoś, zanim powie się, że jest brzydki, straszny, ohydny czy przerażający to warto tego kogoś poznać, bo może okazać się, że jest to fajna, miła, zabawna osoba :) 

I właśnie podobnie było z tą książką. Nasze dzieciaki po pierwszym powierzchownym przeglądnięciu jej stwierdziły, że czarownice te są brzydkie i straszne i nie chcą o nich czytać. Ale jednak ciekawość zwyciężyła i okazało się, że pierwsze wrażenie może być mylne. Co prawda nadal nie mają zamiaru przyjaźnić się z żadną z wymienionych w tej książce Pań, ale przeczytali wszystkie historyjki i stwierdzili, że nie taka czarownica straszna jak ją pokazują na obrazkach ;)



30 marca 2016

Bajarz europejski - seria limitowana


PRACA ZBIOROWA
wydawnictwo: Siedmioróg
ilość stron: 234
format: 23x30 cm
rok wydania: 2013
cena: 15,99 zł


Swego czasu sporo pisałam Wam na temat bardzo fajnej kolekcji, którą stworzyło wydawnictwo Siedmioróg. Mam na myśli książeczki z serii limitowanej. Na naszym blogu pojawiły się już kiedyś takie tytuły: "Plastusiowy pamiętnik, Przygody Plastusia", "Słoń Trąbalski i inne wiersze", "Klub Maciuś Pierwszy", "Karolcia, Witaj Karolciu!" oraz "Sto bajek". Dziś więc pora na kolejną lekturę z tego cyklu, której jeszcze nie miałam okazji poznać. Jest nią "Bajarz europejski". Dość dziwny tytuł prawda? Tak mi się przynajmniej wydawało. Ale gdy zerkniemy do wewnątrz zrozumiemy skąd pochodzi :)

W środku nie ma jednego opowiadania, historii z jednym tylko bohaterem. Jest to zbiór 15 mitów i baśni dla dzieci. A wśród nich same znajome tytuły! Czerwony kapturek, Kopciuszek, Piękna i Bestia, Sinobrody, Królowa śniegu, Księżniczka na ziarnku grochu, Królewna Śnieżka, Śpiąca królewna, Pinokio, O rybaku i złotej rybce, O Jasiu i łodydze fasoli, Trzy świnki, Pan Twardowski, Jak Thor zdobył swój młot oraz Puszka Pandory. Znacie? Pewnie, że tak! Gdy ja zerknęłam do tego spisu, nie znałam tylko jednego tytułu. Cała reszta to nic innego jak historie, które dawniej moja mamy czytała mi przed snem, a teraz ja czytam je moim córkom. Znane i lubiane bajki i mity, których nie sposób nie zapamiętać. 

Tak więc w dzisiejszej recenzji mogę sobie darować opis treści tych wszystkich historii. Jestem pewna, że wszyscy doskonale wiedza o co chodzi i nie widzę potrzeby by opowiadać je na nowo. Mogę zatem skupić na samej książce, na tym jak ona została wydana. A według mnie warto wspomnieć to i owo na jej temat. Bo w tym przypadku nie tylko sama treść przypomina nam stare dobre czasy. Wygląd tej lektury to także taki "powrót do przeszłości". Nie ukrywam, że mi to bardzo pasuje. Jestem chyba strasznie sentymentalna, bo uwielbiam takie stare księgi, tradycyjne wydania i ilustracje jak z jakiegoś ukrytego przed całym światem archiwum.

Tak więc książka ta ma twardą okładkę i wszyte wewnatrz kartki. Grzbiet w tym przypadku nie jest śliski, lecz płócienny. Papier wykorzystany w tej publikacji jest gruby, szorstki i taki lekko pożółkły. To oczywiście kolejny sposób na to, by nasza książka wyglądała jak te sprzed wielu lat. A co z ilustracjami? Wystarczy zerknąć na zdjęcia, które zamieściłam w tej recenzji i sami zobaczycie, że w tym przypadku jest podobnie. Wszystkie obrazki wyglądają jak obrazy. Kolory nie są zbyt intensywne i są one takie jakby lekko zamglone. Każde obrazek ma taką jakby biała rameczkę i lekko przycięte rogi. Niekiedy też dana ilustracja umieszczona jest na środku, a dookoła są umieszczone ozdobne narożniki. Tak naprawdę to nie wiem, jak to fachowo opisać, ale mam nadzieję, że mnie rozmienicie ;)

Gdy zatem zerkamy do wnętrza tej książki mamy wrażenie, że przenieśliśmy się w czasie. Że właśnie mamy w rękach publikacje sprzed kilkudziesięciu lat. Według mnie takie książki maja swój klimat. Nie oznacza to oczywiście, ze nie lubię tych ładnych nowoczesnych wydań. Pewnie, ze bardzo je lubię. Ale ta książka, o której pisze Wam dzisiaj wywołuje u mnie zupełnie inne emocje. Jakiś taki sentyment. Podoba mi się to! Nie są to może książki, które wręczyłabym małemu dziecku, ale starszak na pewno doceni tak wyjątkową formę wydania książki i jestem pewna, ze o nią zadba. A gdy poinformujemy go jeszcze, że jego książka jest niepowtarzalna, ponieważ każdy egzemplarz ma swój unikatowy numer. I nie ma na świecie drugiej takiej, z takim samym numerem - to na pewno poczuje się wyjątkowo. Bo te książki są wyjątkowe. Ja jestem zachwycona. Polecam :)

29 marca 2016

Zuzanka z pistacjowego domku


BARBARA GAWRYLUK

wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 120
format: 17x20,5 cm
rok wydania: 2015
cena: 24,90 zł

Ostatnio znów dość często sięgam po książki dla maluchów w wieku Alicji. Moje dziecko bardzo polubiło czytanie książek i trzeba przyznać, że jej lista przeczytanych samodzielnie lektur stale rośnie. Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo mnie to cieszy. Zawsze kochałam książki, czytałam je na okrągło. I marzyłam o tym, by moje dzieci także polubiły to zajęcie. Teraz wiem, że na jedną z dziewczyn mogę liczyć. Zobaczymy co za gagatek wyrośnie z tej młodszej panienki ;)

Ale wracając do książki. Dziś chciałabym przedstawić Wam Zuzankę. Bardzo miłą i mądrą małą dziewczynkę, która jest główną bohaterką tego opowiadania. Dziewczynka zatem opowiada nam o sobie, o swoich rodzicach, najlepszych przyjaciółkach itp. Dowiemy się zatem, że Zuzanka pochodzi z tak zwanej rozbitej rodziny. Jej rodzice wzięli rozwód i tata ma teraz nową żonę. Dzięki temu Zuzanka zyskała także młodszego brata, ale nie jest tym faktem za bardzo zachwycona. Poznamy także Agnieszkę, czyli opiekunkę dziewczynki. Są tu także najlepsze przyjaciółki naszej bohaterki, ukochana babcia i nowy, troszkę tajemniczy sąsiad Zuzanny.Ale może zacznę od początku.

Zuzanka mieszka z mamą, która pragnie, by jej córka zwracała się do niej po imieniu. Dziewczynka nie potrafi tego zrozumieć, traktuje zatem to zadanie jak swego rodzaju nagrodę dla kochanej mamy. Gdy ta jest dla niej dobra i spełnia jej zachcianki - jest Marylka. Jednak jeśli coś między paniami jest nie tak, Zuzanka zwraca się do niej mamo. Tata dziewczynki jak już wspomniałam mieszka gdzie indziej. Ma nową, młodziutką żonę i małego synka. Mężczyzna zawsze stara się być przy córce, choć nie zawsze mu się to udaje. Jednak i on i jego żona starają się, by dziewczynka miała u nich drugi, kochający dom. W życiu Zuzanki jest jeszcze Agnieszka, młoda studentka, którą nasza bohaterka bardzo lubi. To ona zabiera dziewczynkę na spacery po szkole, organizuje jej czas gdy jej mama znów jest zapracowana. Ale nasza mała bohaterka nie czuje się samotna. Ma bowiem jeszcze dwie przyjaciółki i kochaną babcię, która jest taka... normalna. Ma siwe włosy, a podczas jej wizyt w domu zawsze rozchodzi się zapach różnych wspaniałych przysmaków.

Ta książka porusza bardzo wiele zagadnień, z którymi boryka się mały człowiek w dzisiejszych czasach. Dziewczynka przeżyła rozwód rodziców, jej mama jest wciąż nieobecna i zaganiana. Co więcej - Marylka stale umawia się na randki przez co ma coraz to nowych narzeczonych. Tata mieszka gdzie indziej i postarał się o przyrodniego brata dla dziewczynki. Ale to nie wszystko. Najlepsza przyjaciółka Zuzanki mieszka tylko z mamą. O ojcu dowiaduje się całkiem niedawno, gdy ten pojawia się w mieście. Nasza bohaterka ma także małego sąsiada, który jest adoptowany. Poza tym chłopiec jest Azjatą, więc autorka tego opowiadania poruszyła tutaj również temat rasizmu i tolerancji.

Sporo tego prawda? Aż trudno uwierzyć, że to wszystko znajduje się w jednym krótkim opowiadaniu i co więcej - całość jest spójna i zrozumiała dla młodego człowieka. A jednak tak właśnie jest. Czytając nie odnosiłam wrażenia, ze tych informacji jest zbyt wiele, że zaraz się we wszystkim pogubimy, a moje dziecko będzie miało ogromna głowę od nawału nowej, nie znanej jej dotąd wiedzy. Autorka w taki sposób przedstawiła te wszystkie zagadnienia, że nie odczuwamy żadnego dyskomfortu podczas lektury. Wręcz przeciwnie. Opisała to w taki sposób, że młody człowiek czyta tą lekturę z przyjemnością. Jednak jestem pewna, że podczas czytania nie obejdzie się bez dodatkowych pytań skierowanych w naszym kierunku. Ale to właśnie bardzo dobrze. O takich sprawach warto mówić, warto wyjaśniać i tłumaczyć. Pomagać młodemu człowiekowi zrozumienie tych wszystkich ważnych spraw.

Gdy czytałam tą lekturę zastanawiałam się, czy moja Ale jest już gotowa na to, by czytać o tak poważnych sprawach. I w tej chwili nie mam żadnych wątpliwości, że tak właśnie jest. Moja córka jest dużą, rozsądną dziewczynka i nawet chciałabym, by znała życie takie jakim jest w rzeczywistości. Nie chcę jej trzymać pod kloszem. Nie chcę, by myślała, że wszędzie zawsze jest różowo i pięknie. Chce żeby zdawała sobie sprawę z tego, że czasem nie układa się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. I właśnie ta książka jest idealna do tego by w ogóle rozpocząć naszą rozmowę na ten temat. Dlatego też jak tylko nadarzy się okazja - podsunę jej tą lekturę. Niech czyta. A ja jestem już gotowa na nasze poważne rozmowy o otaczającym nas świecie. Polecam!

25 marca 2016

Polska do kolorowania


Z KREDKAMI DOOKOŁA POLSKI

ANNA WIŚNIEWSKA, JOANNA BABULA

wydawnictwo: Olesiejuk
ilość stron: 48
format: 28,5x40 cm
rok wydania: 2016
cena: 12,99 zł

Wydaje mi się, że zbyt małą uwagę poświęcamy temu, aby nasze dzieci znały swój ojczysty kraj. Czy często nie jest tak, że widza na temat Polski kończy się na tym, że Warszawa to nasza stolica, na północy mamy morze, a na południu góry? Czy Wasze dzieci wiedzą jakie są województwa, albo chociaż w którym województwie mieszkają? Czy wiedzą z czego słyną poszczególne województwa? Czy znają kraje z którymi sąsiadujemy? Czy znają najważniejsze zabytki? Ja przyznam się Wam, że Nikodem nie zna tego wszystkiego, to znaczy dotychczas nie znał, teraz już powoli poznaje :) Oczywiście ma jeszcze czas, pewnie o niektórych z tych rzeczy będą uczyć się na lekcjach w dalszych klasach, ale jeśli teraz ma okazję przyswoić nieco wiedzy poprzez zabawę to ja z ogromną przyjemnością skorzystam.

Może zacznę od tego, że książka ta to połączenie nauki z zabawą czyli mnóstwo wiedzy na temat naszej pięknej polski w obrazkach do kolorowania. Format tej kolorowanki jest naprawdę spory więc informuję, abyście się nie zdziwili - nie jest to mała książeczka co ja uważam za wielki plus! Dzięki temu wszystko jest wspaniale widoczne, czytelne i dziecko ma zapewnione masę kolorowania :) Obrazków jest bardzo dużo więc kolorowanka ta bez wątpienia starszy na bardzo długi czas.

Zaczęłam trochę na odwrót bo opisałam Wam już jej wygląd, a nie zdążyłam jeszcze dokładnie opowiedzieć co znajdziemy wewnątrz. Jak się łatwo domyślić jest tutaj Polska i wszystko co z nią związane. Na początku jest cała mapa z podziałem na województwa jednak bez podpisów z ich nazwami. Ale to nic, bo wszystko to znajduje się na kolejnych kartkach. Następnie mamy obrazki i nazwy kilku bardziej znanych legend polskich. Niestety nic więcej na ich temat się tutaj nie dowiemy, a szkoda...

Dalej zaczyna się już podział na wszystkie województwa po kolei. Są to zbliżenia na poszczególne części polski. Od zachodniopomorskiego, aż do podkarpackiego. Na każdej ze stron znajduje się jedno z nich, są zaznaczone granice, po kilka większych i nieco mniejszych miast oraz obrazki przedstawiające różne charakterystyczne miejsca, rzeczy, zabytki. I właśnie te wszystkie ilustracje są do pokolorowania. Wszystko jest także podpisane dzięki czemu podczas kolorowania nasze dziecko dowie się co to takiego, jak mniej więcej wygląda i gdzie się znajduje :)

Na przykład w województwie pomorskim zobaczymy zamek krzyżacki w Malborku, zamek krzyżacki w Gniewie, zamek krzyżacki w Kwidzynie, pierwszy żelazny most na Wiśle (1857) w Tczewie, Krzywy Domek w Sopocie, fontannę Neptuna w Gdańsku, żeglowiec "Dar Pomorza" w Gdyni, Park Narodowy "Bory Tucholskie", Słowiński Park Narodowy, haft kaszubski, kaszubski strój ludowy i wiele wiele innych rzeczy. A ponieważ ja także pochodzę z pomorza trochę mi przykro, że Kociewie zostało pominięte i stolica Kociewia także. Ale to nic, jest tego tutaj tak dużo i wiadomo, że nie wszystko może się zmieścić ;)

Oczywiście dalej są pokazane kolejne województwa i wszędzie w ten sam sposób wyszczególnione są różne ważne miejsca i inne rzeczy. Jedynym wyjątkiem są dwa miasta, które zasłużyły sobie na własną stronę. Są nimi Warszawa oraz Kraków. Tam w podobny sposób zaprezentowane są te najważniejsze i najbardziej charakterystyczne rzeczy. Natomiast na samym końcu znajdują się trzy strony z sześcioma strojami ludowymi. Są mniejsze wypełnione kolorami obrazki oraz większe czarno-białe czekające na pokolorowanie przez dziecko. 

Całość prezentuje się bardzo fajne. Pierwsze co bez wątpienia przyciąga wzrok jest spory format i duży napis "Polska do kolorowania". Mnie od razy by skusiło, aby zaglądnąć do środka :) Kolejnym plusem są walory edukacyjne. Myślę, że to wspaniały pomysł aby już od najmłodszych lat uczyć dziecko naszego ojczystego kraju, zapoznawać go z tym co się tutaj znajduje, pokazać mu jak wiele się tu wydarzyło, jak wiele można zobaczyć, zwiedzić, już od najmłodszych lat uświadamiajmy masze dzieciaki jaka piękna jest Polska! Nie da się temu zaprzeczyć, ja bezustannie zachwycam się moim krajem, podziwiaj jego piękno i marze o tym, by móc zobaczyć jak najwięcej! Polska to kraj z historią i jej także warto uczyć nasze dzieci... Następnym walorem tej kolorowanki jest to, że kartki są naprawdę porządne, grube, a ilustracje zajmują tylko jedną ze stron, na odwrocie jest ona pusta. Na samym końcu znajduje się także tekturowe usztywnienie, dzięki temu kolorowanka ta mimo swoich gabarytów nie wygina nam się, a dodatkowo wcale nie potrzeba stołu do jej wypełniania. Wystarczy na przykład kolano ;) Moim zdaniem jest to bardzo pomysłowa i bardzo wartościowa pozycja obowiązkowa w domu każdego małego polaka!


24 marca 2016

Księżniczki. Rysuj, zgaduj, koloruj


AGNIESZKA ANTONIEWICZ

wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 64
format: 21x30 cm
rok wydania: 2016
cena: 13,50zł

A jest! Jest! Doczekałam się! Wreszcie mam w domu kolorowankę w stylu Johanny Basford dla dzieciaków! Alicja będzie bardzo zadowolona. Od dawna moje dziecko podbiera mi moje kochane książeczki do malowania. Zawsze bardzo podobało jej się, że jest w nich tak strasznie dużo szczegółów. A poza tym w każdej z nich zawsze było coś jeszcze. Trzeba było coś odnaleźć, dorysować. Tak więc jak sami widzicie nie ja jedna jestem tymi kolorowankami zachwycona. Dlatego niechętnie, ale jednak dzieliłam się nimi z córką. Teraz jednak nie będzie takiej potrzeby. Bo te tutaj są równie ciekawe i zagadkowe. A poza tym są idealnie dopasowane do wieku mojej dziewczynki. Jest!!!

Tak więc dziś pokażę Wam książeczkę do kolorowania dla małych panienek. Dla wszystkich miłośników, kredek, zagadek, zabawy i drobnych detali. Bo w zasadzie w tych kilku słowach zawarta jest cała magia tych książek. Są one bowiem pełne szczegółów, dzięki którym zabawa jest jeszcze fajniejsza. A po zapełnieniu wszystkich drobnych pól nasze dzieło wygląda naprawdę niesamowicie. Uwielbiam takie obrazki. To bardzo fajna odmiana od tych typowych tradycyjnych kolorowanek, które nie wyróżnia spośród tłumu nic nadzwyczajnego. Tam po prostu jest obrazek. Taki prosty składający się jedynie z głównych linii tworzących kontur danego elementu. Tutaj jest zupełnie inaczej. Tutaj żywopłot to nie tylko kształtny prostokąt z kilkoma kreskami wewnatrz. To pełen liści i listeczków gąszcz, który wygląda jak prawdziwy. Sunie nie jest jedynie trapezem. Ma wzór. I to jaki! Najpiękniejsza i najbardziej wymagająca księżniczka nie powstydziłaby się takich haftów na swojej kreacji :) Tak, te malowanki są zupełnie inne. I to w dobrym tego słowa znaczeniu :)

Zatem jak już wiecie - zabieram Was do krainy pełnej pięknych księżniczek. A jest ich dokładnie 9. Są nimi Bella, Mella, Stella, Nella, Zorella, Fiorella, Julla, Ulla i Jagódka :) Ale naszym zadaniem jest nie tylko odwiedzenie tego miejsca. Nie tylko poznanie tych dziewięciu uroczych panienek. Nie tylko przywrócenie królestwu dawnych barw, które nagle w najmniej oczekiwanym momencie w tajemniczy sposób po prostu zniknęły. Nie... Naszą małą czytelniczkę czeka tu jeszcze cała masa przeróżnych przygód. Jakich? Wystarczy dokładnie czytać polecenia na poszczególnych stronach i z pewnością nic Was nie ominie. 

Bo w książce tej ukrytych jest mnóstwo wesołych zadań i zagadek. Nasze dziecko podczas zabawy w kolorowanie będzie odszukiwać różne szczegóły, Zgadywać, kto jest kim lub gdzie kto mieszka, uzupełniać brakujące szczegóły, podążać drogą labiryntu i wiele wiele więcej. Nie ukrywam, że zadania do wykonania dla naszych dzieciaczków są dość łatwe i Alicja poradzi sobie z nimi błyskawicznie. Ale na szczęście są to takie zabawy, które powinny zainteresować nawet starsze i bardziej uzdolnione dziecko. Stopień trudności to jedno. A pomysłowość tej lektury to zupełnie inna sprawa. Myślę, że zadania do wykonania w tej kolorowance są ciekawe i czasem zaskakujące. Nie muszą być one trudne, by maluch świetnie się przy nich bawił podczas ich wypełniania. A to że są łatwiejsze to nawet lepiej. Przynajmniej obrazki te mogą wypełniać i mniejsze dzieciaczki, które uwielbiają zabawę z kredkami. 

Fajne jest również to, że lektura ta wykonana jest w stylu bloku. Kartki są bardzo grube. Uważam, ze to ogromna zaleta tej publikacji, bo nie wiem jak Wasze dzieciaczki, ale moje wręcz wyżywają się na swoich kolorowankach. Alicja i Natalka zawsze kolorowały bardzo mocno. Uwielbiają, gdy kolory kredek są bardzo intensywne i wydaje im się, że im mocniej będą tą kredkę przyciskać do kartki tym ładniejszy kolor uzyskają. Tak więc zdarzało się, ze niekiedy jakieś ich malowanki nie wytrzymywały takiej zabawy. Ta tutaj na pewno spełni swoje zadanie. Wygląda na bardzo wytrzymałą. Podoba mi się również to, że kartki te są chropowate. Z doświadczenia wiem, że taki papier łatwiej się maluje, wiec od razu zwróciłam n to uwagę :) 

I jeszcze jeden mały plusik to właśnie sposób łączenia poszczególnych kartek. Tutaj są one sklejane ze sobą u góry. Ale tak to jest wykonane, że kolorowanka nasza rozkłada się zupełnie płasko i nie musimy się martwić, że podczas zabawy nasza książeczka zacznie się składać i będzie nam utrudniała zabawę. Co więcej - poszczególne kartki bez najmniejszego kłopotu możemy wyrywać i dzielić się z obrazkami z innymi dziećmi. To wygodne, gdy w domu są dwie małe księżniczki, a kolorowanka tylko jedna. Lub gdy naszą córkę odwiedzają koleżanki i również mają ochotę na twórczą zabawę ;)

O, zapomniałabym o czymś jeszcze! Na samym spodzie książki jest wklejona także bardzo gruba i sztywna tektura. Dlatego też nasza książeczka nigdy nam się nie ugina podczas zabawy. Nawet jeśli z jakiegoś powodu nasz brzdąc nie może skorzystać ze stoliczka i akurat chwilowo pracuje mając kolorowankę na przykład na kolanach. Ta tektura sprawia, ze kartki zawsze są równe i brak odpowiedniego miejsca do zabawy nie zniechęca malucha. Można powiedzieć, że kolorowanka ta ma ze sobą taki mini stoliczek, z którym nigdy się nie rozstaje. Możemy zatem zabierać ze sobą taką książeczkę na przykład idąc do lekarza, by nasz maluch nie nudził się na poczekalni lub innego miejsca, gdzie wiemy, że musimy jakoś zadbać o to, by nasze dziecko miało zajęcie. Rewelacja prawda?

Cóż więc mogę Wam jeszcze powiedzieć. Uważam, ze ta książeczka do kolorowania to naprawdę świetny pomysł. Jest ciekawa, zabawna i ładna. Na pewno nie przypomina on tych takich tradycyjnych kolorowanek dostępnych w każdym sklepie papierniczym czy kiosku. I to z całą pewnością jest jej zaletą. Jest inna, wyjątkowa. Uczy dzieciaczki cierpliwości, ćwiczy koordynację wzrokowo ruchową oraz zdolności manualne. Wypełnienia tych drobnych pól dla niektórych maluchów może być żmudnym zajęciem, ale wierzcie mi, że efekt końcowy jest tego wart. Zawsze zresztą możemy pomóc naszemu dziecku podczas zabawy. Tak wspólna praca będzie dla Was na pewno czymś wyjątkowym. I co więcej - będzie to świetna okazja by spędzić trochę czasu razem. Polecam!

23 marca 2016

Miodowy blok rysunkowy


KATARZYNA BAJEROWICZ

wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 64
format: 21x30 cm
rok wydania: 2016
cena:  15 zł  11,90 zł


O blokach rysunkowych wydawnictwa Nasza Księgarnia pisałam Wam już nie raz. Są to bowiem bloki, które są jakby kontynuacją książek z serii "Opowiem Ci mamo". Każda z nich jest na jakiś konkretny temat, później powstaje do niej właśnie taka dodatkowa książka, która zawiera przeróżne zadania związane z danym tematem. W tym przypadku jest to oczywiście miód. O tym "Skąd się bierze miód" pisałam Wam już TUTAJ :)

Napisałam, że jest to jakby kontynuacja, ale to z braku lepszego określenia. To nie do końca kontynuacja, ponieważ nie ma tutaj dalszego ciągu. Tutaj znajdziemy 32 kartki, a na tych kartkach 32 różnego rodzaju zadania związane z miodem, pszczółkami, kwiatkami i tym podobnymi rzeczami.

Ważne jest to, że wcale nie trzeba przeczytać książki "Skąd się bierze miód", aby móc chwyci po tę pozycję. Tutaj choć tematyka ta sama, to zadania są tak dobrane, skonstruowane i opisane, że można wykonać je bez znajomości faktów z tamtej książki. Mamy tutaj między innymi odciskanie paluszków i wykonywanie ilustracji pszczoły, kolorowanie, rysowanie kwiatków według wzoru, dokańczanie obrazków, liczenie pszczółek, szukanie szczegółów, rysowanie szlaczków, łączenie kropek, kolorowanie według wzoru, tworzenie miodowej mozaiki, ozdabianie ciasteczek, a nawet tworzenie motylka z rolki po papierze.


Jak widać zadania te są bardzo różne, choć czasami się powtarzają. Jednak każde z nich dotyczy choć odrobinę czegoś innego. Oczywiście wszystko to jest w temacie miodowym czyli mamy tutaj pszczoły, kwiaty, łąki, inne owady. I jest tutaj dosyć dużo kolorowania więc to coś dla dzieci, które naprawdę lubią to robić. I choć zadań do kolorowania jest sporo to nadal nie wszystko ponieważ ilustracje w tej książce są czarno-białe więc pokolorować możemy tutaj każdą z nich nawet jeśli w zadaniu nie było takiego polecenia ;)

Dodatkowo oprócz zabawy podczas wykonywania tych ćwiczeń nasze dzieci bez wątpienia zaczerpną także nieco wiedzy. Zadania zamieszczone są tylko na jednej stronie kartki, druga pozostaje pusta. To znaczy prawie pusta ponieważ na każdej z tych białych stron na dole jest opisana jakaś informacja na temat pszczół, ula, miodu... Ponieważ mamy tutaj 32 kartki to daje nam naprawdę spory zapas ciekawostek :)

Blok ten jest poziomy, a nie pionowy i kartki przewraca się do góry. Jest to fajna odmiana od zwykłych książeczek. Na dodatek kartki są sklejane, a nie zszywane dzięki czemu bez problemu otwierają się "na płasko" czyli podczas wypełniania nie będą się same zamykały, nie będzie trzeba ich przytrzymywać ręką czy jakimś innym przedmiotem. Mój Nikodem bardzo tego nie lubi. Tutaj nie mamy na szczęście tego problemu. Kartki są też dosyć grube i podczas wypełniania bez wątpienia nic, a nic nie przebije nam się na drugą stronę. A nawet jeśli coś takiego by się zdarzyło to i tak jest ona pusta ;) 

Dodatkowo na samym końcu znajduje się gruba, sztywna tektura, dzięki której dziecko nie potrzebuje stołu do kolorowania czy rozwiązywania zadań. W końcu nie zawsze stół jest pod ręką kiedy najdzie ochota na taką książeczkę. Dzięki takiemu rozwiązaniu dziecko może wypełniać tę książkę tam gdzie ma ochotę. Całość prezentuje się bardzo ładnie, jest naprawdę porządnie wykonana, jest ciekawa, zajmująca, ma walory zarówno rozrywkowe jak i edukacyjne. Dodatkowo można skompletować książkę z serii "Opowiem Ci mamo" i taki oto blok rysunkowy. My mamy już sporą kolekcję - całą jest wspaniała :)