29 listopada 2015

Marysia i karuzela / Marysia idzie do cyrku / Marysia i urodziny mamusi / Marysia i wycieczka do ZOO



NADIA BERKANE, ALEXIS NASME

wydawnictwo: Debit
ilość stron: 20
format: 22x22 cm
rok wydania: 2015
cena: 6,60 zł  / 6,60 zł / 6,60 zł / 6,60 zł

Znacie Marysię? Powinnam teraz usłyszeć głośne "taaak". W końcu seria ta liczy sobie już naprawdę sporo tytułów. Poza tym już kiedyś miałyśmy okazję Wam przedstawić tą uroczą misię, więc jeśli czytacie nas regularnie od dawna z pewnością pamiętacie te recenzje. Ale głośnego tak nie usłyszałam, więc z przyjemnością ją Wam przedstawię. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że technika jeszcze nie poszła aż tak do przodu, żebyście mogli mi teraz odpowiedzieć. Ale przyznam Wam się w sekrecie, że robię to z premedytacją. Mam teraz przynajmniej powód, by wspomnieć o tym uroczym zwierzaku raz jeszcze. A myślę, że warto, bo te opowiadania są naprawdę fajniutkie :)

Marysia jak już wiecie to mały misiaczek Koala. Ma uroczych i bardzo mądrych rodziców oraz nieco psotnego przyjaciela - chomiczka Gryzaka. I w takim to oto gronie nasza mała bohaterka przeżywa różne ciekawe przygody. Ja i moje dziewczynki miałyśmy okazję poznać cztery z nich więc z ogromna przyjemnością Wam o nich opowiem.

Pierwsza książeczka, która przeczytałyśmy nosi tytuł "Marysia i wycieczka do ZOO". Tak w sumie to pewnie domyślacie się co przeczytamy dalej. Marysia wraz z rodzicami i małym pupilem udaje się do ogrodu zoologicznego. Tam cała rodzinka z wielkim przejęciem ogląda wszystkie zwierzęta. Wesołe słoniki puszczające wodę trąba, smukłe i dostojne żyrafy, puszyste niedźwiedzie, sprytne delfinki i foki i wiele więcej. Wizyta w ogrodzie bardzo im się podoba. Wszystko jest takie ekscytujące! A jak się kończy ten spacer? No cóż powiem Wam tylko, że ostrożności nigdy nie za wiele ;)

Kolejna bajeczka opowiada o wizycie Marysi i Gryzaka w cyrku. Ogromna arena i niezwykle piękne występy wręcz zapierają nam dech w piersiach. Marysia patrzy jak osłupiała na potężne słonie i ich małych przyjaciół, na groźne lwy i tygrysy. Na zabawny pokaz klaunów czy chociażby bardzo niebezpieczny występ panny Kociłapki na trapezie i na linie. Naprawdę atrakcji nie było końca. Stale coś się działo. Nie można było oderwać oczu od areny. Ale i tak najwspanialszy występ odbył się na samym końcu. Był tam pokaz magi. Ale ciii... więcej Wam nic nie powiem. Przeczytacie sami :)

Kolejna lektura z Marysią w roli głównej to opowiadanie o jej wizycie na wesołym miasteczku. Ta mała misia Koala uwielbia karuzelę. Dziewczynka nie mogła się jej oprzeć. Wszystkie zabawki umieszczone na niej wręcz ja wołały. Na szczęście mama misi nie kazała się długo prosić. Poszła kupić bilet dla córeczki i jej przyjaciela. A w tym czasie nasza bohaterka wybierała, na którym pojeździe chciałaby się kręcić. Wybór nie był łatwy, ale jakoś się udało. A potem? To była już tylko zabawa. Myślicie, że można coś spsocić na karuzeli? Przeczytajcie tą książkę, to się dowiecie!

I na koniec część o urodzinach mamy. Marysia od tygodnia zastanawiała  się jak uczcić ten wielki dzień. W końcu urodziny mamusi to wielkie święto i trzeba zrobić wszystko, by ta kochana solenizantka będzie się tego dnia czuła jak królowa. A jak tego dokonać? To proste! Wystarczy przygotować pyszne śniadanko do łóżka, przystroić je ulubionymi kwiatami mamy zadbać by niczego jej nie brakowało. Ale czy wszystko się uda? Czy aby na pewno wszystko pójdzie z planem? No cóż, to kolejna zagadka, którą rozwiążecie już sami czytając tą lekturę. Z pewnością Wam się spodoba :)

Jak widzicie te lektury są po prostu urocze. Zarówno tej naszej przesympatycznej bohaterki jak i jej przyjaciela i rodziców po prostu nie da się nie lubić. Opowiadania te są dość krótkie i takie... ciepłe. Może to trochę dziwnie brzmi, ale mam wrażenie, że od takich wesołych i pogodnych historyjek bije taki spokój, który od razu nam się udziela. Uwielbiam takie lektury. Mogłabym je czytać moim dziewczynom bez końca. Tym bardziej, że czyta się je wręcz błyskawicznie. Nawet moja wiecznie niecierpliwa Natalka spokojnie wysłuchuje każdą od początku do końca. A to już dobry znak.

Fajne jest także wydanie tych lektur. Oczywiście nie zaszkodziłoby, gdyby seria ta doczekała się twardych okładek, ale w sumie to nic nie przeszkadza. Za to z całą pewnością grafika tych opowiadań zasługuje na pochwałę. Obrazki są żywe i kolorowe. Postacie bardzo sympatyczne. Naprawdę nie mam się do czego przyczepić! I jest coś jeszcze o czym koniecznie muszę wspomnieć, a co sprawi, ze jeszcze przychylniej spojrzycie w jej kierunku. Bo opowiadania te poza zabawą także uczą! A czego? Odpowiedniego zachowania w konkretnych miejscach. Gdy Marysia jest w ZOO, dowiaduje się, że nie wszystkie zwierzaki które wyglądają naprawdę bardzo sympatycznie nie zawsze są bezpieczne. Co więcej, w ZOO absolutnie nie mozna karmić zwierząt! W cyrku miedzy wierszami dowiemy się, że podczas występów trzeba być cichutko, by nie nie przeszkadzać innym. Będąc na karuzeli musimy zachować wszystkie środki bezpieczeństw by nikomu nic się nie stało. A poza tym, nawet szykując komuś niespodziankę powinniśmy pytać, czy wolno nam wziąć.

Ta książeczka naprawdę bardzo mi się podoba. Krótkie i treściwe opowiadania. A do tego historyjka napisana w dość zabawny sposób. Podoba mi się duża i bardzo czytelna czcionka, która ułatwia lekturę nawet małym dzieciaczkom. Podobają mi się ogromne zdjęcia i poręczny gabaryt całej lektury. Hm... jakby się tak zastanowić, podoba mi się tu wszystko. Bez wyjątku. Dlatego też Was także gorąco zachęcam do czytania. Wasze brzdące będą na pewno będą bardzo zadowolone :) Polecam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz