ANNA J. SZEPIELAK
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 368
format: 13,5x20,5 cm
rok wydania: 2016
cena: 29,50 zł
Anna J. Szepielak już dwa razy oczarowała mnie swoimi książkami. Pierwszą moją powieścią tej autorki były "Wspomnienia w kolorze sepii", drugą "Znów nadejdzie świt". I przyznam szczerze, że obie szalenie mi się podobały. Dokładnie pamiętam historie w nich opisane i wciąż nie potrafię wyjść z podziwu jak świetnie pisarka powiązała współczesność z dawnymi dziejami. To było takie połączenie powieści historycznej ze współczesnym romansem. Czyli jak dla mnie idealna mieszanka. Uwielbiam takie książki. Dlatego też postanowiłam sięgnąć po nowość Anny J. Szepielak. Książkę, która jak się okazuje - premierę miała już dawno temu! Tak kochani, powieść, którą Wam dziś polecam to nic innego jak gruntownie poprawiony tekst sprzed piętnastu lat! Poprzednio historia ta nosiła tytuł "Zamówienie z Francji" i była debiutanckim tekstem tej pisarki. Dziś jednak po licznych poprawkach doczekała się nowej odsłony i nowego tytułu. Nie znam jednak poprzedniej wersji tej książki, więc skupię się jedynie na tej oto lekturze.
Ewa to bardzo utalentowana i jednocześnie kompletnie niedoceniana przez swojego szefa pani fotograf. Dziewczyna pracowała w niewielkim studiu fotograficznym i otrzymywała zazwyczaj tylko drobne, nic nie znaczące zlecenia do wykonania. Jednak jak dotąd nigdy się tym nie zrażała. Fakt, marzyła o czymś wyjątkowym, ale pocieszała się, że kiedyś w końcu i na nią przyjdzie czas. Ta sytuacja bardziej irytowała jej przyjaciółkę Jolę. To ona stale buntowała naszą bohaterkę by walczyła o swoje. By wierzyła w swoje umiejętności i pokazała co potrafi. Nigdy jednak do tego nie doszło. Gdy akurat pokazywało się gdzieś na horyzoncie ciekawe zlecenie - od razu zgarniał je szef lub Jacuś - jego pupilek. I pewnie ta sytuacja trwałaby tak w nieskończoność, gdyby nie pewna nietypowa zleceniodawczyni i przebiegła Jola, która postanowiła odpowiednio wpłynąć na swojego szefa, by tym razem dać szansę Ewie. I tak akcja tej książki przenosi się do Francji. Na Prowansję, gdzie mieszka bardzo zamożna i dość nietypowa rodzinka. Zwyczaje panujące wśród członków tego rodu, oraz klimat panujący w rezydencji, w której dziewczyna mieszkał przez kolejne dwa tygodnie - zaskoczyła by pewnie każdego. Przede wszystkim to ogromna posiadłość, która kryje w sobie mnóstwo tajemnic. Są tu pozamykane komnaty pełne starych dokumentów i pamiątek. Jest przeogromny ogród pełen niezwykłych zakamarków i tajemniczych miejsc. Jest również historia rodziny pełna niedomówień i nietypowych tradycji. I choć Ewa przyjechała do Francji by sfotografować rodzinny biznes kobiet tego rodu, szybko zainteresowała się ich dziejami. Po części dlatego, że poczuła dziwny związek z potomkinią rodziny, po części dzięki Aleksowi - zwariowanemu nastolatkowi, któremu nie w smak jest fakt, że wciąż wiele tajemnic nie zostało mu wyjawionych. Chłopiec jest rozczarowany, że tylko nieliczni członkowie jego rodziny zostali dopuszczeni do zamkniętych komnat i starych dokumentów. Tymczasem on sam pragnie kiedyś zostać wielkim naukowcem i swoją działalność chciał rozpocząć od odkrywania tego,. co działo się kiedyś z jego rodziną. Tym bardziej, że nie jest to taka typowa rodzinka. Tutaj panuje matriarchat, a w posiadłości często dochodzi do dziwnych, trudnych do wyjaśnienia sytuacji. Ewa bardzo szybko polubiła ten cudowny dom i jego mieszkańców. Zaprzyjaźniła się ze wszystkimi i czułą się tam jak u siebie w domu. Jedyną wadą przebywania w posiadłości były przedziwne sny męczące ją co noc oraz nietypowe wizje, które nie raz potrafiły ją zaskoczyć. Dziewczyna jednak z czasem pogodziła się z tymi wydarzeniami i potrafiła je sobie tłumaczyć. Najwyraźniej pragnienie odkrycia prawdy związanej z przodkami rodziny była silniejsza od niej. I tak pomalutku, z dnia na dzień wszystkie karty pomalutku zaczynały się odkrywać. Ale o tym co wydarzyło się kilkadziesiąt lat temu i jak potoczyły się losy rodu - przeczytacie sobie już sami. Jestem pewna, że ta historia bardzo Wam się spodoba.
Ja jak zwykle jestem zachwycona. Anna J. Szepielak potrafi snuć przecudne historie, które za każdym razem pochłaniają mnie bez reszty i sprawiają, że nie potrafię się od niech oderwać. Jestem pod wrażeniem ogromnej pomysłowości pisarki i niewątpliwym talentem snucia tych cudownych, choć naprawdę niekiedy mocno pokręconych opowiadań. Ta książka, podobnie jak poprzednie bardzo szybko wciąga. Praktycznie od samego początku jesteśmy ciekawi co wydarzy się dalej, jak potoczą się losy głównej bohaterki i w jaki sposób rozwiąże się ta nietypowa tajemnica. Jest tu wiele wątków, które na końcu zgrabnie łączą się w jedną całość i nagle wszystko staje się jasne. Jest sporo ciekawych postaci, których nie tylko nie da się nie lubić, ale również fantastycznie ubarwiają nam one całą powieść i sprawiają, że czyta się ją z jeszcze większym zainteresowaniem. Tak naprawdę nawet gdybym nie wiem jak bardzo się starała, to nie znajdę w tej książce niczego co byłoby nie tak. Wierzcie mi, że nie jestem w stanie znaleźć nawet jednej wady. Po prostu jestem zachwycona i nic na to nie poradzę.
Uwielbiam powieści z nutką tajemnicy. Z sięganiem do przeszłości, odkrywaniem zawiłych dziejów naszych przodków. Podoba mi się takie grzebanie w starych dokumentach, odkurzanie starych wspomnień itp. Uważam, że to musi być naprawdę niesamowite poznawać rodzinne sekrety i ludzi, których już z nami nie ma, a którzy mieli tak ogromny wpływ na to jacy jesteśmy dziś i co się z nami dzieje. Powiem szczerze, że zazdroszczę bohaterce tej powieści, że miała okazję uczestniczyć w tym wszystkim. Mieszkała w cudownej rezydencji, poznała mnóstwo fantastycznych ludzi i jeszcze miała okazję pobawić się w rodzinnego detektywa. Przemilczę fakt, że była ona także fotografem, robiła wiele cudownych zdjęć i jeszcze jej za to płacili! Marzenie... Ale tak naprawdę to nie praca Ewy, lecz miejsce w którym się znalazła i rodzina, którą poznała są tu najważniejsze. To ten wątek zaprząta nam głowę przez cały czas podczas czytania tej książki i wierzcie mi, nie sposób o nim zapomnieć nawet na sekundę. Ja przynajmniej tak miałam i z czystym sumieniem oraz pełną odpowiedzialnością mogę Wam napisać, że to kolejna zaleta tej książki. Nawet wtedy, gdy obowiązki wzywały, a dzieci przeszkadzały. Przez cały dzień marzyłam jedynie o tym, by znów znaleźć choć chwilkę dla siebie, zaszyć się w jakimś cichym kąciku i dać ponieść wyobraźni autorki. Sielanka...
Tak więc jak już zdążyliście się już zorientować - fabuła tej powieści to coś co w mgnieniu oka podbiło moje serce. A gdy dodamy do tego jeszcze fantastyczne postacie i przecudne opisy przyrody to zrozumiecie, że ta lektura to mistrzostwo! To oczywiście nie wszystko. Każda romantyczna duszyczka na pewno ucieszy się z pięknego romantycznego wątku i prawdziwej miłości. A wielbicielki historii znajdą tu także szczegóły z faktami historycznymi w tle. Zresztą... nie będę Was już dłużej zanudzać. Powiem krótko. Ta powieść jest przepiękna i cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać. Wam także polecam - warto!
Ewa to bardzo utalentowana i jednocześnie kompletnie niedoceniana przez swojego szefa pani fotograf. Dziewczyna pracowała w niewielkim studiu fotograficznym i otrzymywała zazwyczaj tylko drobne, nic nie znaczące zlecenia do wykonania. Jednak jak dotąd nigdy się tym nie zrażała. Fakt, marzyła o czymś wyjątkowym, ale pocieszała się, że kiedyś w końcu i na nią przyjdzie czas. Ta sytuacja bardziej irytowała jej przyjaciółkę Jolę. To ona stale buntowała naszą bohaterkę by walczyła o swoje. By wierzyła w swoje umiejętności i pokazała co potrafi. Nigdy jednak do tego nie doszło. Gdy akurat pokazywało się gdzieś na horyzoncie ciekawe zlecenie - od razu zgarniał je szef lub Jacuś - jego pupilek. I pewnie ta sytuacja trwałaby tak w nieskończoność, gdyby nie pewna nietypowa zleceniodawczyni i przebiegła Jola, która postanowiła odpowiednio wpłynąć na swojego szefa, by tym razem dać szansę Ewie. I tak akcja tej książki przenosi się do Francji. Na Prowansję, gdzie mieszka bardzo zamożna i dość nietypowa rodzinka. Zwyczaje panujące wśród członków tego rodu, oraz klimat panujący w rezydencji, w której dziewczyna mieszkał przez kolejne dwa tygodnie - zaskoczyła by pewnie każdego. Przede wszystkim to ogromna posiadłość, która kryje w sobie mnóstwo tajemnic. Są tu pozamykane komnaty pełne starych dokumentów i pamiątek. Jest przeogromny ogród pełen niezwykłych zakamarków i tajemniczych miejsc. Jest również historia rodziny pełna niedomówień i nietypowych tradycji. I choć Ewa przyjechała do Francji by sfotografować rodzinny biznes kobiet tego rodu, szybko zainteresowała się ich dziejami. Po części dlatego, że poczuła dziwny związek z potomkinią rodziny, po części dzięki Aleksowi - zwariowanemu nastolatkowi, któremu nie w smak jest fakt, że wciąż wiele tajemnic nie zostało mu wyjawionych. Chłopiec jest rozczarowany, że tylko nieliczni członkowie jego rodziny zostali dopuszczeni do zamkniętych komnat i starych dokumentów. Tymczasem on sam pragnie kiedyś zostać wielkim naukowcem i swoją działalność chciał rozpocząć od odkrywania tego,. co działo się kiedyś z jego rodziną. Tym bardziej, że nie jest to taka typowa rodzinka. Tutaj panuje matriarchat, a w posiadłości często dochodzi do dziwnych, trudnych do wyjaśnienia sytuacji. Ewa bardzo szybko polubiła ten cudowny dom i jego mieszkańców. Zaprzyjaźniła się ze wszystkimi i czułą się tam jak u siebie w domu. Jedyną wadą przebywania w posiadłości były przedziwne sny męczące ją co noc oraz nietypowe wizje, które nie raz potrafiły ją zaskoczyć. Dziewczyna jednak z czasem pogodziła się z tymi wydarzeniami i potrafiła je sobie tłumaczyć. Najwyraźniej pragnienie odkrycia prawdy związanej z przodkami rodziny była silniejsza od niej. I tak pomalutku, z dnia na dzień wszystkie karty pomalutku zaczynały się odkrywać. Ale o tym co wydarzyło się kilkadziesiąt lat temu i jak potoczyły się losy rodu - przeczytacie sobie już sami. Jestem pewna, że ta historia bardzo Wam się spodoba.
Ja jak zwykle jestem zachwycona. Anna J. Szepielak potrafi snuć przecudne historie, które za każdym razem pochłaniają mnie bez reszty i sprawiają, że nie potrafię się od niech oderwać. Jestem pod wrażeniem ogromnej pomysłowości pisarki i niewątpliwym talentem snucia tych cudownych, choć naprawdę niekiedy mocno pokręconych opowiadań. Ta książka, podobnie jak poprzednie bardzo szybko wciąga. Praktycznie od samego początku jesteśmy ciekawi co wydarzy się dalej, jak potoczą się losy głównej bohaterki i w jaki sposób rozwiąże się ta nietypowa tajemnica. Jest tu wiele wątków, które na końcu zgrabnie łączą się w jedną całość i nagle wszystko staje się jasne. Jest sporo ciekawych postaci, których nie tylko nie da się nie lubić, ale również fantastycznie ubarwiają nam one całą powieść i sprawiają, że czyta się ją z jeszcze większym zainteresowaniem. Tak naprawdę nawet gdybym nie wiem jak bardzo się starała, to nie znajdę w tej książce niczego co byłoby nie tak. Wierzcie mi, że nie jestem w stanie znaleźć nawet jednej wady. Po prostu jestem zachwycona i nic na to nie poradzę.
Uwielbiam powieści z nutką tajemnicy. Z sięganiem do przeszłości, odkrywaniem zawiłych dziejów naszych przodków. Podoba mi się takie grzebanie w starych dokumentach, odkurzanie starych wspomnień itp. Uważam, że to musi być naprawdę niesamowite poznawać rodzinne sekrety i ludzi, których już z nami nie ma, a którzy mieli tak ogromny wpływ na to jacy jesteśmy dziś i co się z nami dzieje. Powiem szczerze, że zazdroszczę bohaterce tej powieści, że miała okazję uczestniczyć w tym wszystkim. Mieszkała w cudownej rezydencji, poznała mnóstwo fantastycznych ludzi i jeszcze miała okazję pobawić się w rodzinnego detektywa. Przemilczę fakt, że była ona także fotografem, robiła wiele cudownych zdjęć i jeszcze jej za to płacili! Marzenie... Ale tak naprawdę to nie praca Ewy, lecz miejsce w którym się znalazła i rodzina, którą poznała są tu najważniejsze. To ten wątek zaprząta nam głowę przez cały czas podczas czytania tej książki i wierzcie mi, nie sposób o nim zapomnieć nawet na sekundę. Ja przynajmniej tak miałam i z czystym sumieniem oraz pełną odpowiedzialnością mogę Wam napisać, że to kolejna zaleta tej książki. Nawet wtedy, gdy obowiązki wzywały, a dzieci przeszkadzały. Przez cały dzień marzyłam jedynie o tym, by znów znaleźć choć chwilkę dla siebie, zaszyć się w jakimś cichym kąciku i dać ponieść wyobraźni autorki. Sielanka...
Tak więc jak już zdążyliście się już zorientować - fabuła tej powieści to coś co w mgnieniu oka podbiło moje serce. A gdy dodamy do tego jeszcze fantastyczne postacie i przecudne opisy przyrody to zrozumiecie, że ta lektura to mistrzostwo! To oczywiście nie wszystko. Każda romantyczna duszyczka na pewno ucieszy się z pięknego romantycznego wątku i prawdziwej miłości. A wielbicielki historii znajdą tu także szczegóły z faktami historycznymi w tle. Zresztą... nie będę Was już dłużej zanudzać. Powiem krótko. Ta powieść jest przepiękna i cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać. Wam także polecam - warto!
Czytałam wszystkie książki Pani Anny. Tę prezentowana w poprzednim wydaniu. Bardzo mi się podobały wszystkie. Bardzo lubię połączenie obyczaju z wątkiem historycznym. Czyta się bardzo dobrze. I często te książki polecam u siebie w bibliotece.
OdpowiedzUsuń"Wspomnienia w kolorze sepii", "Znów nadejdzie świt" leciutko się łączą jeszcze z "Młyn na Czarnym Potokiem". Bardzo ciekawa jest książka w książce "Dworek pod Lipami".
Pozdrawiam. Aneta.
Ja czytałam ten debiut kilka lat temu, podobał mi się, ale jestem bardzo ciekawa poprawek i zmian. Z ochotą znów posłucham tego cudownego Gerarda, bo choć to wątek poboczny, to ten facet jest tak uroczy...:) Ale najbardziej nie mogę się doczekać zapowiadanej na przyszły rok drugiej części!
OdpowiedzUsuńRecenzja jest tak radosna, że aż mam ochotę pobiec i kupić tę książkę jeszcze dzisiaj wieczorem :)
Jednak moja ulubiona powieść tej Autorki to "Znów nadejdzie świt" Tam styl pisarki jest już w pełni dojrzały.
Pozdrawiam. Magda