30 listopada 2013

Dzielny wóz strażacki Franek / Superauto wyścigowe Leon


KSIĄŻKA Z ODGŁOSAMI

PATRYCJA ZARAWSKA

wydawnictwo: Debit
ilość stron: 14
format: 19x19 cm
rok wydania: 2013
cena: 24 zł


Każda mama chłopca, a dokładniej małego auto fana z pewnością wie jak bardzo pożądane przez niego są książeczki o samochodach. A kiedy te książeczki wydają jeszcze dźwięki? I to nie byle jakie dźwięki tylko odgłosy wozu strażackiego i super wyścigówki? Przyznajcie, Wasi mali mężczyźni również byliby zachwyceni, prawda?


Dlatego dzisiaj mam dla Was taką oto dźwiękową propozycję, a właściwie dwie propozycje. Pierwsza z nich opowiada nam o Dzielnym wozie strażackim o imieniu Franek. Pewnego pięknego dnia w komendzie straży pożarnej rozlega się alarm. Okazuje się, że Pan Pączuś - właściciel cukierni - przez nieuwagę położył na piecu serwetkę i cała cukiernia zaczęła płonąć. Jednak strażacy i ich wóz szybciutko pędzą uratować zarówno cukiernię jak i żonę Pana Pączusia...

Druga książeczka opowiada natomiast o wyścigach samochodowych. Wyścigówka o imieniu Leon o raz pierwszy startuje w prawdziwych zawodach. Na trybunach znajduje się mnóstwo kibiców. Leon również chciałby mieć tyle fanów. Narazie jednak nikt go nie zna, ale to może zmienić się jeśli wygra wyścig... Podczas wyścigu czeka go kilka ważnych zdarzeń. Wymiana kół, sprawdzenie czy wszystko działa, wypadek innych uczestników... 


Książeczki te mają sztywne kartki, mało tekstu, dużo kolorowych ilustracji, ale co najważniejsze efekty dźwiękowe :) Na brzegu jest zamieszczony plastikowy panel, na nim znajduje się sześć przycisków. Każdy z nich należy nacisnąć podczas czytania tekstu z jednej strony, dzięki temu te krótkie opowiadania staną się jeszcze ciekawsze i bardziej atrakcyjne dla małych czytelników.

Powiem Wam szczerze, że moim zdaniem Nikodem jest już na te książeczki za duży. Staje się on coraz starszy, takie krótkie opowiadania to dla niego za mało. Jednak to wcale nie zmienia faktu, że wysłuchał tych historyjek z przyjemnością, ale największą frajdę sprawiły mu oczywiście przyciski ;) Jednak nie zostawimy sobie tych książek, mimo tego, że są bardzo ładne i ciekawe to szkoda, żeby kurzyły się u nas na półce. Znam jednak pewnego małego kawalera, u którego te pozycje będą się dobrze "czuły" :) 



29 listopada 2013

Mia i ja. Magiczna księga


Niezwykła przygoda

wydawnictwo: Media Service Zawada
ilość stron: 28
format: 22x28 cm
rok wydania: 2013
cena: 6,99 zł

Pamiętacie te zeszyty ćwiczeń? Pisałyśmy Wam o nich już jakiś czas temu polecając drugą część z tej serii. Tłumaczyłyśmy, że dla nas to kompletna nowość, bo nigdy nie miałyśmy okazji spotkać się z tymi ciekawymi postaciami. I wiecie co? Ani ja, ani Alicja wciąż nie miałyśmy okazji obejrzeć nawet jednej bajeczki z tymi sympatycznymi stworkami. A mimo to z ogromną przyjemnością sięgamy po zeszyty zadań z nimi w roli głównej.

Tym razem  w nasze ręce trafiła część piąta pt. "Niezwykła przygoda". Znajdziemy w niej szereg gier i zabaw, z których pewnie każdy mały człowiek z przyjemnością skorzysta. Naklejki, odszyfrowywanie hasła, szukanie różnic, łączenie kropek, labirynt i wiele, wiele więcej. A wszystko to w towarzystwie elfów, jednorożców i innych tajemniczych postaci. Nie wiem jak Wasze dzieciaki, ale moja Alicja jest zachwycona.

Tak więc książeczka kryje wewnątrz spore urozmaicenie w zabawach. A przy tym jest również bardzo kolorowa i wesoła. Moje dziecko nawet jak nie ma ochoty rozwiązywać zadań, lub jak są one już porozwiązywane, lubi ten zeszyt po prostu przeglądać. Kolorowe ilustracje z ciekawymi postaciami sprawiają, że buzia sama nam się uśmiecha.

No i jeszcze jedna ważna rzecz czyli jakość tej publikacji. Od zawsze podkreślam, że podziwiam to wydawnictwo za to, że ich zeszyty ćwiczeń są takie solidne.  Podoba mi się, że papier każdej ze stron jest gruby i szorstki. Dzięki temu dziecko może zaszaleć pisakami, kredkami, długopisami. Zresztą co tu dużo mówić. Moje dziecko sięgnęło nawet po farby. I co? I nic. Szaleństwo na jednej stronie nie jest widoczne na kolejnej więc mała może działać do woli bez obaw, że książeczka się zniszczy, a zadania na następnych stronach będą niewidoczne :)

Ogólnie muszę przyznać, że te zeszyty zadań bardzo mi się podobają. Są ciekawe i kolorowe. Super zabawa zarówno dla miłośników bajki "Mia i ja" jak i tych, którzy nie mieli okazji jeszcze ich poznać. Choć muszę przyznać, że my i im częściej zaglądamy do tych ćwiczeniówek tym większą mamy ochotę poznać te bajeczki osobiście. Może kiedyś się uda. A teraz zapraszamy do zabawy. Jestem pewna, że nie pożałujecie :)
Polecam.


Marta mówi. Słowa są super



Co słychać, Marto?

wydawnictwo: Media Service Zawada
ilość stron: 24
format: 22,5x27 cm
rok wydania: 2013
cena: 7,99 zł

Odkąd moje dziecko poznało serial dla dzieci "Marta mówi" niemal natychmiast jej zasób słów powiększył się wielokrotnie. Alicja nie raz zaskoczyła mnie swoim słownictwem, bo nawet nie przyszło mi do głowy, że zna takie wyrazy. I za to właśnie baaardzo lubię te bajeczki. Są nie tylko kolorowe i wesołe, ale także bardzo mądre. Oby więcej takich.

A odkąd moje dziecko zorientowało się, ze w kiosku lub niektórych sklepach można kupić książeczki z zadaniami z tym mówiącym pieskiem w roli głównej, nasze zakupy co jakiś czas są droższe o 7-8 złotych. Bo moja Alicja nie odpuści teraz żadnej części. Te książeczki tak bardzo jej się spodobały, że czasem aż żal, że ukazują się tak rzadko. Choć z drugiej strony, może to i lepiej, bo w innym przypadku chyba byśmy zbankrutowali.

Zeszyty ćwiczeń z serii "Słowa są super" to nic innego jak zbiór ciekawych i mądrych zadań dla maluchów, które już całkiem nie źle radzą sobie z czytaniem i pisaniem. Czyli w sam raz dla mojej córeczki. Fakt, jest tu jeszcze sporo takich poleceń, w których trzeba małej pomóc, ale zauważyłam, że z każdym ćwiczeniem idzie jej znacznie lepiej. W końcu trening czyni mistrza!

Co więc znajdziemy w tych publikacjach? Poza krótkim opowiadaniem są także różne gry i zabawy. Na przykład w tej części znajdziemy naukę podstawowych zwrotów w języku hiszpańskim, pisanie po śladzie, łączenie kropek, szukanie szczegółów, czytanie krótkich wyrazów z pomocą lusterka, szukanie równic, kolorowankę, zabawę w detektywa, rozszyfrowywanie hasła, odszukiwanie podobieństw itp. No i co najważniejsze i chyba najbardziej lubiane przez moje dziecko - grę planszową! Chyba zazwyczaj moja Alicja właśnie od tego zaczyna zabawę z tymi książeczkami.

Oczywiście tradycji musi stać się zadość i koniecznie muszę wspomnieć o jakości wykonania tych zeszytów ćwiczeń. Bo podobnie jak szereg innych książeczek tego wydawnictwa są one wykonane z wilka dbałością. Bardzo kolorowe i wesołe ilustracje, ciekawe zadania do wykonania, duże urozmaicenie w zabawach i gruby, dobrej jakości papier, który ukryje każdą mocniej narysowaną kreskę i każdy bardziej znikający w papier mazak przed nami na kolejnych stronach tej lektury. Uważam, ze to ogromny plus, tym bardziej, ze często rodzice płaca krocie na niektóre gazetki z zadaniami, gdzie papier jest tak cieniutki, że wystarczy odrobina nierówności pod spodem i kartka podarta. Te książeczki natomiast przetrwają wszystko. I nawet dawno już wypełnione możemy przeglądać do woli. Nic je nie ruszy.

Zresztą co ja Wam tu będę pisać - sami sprawdźcie :)


28 listopada 2013

Troskliwe Misie / Winx


KOLEKCJA FILMOWA

wydawnictwo: Media Serwice Zawada
ilość stron: 6 stron + płyta DVD
format: 22x30 cm
rok wydania: 2013
cena: 13,49 zł / 13,90 zł

Jak już wiecie w ofercie wydawnictwa Media Serwice Zawada można znaleźć całe mnóstwo pięknych kolekcji filmowych. Już kiedyś o tym pisałyśmy, ale dziś postanowiłam Wam o tym przypomnieć :) Bo uważam, że warto się nimi zainteresować. Tym bardziej, że jest ich tam troszkę i sądzę, że każdy maluszek znajdzie wśród nich bajkę, która go zainteresuje. 

U nas od dawna królują Troskliwe Misie. Moja córeczka je uwielbia i naprawdę bardzo często do nich wracamy. Choć w telewizji dość często ta kreskówka jest emitowana Alicja i tak prosi by włączać jej te, które ma na płytach. Bo tutaj może sama dokonać wyboru, który odciek chce obejrzeć i kiedy. A tak się składa, że mała ma kilka swoich ulubionych odcinków, które mogłaby oglądać na okrągło. Dlatego też w tym przypadku nie żałuję pieniędzy i nasza kolekcja stale się powiększa. I widzę, że ten wydatek nie idzie na marne, bo moja córeczka bardzo często z tych płyt korzysta. 

Co więcej nie zapominajmy, że za każdym razem do płyty dołączona jest gazetka. A może do gazetki płyta? Wszystko jedno. Tak czy inaczej to zawsze jest komplet i uważam, że to naprawdę świetny pomysł. Alicja bardzo fajnie bawi się podczas rozwiązywaniu tych kilku zadań i wiecznie jej mało. Na prawdę bardzo żałuję, że ta gazetka nie jest grubsza, bo zabawy byłoby wtedy znacznie więcej. No ale cóż. Nie można mieć wszystkiego ;)

Ale nie na Troskliwych Misiach  się kończy. Bowiem w wyżej wymienionej ofercie znajdziemy znacznie więcej ciekawych kolekcji. Jest tam Kotka Pusia, Marta mówi, Super cyfry, Lulu i zwierzaki itd. itp. Zatem nasze dzieciaczki mają spory wybór i jestem pewna, że każdy maluszek coś tam sobie upatrzy. Do nas dla odmiany trafiła płyta z trzema odcinkami serialu animowanego dla dzieci Winx. Moja Ala nie znała jeszcze tego serialu, ale pamiętam, że jeszcze nie tak dawno moja bratanica po prostu je uwielbiała! To był hit. Miała wszystkie przybory szkolne z wizerunkiem tych wróżek, koszulki, bluzeczki i wiele wiele więcej. Pomyślałam więc, że Ali także przypadną do gustu.

I nie myliłam się. Moje dziecko było zachwycone i coś mi się zdaje, że od dziś zaczniemy zbierać jeszcze jedna kolekcję. Tym bardziej, że bajek z wróżkami Winx nie mamy gdzie oglądać, poza tymi właśnie płytami. Poza tym tutaj także do płyty dołączona jest cienka gazetka z różnego rodzaju zadaniami. A ja po prostu nie potrafię małej odmówić takiej zabawy, bo wiem jak bardzo ona to lubi. Labirynty, szukanie różnic, odszyfrowywanie haseł, dopasowywanie cieni itp. To jest to co mój mały tygrysek lubi najbardziej :)

Na każdej z płyt, które tu zaprezentowałam znajdziemy po trzy odcinki serialu z ulubionymi bohaterami, co oznacza, że maluch ma zagwarantowane ponad 70 minut dobrej zabawy. Odcinki te można włączyć wszystkie na raz i po skończeniu jednego automatycznie włącza się kolejny, lub też możemy sami dokonać wyboru, która bajeczkę oglądamy. To bardzo duży plus, bo niekiedy mała chce obejrzeć konkretną bajeczkę i bez kłopotu wybieramy tę właściwą. A czasem chce po prostu oglądać i nie muszę po każdej bajeczce gnać do DVD by włączyć następną. Duże ułatwienie prawda?

A czy Wasze maluszki również mają jakąś ulubioną bajeczkę, którą chciałyby oglądać i oglądać bez końca? Jeśli tak to koniecznie sprawdźcie czy przypadkiem nie możecie stworzyć swojemu dziecku piękną kolekcję płyt DVD właśnie z tym serialem. Taka seria pięknie prezentuje się na półeczce i dodatkowo na pewno cieszy oko małego brzdąca, który wie, że w każdej chwili na wyciągnięcie rączki ma swoich ukochanych bohaterów. I może spędzać z nimi czas wtedy kiedy najdzie go na to ochota, a nie wtedy, kiedy akurat bajka ta będzie puszczana w tv. Nam te gazetki bardzo się podobają. Uważam, ze to ciekawa odmiana i pewnie nasza kolekcja jeszcze się powiększy. Tym bardziej, że juz w grudniu kolejna część Winx, a w styczniu Troskliwych Misiów :)
Polecam :)

27 listopada 2013

Poradniczek Gabrysi i Kajtka. Jedzenie i świętowanie


JOANNA KRZYŻANEK

wydawnictwo: Święty Wojciech
ilość stron: 64
format: 19,5x19,5 cm
rok wydania: 2010
cena: 22 zł

O poradniczku Gabrysi i Kajtka pisałam już dwa razy, ale to nadal nie koniec ponieważ te tomiki są aż cztery :) Dzisiaj chciałabym zaprezentować i jak zwykle pozachwalać Wam kolejny z nich. Mimo, ze to część pierwsza to do nas trafiła jako trzecia. Jednak to kompletnie nie ma znaczenia. Nie trzeba ich czytać w kolejności, bo każda część dotyczy czegoś innego. Tym razem temat na czasie ponieważ jest to "Jedzenie i świętowanie".

Jak się pewnie domyślacie, książeczka którą dzisiaj Wam prezentuje opowiada nam, a właściwie naszym dzieciom o dwóch zagadnieniach. Jednak rozdziałów są cztery. Pierwszy z nich to "Owsianka z poziomkami, czyli co jeść, by być zdrowym". Poczytamy tutaj o tym jak ważne jest odpowiednie odżywianie, co to są białka, tłuszcze, węglowodany, witaminy, ile posiłków dziennie powinno się jeść, ile płynów powinno się pić. Będzie też o tym, że przed każdym posiłkiem trzeba umyć ręce, a po każdym posiłku zęby. Jest tutaj także co nieco o układzie pokarmowym i o tym co się dzieje z jedzonkiem w naszym organizmie. Na koniec są dwa pyszne przepisiki na owocową i warzywną pychotkę.

Drugi rozdział to "Chrupanki, czyli małe i duże świętowanie". Tutaj znajdziemy spis wszystkich ważniejszych i mniej ważnych świąt (oczywiście wraz z datami), które obchodzi się w naszym kraju. Jest to naprawdę ciekawy pomysł, po powiem Wam szczerze, że nawet ja o wielu z nich nie miałam pojęcia, a przecież to tylko niewielka ich część :) Dalej są jeszcze przepisy i pomysły między innymi na urodzinowe minitorciki, gąsienice z chrupek, ciasteczka z wróżbami czy maskę karnawałową.

Kolejny rozdział to "Piernikowa choinka, czyli grudniowe świętowanie". Temat jak najbardziej na czasie i my z Nikodemem z przyjemnością zagłębiamy się w niego szczegółowo i dokładnie :) A ponieważ święta Bożego Narodzenia są moim zdaniem najwspanialszymi i najbardziej magicznymi świętami w całym roku to bardzo cieszy nas fakt, że mają one swój własny osobny rozdział :) Poczytamy tutaj o zwyczaju strojenia choinki, o ozdobach świątecznych, o tym jak zadbać o żywe drzewko. Jest też kilka słów o samej Wigilii, o dwunastu potrawach, o oplatku, o Świętym Mikołaju oraz o tym jak Wigilia wygląda w innych krajach. No i są także pomysły na gałgankową choinkę, na pierniczki oraz kartkę świąteczną.

Ostatni rozdział dotyczy kolejnych pięknych i tym razem wiosennych świąt "Gałgankowe jajko, czyli wiosenne świętowanie". A jak wiosna to oczywiście nie może zabraknąć także Wielkanocy. Tutaj także znajdują się krótkie opisy między innymi Wielkanocy, Wielkiej Soboty, Niedzieli Wielkanocnej. Poczytamy też o święconce, o dzieleniu się jajkiem, o kraszankach i pisankach oraz dowiemy się w jaki sposób możemy stworzyć sobie gałgankowe jajko czy też jajko na słodko :)

W tym wszystkim towarzyszą nam oczywiście nasi mali przyjaciele czyli Gabrysia i Kajtek. A ja jak zwykle powiem Wam, że jestem bardzo zadowolona. Taka to niepozorna książeczka, bo w końcu wcale nie jest zbyt gruba, a jednak masa w niej przeróżnych ważnych i mniej ważnych informacji i ciekawostek. Dzięki niej dziecko ma okazję dowiedzieć się wielu różnych rzeczy, w tym przypadku na temat jedzenia i różnych świąt. Moim zdaniem takie poradniczki to bardzo ciekawy pomysł i aż mi smutno na myśl, że przed nami pozostał już ostatni z nich. Ja jestem za tym, aby serię rozbudować o kolejne fajne i ważne tematy. Jestem pewna, że wielu fanów tych poradniczków byłoby bardzo zadowolonych :)


26 listopada 2013

Dziedzictwo


C.J. DAUGHERTY

wydawnictwo: Otwarte
ilość stron: 400
format: 13,5x20,5 cm
rok wydania: 2013
cena: 34,90 zł

Nie tak dawno pisałam Wam o pierwszej części z tej sagi, a mianowicie o książce "Wybrani". Już wtedy wiedziałam, że jest to seria, która ogromnie przypadnie mi do gustu. Bo tak naprawdę wbrew pozorom nie jest to książka z literatury fantasy. Choć powiem Wam, że sama na początku myślałam, że jak mroczna szkoła, sekrety rodzinne, dziwne stowarzyszenie to musi się tu dziać coś nadprzyrodzonego, a tu proszę niespodzianka. Choć dzieją się tu  momentami naprawdę dziwne i tajemnicze rzeczy to nie są one spowodowane niczym nadnaturalnym. Ale czy to sprawia, że jest ona mniej ciekawa? W żadnym wypadku!

W poprzedniej części mieliście okazje poznać Allie - nastolatkę, której brat zaginął, która kompletnie nie potrafiła dogadać się ze swoimi rodzicami, która popadła w złe towarzystwo przez co niejednokrotnie miała konflikty z prawem, którą wydalili już z dwóch szkół. Rodzice mieli już dość i wysłali ją do niezwykle tajemniczej szkoły znajdującej się gdzieś na odludziu. I tak właśnie zaczęła się przygoda Allie z Akademią Cimmeria. Tam poznaje dwóch niezwykłych chłopaków wiec wiadomo jak to młoda dziewczyna i jej porywy serca ;) Ale jest również pewne dziwne, tajne stowarzyszenie zwane Nocną Szkołą. Allie bardzo chce się dowiedzieć na czym ono polega. Na dodatek na jaw wychodzi tajemnica dotycząca rodziny głównej bohaterki. To wszystko rozwija się oczywiście w tej części. Nie chciałabym Wam za dużo opowiedzieć, bo jeśli ktoś jeszcze nie czytał pierwszego tomu to na pewno nie będzie zadowolony jeśli zacznę zdradzać dalszą część. Właśnie zawsze mam z tym pewien problem. Jak tu opowiedzieć, żeby jednak nie zdradzić zbyt wiele ;) Powiem Wam jednak, że mimo tego, że pewne sprawy staną się dla Allie bardziej jasne to nadal pozostaje mnóstwo niedopowiedzeń i tajemniczych rzeczy, o których dziewczyna chciałaby się dowiedzieć więcej. Nastolatka spotyka się również ze swoim zaginionym bratem, ale tak naprawdę wcale nie będzie to miłe spotkanie. Do tego między jej przyjaciółmi jest szpieg, który donosi o wszystkich poczynaniach szkoły ich wrogowi. Jednak nie wiadomo kto to... Wiadomo jedynie, że z każdym dniem grozi im coraz większe niebezpieczeństwo...

To wszystko może wydawać się dość skomplikowane dla kogoś kto jeszcze nie miał okazji sięgnąć po żadną z tych książek. Jednak powiem Wam, że tak naprawdę podczas czytanie wszytko idealnie do siebie pasuje, układa się powoli w jedną logiczną całość. Na jaw wychodzą coraz to nowe sekrety, choć żeby nie było zbyt nudno dla równowagi dochodzą również kolejne pytania, na które brak odpowiedzi. Są też zawody miłosne oraz kolejne zauroczenia, są ciężkie wybory, trudne decyzje, do tego spotkania Nocnej Szkoły, mnóstwo ćwiczeń i nauki, jest też porwanie, pobicie, impreza... Wierzcie mi, jest tego naprawdę sporo, ale wszystko to jest niezwykle ciekawe i wciągające. Mnie powieść ta porwała tak, że oderwać się nie mogłam :)

Dużo się tutaj dzieje, lektura jest pełna emocji do tego trzyma w napięciu. Moim zdaniem fabula jest bardzo interesująca, autorka jest pełna pasji i pomysłów. Stworzyła ona naprawdę ciekawe postacie. Jeżeli chodzi o główną bohaterkę to już w pierwszej części bardzo ją polubiłam. Wydaje się mądrą i ogarniętą dziewczyną, sympatyczna, miła, zabawna. Fajnie się o niej czyta, nie jest wcale irytująca, a przecież to bardzo ważne, bo to właśnie ta osoba towarzyszy nam od początku do końca lektury. Wracając to samej książki to nie będę się już za bardzo rozpisywała. Powiem Wam jedynie, że moim zdaniem nie jest to lektura wyłącznie dla młodzieży. Z całą pewnością i starsi czytelnicy spędzą przy tej serii wiele miłych chwil. Jest to po prostu udana kontynuacja więc jak najbardziej polecam - oczywiście najpierw chwyćcie po część pierwszą ;)

25 listopada 2013

Finn nieposkromiony


OLIVER USCHMANN

wydawnictwo: Dreams
ilość stron: 304
format: 14x20,5 cm
rok wydania: 2013
cena: 33,15 zł

Jakiś czas temu prezentowałam Wam na blogu książkę pod tytułem "Finn nieokiełznany". Wspominałam wtedy co nieco o głównym bohaterze i jego dwójce przyjaciół. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o dalszych przygodach tej zwariowanej i jakże pomysłowej trójki... Choć gdyby tak zliczyć to nie tylko oni odgrywają w tej powieści ważne role. No, ale o tym za chwilę ;)

Finn to chłopak, który ma niesamowite oko. Jest wspaniałym obserwatorem, potrafi wymyślać na poczekaniu niesamowite historie, ma zawsze świetne choć często szalone pomysły. Lucas jest bardzo wysportowany, uwielbia piłkę nożną i marzy o karierze piłkarza, do tego jako jedyny ma już dziewczynę. Florian zwany Flo jest maniakiem komputerowym, zna się na grach jak nikt inny, jest także bardzo mądry. Wychowuje go tylko mama. I to własnie o nią najbardziej się w tej książce rozchodzi. Poprzednio ta trójka nastolatków wymyśliła sobie zadanie/quest, w którym musieli przez cały dzień iść przed siebie nie zważając na przeszkody. Tym razem wymyślili zadanie o wiele trudniejsze. Postanowili znaleźć idealnego mężczyznę dla mamy Flo. Jednak to nie łatwe zadanie ponieważ Sophia ma niesamowicie dziwne wymagania co do swojego partnera. Musi on być wysoki, umięśniony i przy tym mądry. Nie może przeklinać, podnosić głosu, palić papierosów, jeść mięsa, musi zawsze opuszczać deskę sedesową, nie może zostawiać brudnych skarpetek, musi umieć sam wszystko naprawiać, a na dodatek nie może zabijać żadnych żywych stworzeń, nawet muchy... Naprawdę dużo tego i praktycznie nie ma kogoś takiego, kto sprostałby temu wszystkiemu. Dlatego chłopcy postawili sobie za cel znalezienie takiego mężczyzny. Wymyślili skalę punktacji według której obliczali wyniki poszczególnych panów. Z trójką pływaków zrobili nawet pewien zakład, z którego później wynikły pewne komplikacje... Ale nie opowiem Wam wszystkiego, ponieważ za ciekawe to wszystko, abym Wam to tak po prostu zdradziła ;)

Powiem Wam jedynie, że po raz kolejny się nie zawiodłam i ta część podobała mi się jeszcze bardziej niż poprzednia. Od razu powiem, ze książki nie są ze sobą zbytnio powiązane, więc nie ma potrzeby czytania najpierw pierwszej z nich. No cóż, moim zdaniem jest to naprawdę kawał ciekawej, zabawnej, pomysłowej i bardzo wciągającej lektury. Opowiada ona o trójce chłopaków, praktycznie dzieciaków, a jednak czyta się ją rewelacyjnie. Ich pomysły są rozbrajające i jestem pewna, że gdyby istnieli naprawdę to nie można by było się z nimi nudzić :) Czytałam tę książkę z zainteresowaniem, wciągnęła mnie na tyle, że spędziłam przy niej kilka dobrych godzinek i w tym czasie niejednokrotnie parsknęłam śmiechem. Myślę, że młodsi czytelnicy tym bardziej powinni być zadowoleni z lektury tej powieści. Ja powiem Wam jak najbardziej szczerze, że nie mogę doczekać się kolejnej książki z tej serii. Co tym razem wymyśli zwariowany Finn i jego dwójka przyjaciół? Jestem tego niezwykle ciekawa :)


24 listopada 2013

Przetrwać w czasie



HANNA MARIA JANINA KASPERSKA

wydawnictwo: Novae Res
ilość stron: 96
format: 12x19,5 cm
rok wydania: 2013
cena:  23 zł  19 zł

Przyznam szczerze, że czytając opis tej książki pomyślałam, że to może być coś dla mnie. Chyba odkąd prowadzimy tego bloga zdarzy mi się to po raz pierwszy, ale przytoczę Wam tekst jaki możecie przeczytać na odwrocie tej lektury.

Sonia jest piękną młodą kobietą i obiektem pożądania kilku wysokich rangą oficerów.

Dziewczyna bawi się mężczyznami, flirtując po kolei z każdym z nich. Po upojnej nocy spędzonej z Armandem wyjeżdża za granicę. Tam spotyka Leo, który podstępem wywozi ją do willi Zorbiego – obrzydliwego, tłustego Araba.

Sparaliżowana strachem dziewczyna nie potrafi zareagować. Zorbi przetrzymuje Sonię, a dziewczyna podejrzewa, że zamierza sprzedać ją do burdelu.

Boi się, że zostanie zgwałcona. Postanawia uciec…

Pewnie teraz większość z Was pomyślało, że to musi być niesamowita książka. Trzymająca w napięciu, ekscytująca, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Ja przynajmniej tak myślałam. I już zacierałam ręce sądząc, że po raz kolejny trafi mi się niezły kąsek do schrupania. Nie patrzyłam na gabaryty książki, na ilość stron. Po prostu miałam ochotę na taką lekturę. Na odrobinę adrenaliny. Gdy więc ta książka zawitała do mojego domu, byłam zaskoczona. Malutka i cieniutka. Przypomina bardziej nowelkę niż powieść sensacyjną. Ale, nie zrażając się przystąpiłam do lektury.

Po godzinie było już po wszystkim, a ja poczułam się nieco oszukana. Faktycznie, książka ta omawia wszystkie te wydarzenia, o których czytamy w opisie. Jest to historia Soni, która uciekając przed grupką adoratorów. I w obawie, że pogubi się we własnych uczuciach postanawia wyjechać na jakiś czas. Tak naprawdę, nie wiem czy to jedyny powód jej podróży, ale jeśli nie, to nigdy nie dowiemy się jaki był ten prawdziwy. I rzeczywiście kobieta wkrótce trafia w niezbyt przyjazne środowisko i trafia do domu mężczyzny, który patrzy na nią nie jak na kobietę, czy gościa lecz jak na przedmiot handlu. Wszystko się zgadza, tylko, że opis ten nie przedstawia nam początku tej lektury tak by wzrósł nam apetyt na nią, lecz w zasadzie przedstawia nam cała fabułę. Bo potem nie dzieje się już zbyt wiele.

Co więcej, książka ta to nie opowiadanie czy powieść. Mnie ona raczej przypominała streszczenie. Jak te, które młodzież kupuje, gdy nie chce im się czytać lektury. Suche fakty pisane w dość dziwny jak na mój gust sposób. Jakby ktoś opowiadał nam w skrócie wydarzenia, które miał okazje obserwować gdzieś z boku. Nie ma tu w zasadzie żadnych opisów, autorka nie buduje napięcia, nie trzyma nas w niepewności. Ale z drugiej strony, nie ma się co dziwić, skoro ujęła tak trudny i skomplikowany temat na dosłownie kilkudziesięciu stronach. Niekiedy miałam wrażenie, że to nie książka, tylko jakieś luźne spostrzeżenia. Przemyślenia autorki, które później planowała rozwinąć pisząc swoją powieść.

W tekście także często trafiamy na liczne pytania. Bohaterowie często zadają je sobie nie rozumiejąc zachowanie innych, bądź też będąc w jakiejś trudnej sytuacji. Jest ich całkiem sporo i szczerze powiedziawszy nie potrafiłam się do nich przyzwyczaić. To chyba one miały budować to napięcie i sprawiać, że będziemy w skupieniu oczekiwać dalszego ciągu. Ale na mnie to zupełnie nie działało. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej się zniechęcałam.

Podsumowując, uważam, że sam pomysł na tę powieść jest świetny. Gdyby tylko autorka zechciała go bardziej rozwinąć, byłoby super. Tutaj po prostu zabrakło mi... książki! Nie miałam ochoty czytać notatek autorki, lecz fajną sensacyjną książkę, którą bym wspomniała przez kolejnych kilka dni. Brakowało mi tu fantazji. Opisów, chwil pełnych napięcia, akcji. Możliwe, że autorce właśnie o to chodziło, może taki był plan, ale mnie on zupełnie nie odpowiada.


23 listopada 2013

Pan Jaromir i arcyzłodziej


HEINZ JANISCH 

wydawnictwo: Bona
ilość stron: 128
format: 13x21 cm
rok wydania: 2013
cena:  26 zł  22,10 zł

Kilka miesięcy temu wspominałyśmy Wam o pewnej bardzo detektywistycznej powieści dla dzieci/młodzieży. Nadszedł w końcu dzień, że do naszego domu trafiła kolejna część przygód Lorda Hubera i jego pomocnika Pana Jaromira. Poprzednio ta dwójka rozwiązywała sprawę skradzionych klejnotów. W tej historii detektywi poszukiwać będą zaginionego obrazu...

Lord Huber oraz jego psi pomocnik czyli Pan Jaromir wybrali się do Wiednia, aby rozwiązać przedziwną sprawę. Z muzeum zniknął bardzo wartościowy i stary obraz. Jednak nikt nie ma pojęcia kto go ukradł oraz jak tego dokonano. W każdej sali znajdują się kamery, które nagrywają bez przerwy. Nigdzie nie widać jednak, ani złodzieja, ani samej kradzieży. Na filmiku widać jedynie krótkie, kilkusekundowe mignięcie i nagle obrazu już nie ma. Przecież to nie możliwe, aby w tak krótkim czasie złodziej zdołał zdjąć dzieło niespostrzeżenie ze ściany, a co tu mówić dopiero o jego wyniesieniu z muzeum, tym bardziej, że ochroniarz nie spuszcza oczu z monitorów... Złodziej jest naprawdę przebiegły i sprytny. Jednak dwójka naszych detektywów powoli kawałek po kawałku odkrywa tę tajemniczą zagadkę... 

A Wy jak sądzicie? Co się stało z obrazem? Ja powiem szczerze, że do samego końca nie miałam zielonego pojęcia jak złodziej zdołał go wynieść. Tym bardziej, że ważną rolę w tej historii odgrywa stolarz od lat zaopatrujący muzeum w meble, jego żona, ochroniarz i jego okulary, fałszerz dzieł sztuki, a nawet artysta cyrkowy... 

Wbrew pozorom naprawdę wiele się tutaj dzieje. Główni bohaterzy mają pełne ręce roboty. Zbieranie poszlak, odwiedzanie różnych miejsc, rozmowy z ludźmi, do tego wszystkiego anonimowe pogróżki i dokładne zapoznanie się ze skradzionym dziełem. Z całą pewnością nie można się przy tej książce nudzić :)

Nie jestem jakąś wielką fanką książek detektywistycznych, ale od czasu do czasu lubię coś takiego przeczytać. Ta książka mimo, że jest powieścią dla starszych dzieci lub inaczej mówiąc młodszej młodzieży to i tak bardzo mi się spodobała. Jest tutaj zarówno zagadka do rozwiązania jak i różne poszlaki naprowadzające czytającego na trop, choć tak naprawdę do samego końca nie możemy mieć pewności kto jest winnym i co się naprawdę wydarzyło, a w końcu o to chodzi w takich książkach prawda :) ? Dwie części za mną i powiem Wam, ze już jestem ciekawa kolejnej, w której to lord Huber i Pan Jaromir wybiorą się do Włoch. Z całą pewnością znowu będzie ciekawie :)