30 marca 2017

Kleksy! Wielka księga malowania palcami


NORBERT PAUTNER

Mnóstwo pomysłów i ciekawostek 

wydawnictwo: Jedność
ilość stron: 48
format: 24x32 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ


Malowanie paluszkami to nr 1 w naszym domu. Natalka kiedyś bała się nawet umoczyć paluszka w kolorowej farbie, a teraz gdy zobaczyła jakie to fajne - najchętniej nie robiłaby nic innego. Wiem, że taka zabaw to mnóstwo pracy, nie tylko dla niej ale i dla mnie. Zawsze biegam ze ściereczkami i gazetami, żeby uchronić przed pomalowaniem wszystko poza kartką papieru. Napocę się przy tym strasznie, nabiegam i na denerwuje. Ale i tak malowanie paluszkami to także mnóstwo zabawy i śmiechu. A z tego za nic w świecie nie umiałabym zrezygnować. I dlatego też dość często sięgamy po farbki do malowania palcami. I choć Natalka ma mnóstwo pomysłów i jej prace są naprawdę fajne i ciekawe to lubię także zaopatrywać się w różnego rodzaju książki z pomysłami. Inspiracji nigdy dość ;)

Już kilka razy polecałam Wam tego typu publikacje. Nie zaszkodzi zatem pokazać Wam kolejnej. Tym razem książka nosi tytuł "Kleksy" i znajdziemy w niej naprawdę sporą ilość pomysłów do malowania paluszkami. Całość podzielona jest na kilka rozdziałów. Pierwszy to takie wprowadzenie. Tutaj autor pokazuje naszemu brzdącowi jak można malować. Czyli różne metody nanoszenia farby: kropki, kółka, kreski, kształty, linie, a także odbicia całych dłoni. Dowiemy się tu także jak należy mieszać farby by uzyskać kolory, których nie posiadamy w naszym zestawie. To naprawdę bardzo pomocny rozdział. Ja nie zawsze pamiętam jak to idzie. Często niestety chcąc uzyskać brąz mam fiolet itp. Tak więc cieszę się, że w dostępnych ostatnio publikacjach zawsze jest taka podpowiedź.

Ale to tylko pierwszy rozdział. Czas przejść do kolejnych, w których znajdziemy pomysły do malowania. Pierwszy z nich nosi nazwę "na łące", a w znajdziemy w nim instrukcję jak namalować chmurkę i słoneczko, motylki oraz kwiaty. Kolejny "w domu" omawia sposób wykonania myszki, kotka i pieska. "W zagrodzie" są instrukcje malowania owcy, kury, pisklaka i koguta. "W lesie" znajdziemy drzewo, grzybka, jeża, zająca i sowę. Dalej jest rozdział "w wodzie i nad wodą" gdzie pojawiły się takie postacie jak kaczka, ryba i mała rybka, ważka i żaba. A na końcu jest dział "w Afryce", w którym czeka na nas struś, lew, słoń i krokodyl.

Jak widzicie przykładów nie ma tu jakoś strasznie dużo. Poza tym pomysły te są dość podstawowe powiedziałabym. Takie najbardziej znane. Nie ma tu niczego takiego co by mnie zaskoczyło. To raczej jedne z najprostszych i najłatwiejszych prac, co sprawia, że książeczka ta z całą pewnością przeznaczona jest dla maluszków. Dla dzieciaczków, które dopiero rozpoczynają zabawę z farbkami do malowania palcami i są na etapie poznawania jak można je wykorzystać. Instrukcje są proste, czytelne i ładnie zaprezentowane. Tak więc każdy maluszek bez kłopotu załapie o co w tym wszystkim chodzi i możliwe, że większość prac wykona bez naszej pomocy!

My już minęłyśmy ten etap, w którym Natalka uczy się jak malować rączkami. Moja małą dziewczynka uwielbia smarować rączki farbą i kombinować co też z danego śladu można wyczarować. Tak więc pomysły zawarte w tej publikacji już niczego jej nie nauczą. Nie ma tu także, żadnej inspiracji, niczego innego od tego co już znamy. Podczas naszej zabawy powstawało już mnóstwo drzew, piesków i kotków. Safari także jest nam już doskonale znane. I zdecydowaną większość tych prac moja Natalka mogłaby wykonać z zamkniętymi oczami. Nie oznacza to jednak, że książka ta jest zła. Wręcz przeciwnie. Myślę, że jest śliczna i pomysłowa. I jeśli dotąd nie mieliście do czynienia z tego typu publikacjami będziecie zadowoleni.  Pomysły w niej zawarte idealnie nadają się dla początkującego paluszkowego malarza. Jestem tego pewna.

Na pewno ogromną zaletą tej publikacji jest fakt, że ma ona duży format. Dzięki temu pomysły opisane wewnątrz są duże i wyraźne. Kartki wewnątrz są grube, a książka nie zamyka się podczas zabawy. Podoba mi się także to, że kolory wewnątrz są wyraziste i soczyste. Bardzo ładnie to wygląda, a taka barwna praca jeszcze bardziej zachęca malucha do działania. Nie ma tu zbyt wiele tekstu, bo tak naprawdę nie jest on tu wcale potrzebny. Poszczególne kroki, jak wykonać konkretny rysunek są pokazane na obrazkach. Tak więc znajdziemy wewnątrz jedynie kilka słów o tym co w danym momencie będziemy przygotowywać, nazwy kolorów, jakie wykorzystujemy do pracy oraz niekiedy różnego rodzaju ciekawostki ich dotyczące.

Psy prawdopodobnie pochodzą od wilków oswojonych bardzo dawno temu. Już w epoce kamienia ludzie trzymali psy, aby pomagały im w polowaniach, pilnowały bydła i zagrody. 

Ogólnie książeczka ta bardzo mi się podoba. Ma grubą laminowaną okładkę i piękną szatę graficzną. Jest ciekawa i wesoła. Myślę, że każdy maluch, który dopiero zaczyna przygodę z farbkami do malowania paluszkami będzie nią zachwycony. U nas Natalka zna już te wszystkie pomysły a i tak z przyjemnością stale po nią sięga. Nie podczas zabawy. Ot tak, żeby pooglądać. Podoba jej się, a to chyba najlepszy dowód na to, że lektura ta jest naprawdę śliczna. Tak więc jeśli Wasz brzdąc zamierza po raz pierwszy pobawić się w ten sposób - ta książeczka będzie dla Was idealna. Polecam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz