7 maja 2016

Radosne dyktanda


MARTA KURDZIEL

wydawnictwo: Greg
ilość stron: 32
format: 16,5x23,5 cm
rok wydania: 2016
cena: 2,38 zł / 2,38 zł / 2,38 zł

Już kiedyś chyba wspominałam Wam o tym, że ortografia zawsze byłą moją piętą achillesową. Wstyd się przyznać, ale w szkole byłam straszną błędziarą. I tak naprawdę to wciąż brakuje mi pewności siebie, gdy moje dziecko pyta jak napisać dane słowo. Zazwyczaj się nie mylę, ale w większości przypadków mimo wszystko zerkam do słownika. Tak w razie czego. Chciałabym więc, żeby moja Ala nie miała takich kłopotów jak ja. Żeby dla niej ortografia nie była niczym trudnym. 

I tak jakiś czas temu zaopatrzyłam się w pokaźną kolekcję ćwiczeniówek o tematyce ortograficznej. Pomyślałam, że jeśli będziemy często trenować pisownię poszczególnych słówek, moja Ala bez kłopotu zapamięta reguły oraz utrwali sobie wszystkie wyjątki.W zasadzie wszystkie są do siebie dość podobne, ale nie zaszkodzi, jak poczytacie na ich temat ciut więcej, zatem dziś pokażę Wam tylko trzy z nich. Pozostałe wkrótce tez Wam pokażę. Jestem pewna, że się Wam spodobają :) Dziś zatem Radosne dyktanda. Ta kolekcja liczy sobie więcej części. Ja na razie skupiłam się na edukacji wczesnoszkolnej, czyli tych zeszytów, które zostały stworzone specjalnie z myślą o pierwszo, drugo i trzecioklasistach. Ale z tego co wiem, dla starszych dzieciaczków również przygotowane zostały takie zadaniówki. Tyle tylko, że z każdą kolejną książeczka podnosi się nieco poprzeczka jeśli chodzi o stopień trudności dyktand i krzyżówek, wielkość czcionki wewnatrz oraz długość zadań.

Cała reszta jest bardzo do siebie podobna. Bowiem w każdej z tych książek znajdziemy przede wszystkim 15 tekstów. Są to właśnie te nasze dyktanda, które dziecko ma za zadanie odpowiednio uzupełnić. Czyli nic innego jak wstawić w odpowiednie miejsca literki ó, u, rz, ż, h i ch. Bo w tej lekturze, w każdym zadaniu brakuje wyłącznie tych literek. Dziecko nie musi zatem przepisywać całego tekstu, nikt nie musi dyktować naszemu małemu uczniowi dyktanda. W tym przypadku wszystko jest już gotowe, a tylko w wyrazach zawierających wymienione powyżej literki mają w ich miejscu niewielka lukę, którą nasze dziecko musi wypełnić.

Co więcej, jak już wiecie wewnatrz tej książki są także krzyżówki. Każda z nich nawiązuje do dyktanda, które przerabialiśmy przed chwilką. Taka zabawa pomaga dziecku utrwalić zdobytą przed chwilką wiedzę i łatwiej zapamiętać przerabiane przed chwilką słówka. Krzyżówki te nie są bardzo trudne. W tym przypadku nie sprawdzamy bystrości umysłu czy też wiedzę naszego ucznia lecz pragniemy, by pisownia danego wyrazu jak najtrwalej wyryła się w jego pamięci. Nie musimy zatem obawiać się, że dziecko będzie miało trudności z odgadnięciem danego hasła. Za to możemy być pewni, że słówka przerabiane przed chwilką pojawią się także i tutaj. Nie wszystkie oczywiście, ale kilka na pewno.

Te zeszyty ćwiczeń mają kartki połączone za pomocą zszywek przy górnej krawędzi strony. Tak więc całość otwiera się do góry, a nie tak jak to jesteśmy przyzwyczajeni - na bok. Ja nie widzę w tym ani wady ani zalety. Szczerze mówiąc jest mi wszystko jedno, chciałam tylko, żebyście wiedzieli jak to wygląda. Okładka książeczki jest miękka i laminowana. A wewnątrz kartki dość grube. Podoba mi się bardzo, że blisko zszycie kartek mają one również taką linię, z drobnymi dziureczkami, dzięki której jeśli tylko zajdzie taka potrzeba możemy wyrwać daną stronę bez naruszania grzbietu książki. To z pewnością ułatwia sprawę gdybyśmy chcieli dać po jednym zadaniu kilkorgu dzieciom na raz. Lub jeśli traktujemy naszą książeczkę jako sprawdzenie wiedzy malucha i robimy mu taką domową kartkówkę ;)

Dodatkowym plusem jest również fakt, że każde kolejne dyktando jest ciut trudniejsze od poprzedniego, więc możemy dziecku stopniowo podnosić poprzeczkę podczas nauki. No i jeszcze jedno - mini słowniczek na końcu, w którym znajdziemy wszystkie użyte w tej lekturze słówka! To z pewnością przyda się takiemu rodzicowi jak ja, które panicznie boi się by nie wprowadzić swoją pociechę w błąd i stara się wszystko sprawdzać dwa razy oby tylko było dobrze. Dzięki temu ułatwieniu podczas tej naszej nauki nie muszę biegać ze słowniczkiem. Wszystko mam pod ręką.

Teksty zawarte w tej książeczce są jak sam tytuł wskazuje - radosne. To naprawdę bardzo fajne krótkie opowiadanka, które maluch z pewnością z przyjemnością przeczyta. Co więcej - są one lekko rymowane, więc praca z nimi jest jeszcze fajniejsza. Ja bym jeszcze tylko dodała troszkę kolorów na poszczególnych stronach, bo tu jest wszystko czarno białe - i byłoby idealnie! Tak więc nie przedłużając - polecam! Mnie się podobają :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz