11 września 2015

Z muchą na luzie ćwiczymy buzie, czyli zabawy logopedyczne dla dzieci


MARTA GALEWSKA-KUSTRA

wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 48
format: 22x22 cm
rok wydania: 2015
cena:  24,90 zł  16,90 zł

Jestem szczerze zachwycona! Powstała super książeczka dzięki której dziecko z przyjemnością będzie wykonywało ćwiczenia logopedyczne. Ale o tym za moment... Najpierw napiszę słów kilka o tym jak to z Nikodemem zawzięcie ćwiczyliśmy jego buźkę i język i jak musieliśmy się do tego zmuszać i jak mieliśmy serdecznie dosyć...Nikodem miał przyrośnięte wędzidełko pod języczkiem, niestety zorientowaliśmy się bardzo późno i podcinane miał dopiero kiedy miał ponad 4 lata. Od tamtej pory chodził także do poradni logopedycznej i ćwiczyliśmy, ćwiczyliśmy, ćwiczyliśmy - do znudzenia. Oboje mieliśmy naprawdę dosyć, wiele razy zdarzało się, że moje dziecko zaczynało płakać, bo naprawdę męczyły go już te monotonne ćwiczenia. Poprawa była niewielka i w końcu po około roku odpuściliśmy sobie poradnię i Nikodem chodził tylko do logopedy w zerówce. Teraz ma 7 lat i nadal nie mówi zupełnie prawidłowo, ale myślę, że to już z czasem będzie tylko lepiej. Chciałabym, aby i w szkole uczęszczał do logopedy...

Napisałam to wszystko, abyście wiedzieli, ze siedzę trochę w temacie ćwiczeń logopedycznych. Tyle co ja się nacmokałam, nawywijałam językiem, naklekotałam, nawydawałam różnych dźwięków to ciężko byłoby zliczyć ;) Wiem też jak ciężko namówić do współpracy dziecko, które ma już dosyć tych wszystkich ćwiczeń, bo ile można? Właśnie dlatego jestem zachwycona książką, którą dzisiaj Wam przedstawiam. Główna bohaterka jest wspaniałą pomocnicą i zachęca dzieciaki do ćwiczenia buźki.

Czytaliście kiedyś książkę o muszce? Czy mucha może być bohaterką książki? Przecież to owad, który tylko lata, brzęczy i je. A jednak mucha może także przeżywać przygody i mieć masę przeróżnych zajęć. Chcecie się przekonać? Już Fefe Was o tym przekona! Fefe nie jest zwyczajną muchą. Fefe gasi pożary, jeździ autem, chodzi na randki, nie boi się psa, biega w maratonach, chodzi do przedszkola, lata balonem, jeździ na nartach, śpiewa w operze... To nie wszystko, ale sami widzicie, że jest ona naprawdę bardzo zajętą muchą :)

Cały fenomen tej książki polega na tym, że w tekście znajdziemy opisy różnych rzeczy, które potem dziecko może naśladować ćwicząc buzię. Na przykład straż pożarna robi i-o, i-o, i-o i dziecko ma za zadanie naśladować dźwięk wozu strażackiego. Inne muchy zachwycają się tym, że Fefe jest taka szybka i z podziwu robią Uuuuuuu! Dziecko ma wraz z nimi zachwycać się i także wydawać ten dźwięk. Fefe chodzi na randki, a tam dostaje buziaka od swojego adoratora, dziecko musi robić cmok cmok i pokazać jak ono daje buziaki. Mucha marzy o wielkich zębach, aby przestraszyć złego psa, dziecko ma za zadanie policzyć swoje ząbki za pomocą języka. Nasza bohaterka wcina pyszną truskawkę z bitą śmietaną, dziecko ma razem z nią oblizywać się po pysznym deserze... Oczywiście tych ćwiczeń jest o wiele więcej. Wyciąganie i podnoszenie języka, nadymanie policzków, chuchanie, wydawanie odgłosów takich jak aaaaa, ooooo, cha cha cha cha itd...

Autorka zapisała nam to co mówiła jej mucha Fefe. Nie ma tutaj różnych opowiadań, jest to jedna historyjka. Na każdej z kartek znajdziemy dwie chmurki. W czarnej zapisane jest ćwiczenie jakie ma wykonać dziecko, w przezroczystej pomoc dla rodzica, aby pokazał on dziecku jak ma prawidłowo wykonywać zadanie. Jest to naprawdę bardzo fajne rozwiązanie, wspaniały pomysł, aby zachęcić malucha do ćwiczeń. To nie tylko fajne, krótkie opowiadanie, ale także pomoc w ćwiczeniu buzi i super zabawa w jednym :) Książka ta ma sztywną oprawę, śliskie kartki, dużą i czytelną czcionkę, która raz jest pogrubiona, raz mniejsza, raz większa... Główna bohaterka ma niezłą wyobraźnię, ale wydaje się naprawdę sympatyczna i jestem pewna, że wszystkie dzieciaczki od razu ją polubią. Ćwiczenia zawarte w tej książeczce są typowo logopedyczne, bo identyczne ćwiczyliśmy z Panią logopedą w poradni i sami w domu. Całość prezentuje się ślicznie dzięki bardzo fajnym, zabawnym ilustracjom zdobiącym calutką książkę. Strasznie mi się podoba! Polecam zarówno dla dzieciaczków, które muszą ćwiczyć buzię oraz języczek, ale także dla tych, którym wcale nie jest to potrzebne. Zarówno jedni jak i drudzy będą mieli mnóstwo prajdy podczas takich fajnych wygłupów :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz