3 listopada 2014

Złap byka za rogi, czyli pół żartem o pułapkach językowych



AGNIESZKA FRĄCZEK

wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 124
format: 17x23 cm
rok wydania: 2014
cena: 22,90 zł

Coraz częściej literatura dla dzieciaków mnie zaskakuje. I to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Bo ja rozumiem, że można pisać piękne opowiadania o wszystkim. Uczyć w ten sposób dzieci dobrego zachowania, tolerancji itp. Poprzez opowiadania pokazywać dziecku piękno tego świata, zapoznawać dziecko z historią, sztuką czy ważnymi osobistościami. No nie wiem sama. Na pewno pomysłów na taką twórczość jest tyle ilu wspaniałych pisarzy. Ale żeby poprzez poezję uczyć dzieci jak pisać i mówić poprawnie? Nie uwierzyłabym, gdybym nie zobaczyła tego na własne oczy. Naprawdę.

Dziś więc kolejna książka, którą kocham. Bo jak tu nie kochać książki, która bawi i uczy jednocześnie. I to w dodatku tak uczy, że choćbyśmy nie wiem jak bardzo się starali - nie zapomnimy tych wszystkich rad i wskazówek do końca życia. Bowiem autorka tej lektury "wytyka" nam różne błędy w zabawny i ciekawy sposób. Każda bowiem zasada, czy też błąd, który dość często się pojawia w naszej potocznej mowie jest najpierw pokazana za pomocą krótkiego i wesołego wierszyka. A dopiero po jego przeczytaniu znajdziemy krótkie wyjaśnienie danego problemu. Tak by utrwalić sobie, bądź też lepiej zrozumieć dane zagadnienie.

A o czym konkretnie przeczytamy w tej książeczce? Na początek autorka zwraca nam uwagę na to, jak mali chłopcy często zamiast mówić poszedłem, doszedłem czy przyszedłem skracają sobie nieco te wyrazy mówiąc niegramatycznie poszłem, doszłem czy przyszłem. Potem między innymi dowiemy się jak należy właściwie odmieniać takie wyrazy jak gdakać, krzyknąć, zamknąć itp. Kiedy stosować zaimek to, a kiedy te, jak odmieniać takie imiona jak Iwo czy Brunon albo co to takiego cudzysłów i kiedy powinno się go stosować. W tej książce podobały mi się również bardzo te "lekcje", w których autorka tłumaczy niektóre podobne do siebie wyrazy. Na przykład: adoptować i adaptować itp. Lub wierszyk, w którym dowiemy się jak odmieniać wyraz kisiel.

Tak naprawdę to mogłabym wymieniać tych zagadnień jeszcze wiele. Nie ukrywam, ze kilka wskazówek Agnieszki Frączek przydało się również i mnie. Powiem Wam w sekrecie, że od zawsze miałam kłopot, czy powinnam mówić "wymyślić" czy "wymyśleć". Albo 12 grudnia, czy 12 grudzień. I choć dla wielu z Was pewnie to nie stanowi kłopotu, ja nie raz długo się nad tym głowiłam. Teraz już mam to z głowy. Dzięki tej właśnie książeczce dla dzieci moje wątpliwości zostały rozwiane. A wskazówki jak mówić i pisać poprawnie utkwiły mi w głowie na dobre. Jestem więc przekonana, że ta lektura przyda się również moim dziewczynkom. W języku poleskim jest przecież tak wiele różnych wyjątków do zapamiętania. Wiem, że i bez tej lektury na pewno prędzej czy później moje córki wszystkie by zapamiętały, ale dzięki niej z całą pewnością stanie się to znacznie szybciej.

Gdybyście jeszcze mieli jakiekolwiek wątpliwości co do sensu posiadania tej właśnie lektury w swojej biblioteczce dodam jeszcze, że jest to książeczka, którą warto mieć nie tylko dlatego, że jest bardzo mądra. Nie tylko dlatego, że można się z niej wielu rzeczy dowiedzieć i bardzo wiele nauczyć. Ale również dlatego, że ta książeczka jest po prostu urocza, a wierszyki w niej zawarte czyta się szybko i z wielka przyjemnością. Fakt, dotyczą one tych wszystkich zagadnień, które wymieniłam powyżej, ale to nie znaczy, że powinniśmy sięgać po nią tylko po to by się czegoś dowiedzieć lub rozwiać jakieś nasze wątpliwości. I bez tego lekturę tą czyta się z przyjemnością. A ponieważ te krótkie rymowanki łatwo wpadają w ucho - chcąc nie chcąc i tak się tego wszystkiego uczymy. Ot tak, podczas zwykłej zabawy.

Moja Ala już rozpoczęła przygodę z samodzielnym czytaniem i pisaniem. Fakt, do gramatyki jeszcze nie doszła, ale wiem, że prędzej czy później ta lektura bardzo jej się przyda. Jestem pewna, że dzięki niej uniknie wielu błędów, które mnie w szkole przyprawiały o dreszcze. "Dlatego, że" czy "dlatego, bo"? "Wziąć" czy "wziąść"? "Na dworzu" czy "na dworze"? Ot, takie przykłady, które szybko i sprawnie wyjaśnia nam autorka w tej książce. Zatem jeśli nie chcecie wpaść w żadną pułapkę językową - sięgnijcie po te lekturę. Warto!!!

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa pozycja... Chyba jak Dusia bardziej ogarnie czytanie i pisanie to zakupię :-)

    OdpowiedzUsuń