23 stycznia 2018

Zwierzochłopiec. Dzikie życie Malcolma


DAVID BADDIEL

wydawnictwo: Lemoniada
ilość stron: 368
format: 15x21,5 cm
rok wydania: 2017
dostępna: TUTAJ

Spodobała mi się ta książka jak tylko na nią spojrzałam i wiedziałam, że spodoba się ona także mojemu starszakowi :) Przecież widać na pierwszy rzut oka, że będzie to zabawna i ciekawa historia, prawda? A kiedy przeczyta się opis to tylko utwierdza nas to w przekonaniu co do tego. I wiecie co? Moje przeczucia ani trochę mnie nie zmyliły. Zarówno ja jak i mój syn świetnie bawiliśmy się przy tej opowieści ;)

Lubicie zwierzęta? Pewnie większość Was lubi, tak to już jest. Niektórzy lubią wszystkie zwierzaki, niektórzy tylko niektóre. Ale jednak istnieją także osoby, które za zwierzakami nie przepadają, żadnymi! Mnie to niezmiernie dziwi, no bo jak można nie lubić żadnego zwierzęta? Ani psa, ani kota, ani gryzoni domowych, ani gadów, ani ptaków, ani owadów, ani żadnych innych dzikich stworzeń? Tak zupełnie nic? I właśnie taki jest nasz dzisiejszy główny bohater...

Co najdziwniejsze Malcolm mieszka w domu przepełnionym zwierzakami gdzie każdy członek rodziny wprost uwielbia wszystkie stworzenia. A jednak jedenastoletni Malcolm jest zupełnie inny. Nie przepada za psem, chomikiem, legwanem, dwoma kotami które mają w domu, ani za żadnymi innymi zwierzętami. Nawet na szynszylą, którą dostał w prezencie urodzinowym zamiast nowego laptopa! Chłopak był naprawdę zawiedziony, ale rodzice udobruchali go tym, że opłacili mu wycieczkę szkolną i dzięki temu będzie mógł się wyrwać na kilka dni z tego wariatkowa. Ale nie przewidział, że miejsce do którego uda się z klasą będzie jeszcze gorsze niż jego własny dom pełen zwierząt. Pojechał bowiem na... Farmę! 

To właśnie tam Malcolm przeżyje niezapomniane przygody, zacznie rozumieć różne dziwne zachowania zwierząt, których dotychczas nie rozumiał, możliwe że zmieni nawet zdanie co do niektórych stworzeń ponieważ dowie się jak to jest być nimi - na własnej skórze! Kozioł K-Pax postanawia bowiem pomóc Malcolmowi w jego zwierzęcych rozterkach, ale czy Malcolmowi się to spodoba?  

Szczerze powiem, że nie za bardzo wiem co Wam napisać, bo przychodzi mi do głowy tylko to, że książka ta jest ciekawa, fajna, zabawna i naprawdę pomysłowa :) Lubię tego autora i z czysty sumieniem mogę stwierdzić to po przeczytaniu tej jednej książki. Z całą pewnością i z wielką ochotą będę sięgała po inne jego tytuły. To nic, że są one dla dzieci, mi także się podobało :)

Myślałam, że będzie to książka dobra do czytania dla mojego Nikodema. Jednak on ma pewne lekkie problemy z czytaniem, tutaj natomiast jest 368 stron i nie zbyt wiele ilustracji, co prawda tekst jest dosyć spory, ale to mimo wszystko ciężka lektura dla mojego dziecka, ale tylko i wyłącznie pod względem ilości czytania, a nie treści. Jeśli bowiem o treść chodzi to dziecko moje, a nawet i dwoje moich dzieci codziennie przed snem uważnie słuchało tych zwariowanych przygód :) 

Książka ta jest zabawna, na dodatek napisana jest w taki wesoły i ciekawy sposób, zdecydowanie wciąga ona czytelników od pierwszych stron. Aż chce się wiedzieć co będzie dalej, w jakie zwierzę zamieni się Malcolm i co go spotka w danym ciele. I teraz wyobraźcie sobie - jeśli mi tak się ona spodobała to co dopiero poczuje dziecko podczas czytania lub słuchania tej opowieści ;) ? Koniecznie musicie przekonać się sami, jestem pewna, że nie będziecie żałować :) Polecam jak najbardziej!


1 komentarz: