SIERRA CARTWRIGHT
wydawnictwo: Burda Książki
ilość stron: 300
format: 14,5x20,5 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ
Dzisiaj opowiem Wam o książce, która z całą pewnością nie nadaje się ani dla synka, ani dla córeczki ;) Jest to coś zdecydowanie dla dorosłych i to takich dorosłych, którzy lubią pikantne, może nawet bardzo pikantne romanse! Powiem Wam, że chwytając po tę książkę nie spodziewałam się, że będzie w niej aż tyle tej pikanterii. Pewnie jako nieliczna osoba, która jak dotąd nie czytała, ani nie oglądała "Pięćdziesiąt twarzy Greya" nie wiedziałam co mnie czeka w tej powieści, a powiem Wam, że czekało sporo... Tematyka może mało adekwatna do nazwy naszej strony, ale już lata temu zaczęłyśmy recenzować tutaj także powieści dla dorosłych więc nie powinno Was to zbytnio dziwić ;) A, że ja jestem z tych co to uwielbiają romanse i z chęcią chwytają także po te nieco ostrzejsze to tym bardziej taka książka na naszym blogu to nie żadna nowość... To znaczy sama książka to nowość jak najbardziej! Ale gadam tak i gadam, czas przejść do konkretów ;)
Lara Bertrand pracuje w firmie ojca, od jakiegoś czasu mają problemy finansowe, grozi im bankructwo jednak jej ojciec jest strasznie uparty, nie chce wprowadzić żadnych korzystnych zmian. Lara bierze więc sprawy w swoje ręce. Jej najlepszą przyjaciółką jest dziewczyna pracująca w konkurencji. Jak dotąd nie było z tego powodu żadnego konfliktu interesów. Brat Erin zajmuje się ich firmą i wyraża chęć odkupienia od Lary i jej ojca działu przynoszącego dotychczas największe straty. Niestety ojciec dziewczyny nie ma zamiaru przystać na propozycje konkurencji. Lara wpada na szalony pomysł. postanawia zaryzykować i składa Connorowi niezwykle śmiałą i szaloną propozycje. Jest nią ślub. Connor jest bardzo przystojnym i strasznie poważnym mężczyzną. Jest władczy, potężny, inteligentny i tylko on jeden może pomóc Larze uratować rodzinną firmę. Choć ta dwójka nie zna się zbyt dobrze to pomysł z ich małżeństwem wydaje się jedynym sensownym rozwiązaniem w tej beznadziejnej sytuacji. Ku zdziwieniu Lary Connor przystaje na jej propozycję bez wahania, jednak żąda od niej czegoś w zamian - prawdziwego małżeństwa, wspólnego mieszkania i całkowitej uległości...
Wspominałam już na początku recenzji, że jest to historia pikantna, bardzo erotyczna, ale nie pisałam Wam jeszcze jakie upodobania ma nasz główny bohater. Zajmuje się on bowiem BDSM czyli związanie, dyscyplina, dominacja, uległość, sadyzm, masochizm (wspomogłam się Wikipedią, sama nie miałam o tym zielonego pojęcia) ;) Od razu powiem Wam, ze to kompletnie nie moje klimaty. Lubię zmysłowe, delikatne romanse, a tutaj jak dla mnie było za ostro, wulgarnie. Wiecie te bicze, kajdanki, obroża jakieś gadżety, dom, sub, uległość... Nieeee to nie to co mi się podoba. Z mojego opisu możecie wywnioskować, że coś naprawdę mocnego. Hmm zależy pewnie dla kogo. Powiem Wam, że jest tutaj sporo erotycznych momentów, wiele dokładnych opisów, ale są też inne wątki. Jest uczucie, delikatność, zmysłowość, namiętność, są żarty, życiowe problemy, różne przemyślenia, strata... Więc ciężko mi jednoznacznie powiedzieć Wam czy ta książka jest średnio czy też bardzo mocna. Nie mam zupełnie żadnego porównania, nie miałam jak dotąd styczności nawet z "Pięćdziesięcioma twarzami Greya", który jak mniemam stał się jakimś wyznacznikiem w tematyce BDSM więc tak naprawdę nie jestem zbytnio w tym obeznana. Ja przeczytałam tę książkę raczej na chłodno, niby z zaciekawieniem, a jednak bez jakiś większych emocji. Na szczęście nie wynudziłam się przy niej, bo napisana jest w interesujący i przykuwający uwagę sposób. Ale nie napiszę Wam, że polecam ponieważ to czy taka tematyka przypadnie Wam do gustu to już indywidualna sprawa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz