AGATA WIDZOWSKA
wydawnictwo: Dreams
ilość stron: 192
format: 14,5x19,5 cm
rok wydania: 2014
dostępna: TUTAJ
Całkiem nie dawno pisałam Wam o rewelacyjnym opowiadaniu dla dzieciaków pt. "Koń na receptę". Ja skusiłam się na nią w zasadzie dlatego, że jej bohaterem jest właśnie to czworonożne piękne stworzenie, które moje obie dziewczynki po prostu uwielbiają! Ale po przeczytaniu całego opowiadania stwierdziłam, że to historia, która z pewnością przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom koników. To po prostu naprawdę świetna książka. Zabawna, ciekawa i niezwykle ciepła. Czytałam ją z ogromną przyjemnością i wiedziałam, że na pewno sięgnę po kolejne części z tego cyklu. I tak oczywiście się stało. Dziś zatem ciąg dalszy przygód w Dąbrówce, czyli "Grzywą malowane" :)
Poprzednio poznaliśmy Jagodę. Dziewczynkę, która spędziła wakacje u cioci i wujka w stadninie koni. Wydawałoby się, że to nie będzie jej najpiękniejsze lato. Dotąd zawsze wyjeżdżała z rodzicami gdzieś do ciepłych krajów. Jednak tym razem sporo się zmieniło w jej domu i tym razem musiała odwiedzić wujostwo. Na szczęście Dąbrówka okazała się magicznym miejscem, a wakacje spędzone w tym miejscu to najlepsze co mogło spotkać tą nastolatkę. Tak więc w tym roku ponownie w czasie letnich dni postanowiła wrócić do Dąbrówki. A wraz z nią pojechała jej najlepsza przyjaciółka - Gaja.
Jak już wspomniałam - wakacje w Dąbrówce to marzenie każdej miłośniczki koników. Wujek Leon i ciocia Marylka prowadzą tam bowiem stadninę koni. Gaja co prawda, podobnie jak poprzednio Jagoda - nie jeździ konno, ale z przyjemnością towarzyszyła przyjaciółce w tej wyprawie. Jagoda od poprzedniego roku nie mówiła o niczym innym. Stale opowiadała o koniach i tęskniła za nimi strasznie. Skoro zatem przyjaciółka tak bardzo pokochała te piękne zwierzęta oraz niewielką stadninę koni na Kaszubach, czemu nie miałaby spędzić tam lata? W końcu to nie mogła być tylko bajka. Tak więc w tym roku Jagoda i Gaja razem trafiły do Dąbrówki. I tak oto zaczęło się ich wesołe, pełne niesamowitych wydarzeń lato.
Ta książka to nie jest takie sobie zwykłe, nudne opowiadanie o tym jak dwie dziewczynki spędziły wakacje w stadninie koni. To nie historia o nauce jazdy konno, o tym jak dzieci sprzątają w stajniach, czy biorą udziały w wyścigach. Ta książka to fantastyczna opowieść o miłości ludzi do tych pięknych stworzeń. To niesamowita przygoda, czasem ciut mało prawdopodobna, ale i tak fantastyczna. To wielka przygoda, śmieszne sytuacje, wciągająca fabuła i wiele wiele więcej. Historia opisane przez Agatę Widzowską jest z pewnością niepowtarzalna. Jest tajemnicza i zaskakująca. Naprawdę mi się podoba :)
Z pewnością pewne wydarzenia opisane tutaj są mało prawdopodobne. Pojawią się tu nowiem przeurocze kolorowe króliki o sierści w kolorze tęczy. Mało tego, nie dość, że ich umaszczenie nas zaskoczy to także zachowanie i niezwykły wręcz talent. Będzie tu także sporo na temat proroczych snów, zaklinaczy koni i niezwykłym darze jednej z dziewczynek. Ale choć wydawać się by mogło, że to powieść zainspirowana filmami sains fiction, to spokojnie. Nie jest aż tak źle. Ja osobiście nie przepadam za takimi wyssanymi z palca wątkami, a te tutaj naprawdę mi się podobały. Choć autorkę odrobinkę poniosła wyobraźnia, to całość opisana jest tu w taki sposób, że po prostu nie mam się do czego przyczepić. Przygoda Gai i Jagody w dąbrówce jest ciekawa i niezwykle ciepła. Opisuje ogromną więź człowieka z koniem, a w to akurat wierzę, bo uważam, że te piękne stworzenia są naprawdę niezwykle mądre i wspaniałe. Nic dziwnego, że moje dziewczyny tak je uwielbiają :)
Oczywiście ponownie nie tylko sam kunszt literacki autorki będziemy tu podziwiać ale także przepiękne ilustracje wykonane przez Ksenię Brezowską. Nie ma ich tu może zbyt wiele, ale te które wydawnictwo umieściło w książce przykuwają uwagę i sprawiają, że historia opisana wewnątrz jest jeszcze piękniejsza. Takie obrazki wykonane samym ołówkiem mają swój niepowtarzalny urok. Ja osobiście jestem wielką fanką tego rodzaju dzieł artystycznych i nie ukrywam, że zawsze chciałam umieć tak tworzyć. Koniki narysowane na tych obrazkach są jak żywe. Nie mogę się napatrzeć...
Ogólnie książka szalenie mi się podoba. Byłam ciekawa czy część druga tego cyklu będzie gorsza od poprzedniej, bo niestety czasem tak bywa, ale w tym przypadku niepotrzebnie się martwiłam. Historia Gai i Jagody w stadninie koni w Dąbrówce jest równie ciekawa co ta z poprzedniego roku. Dla mnie jest może ciut mniej realistyczna, ale wierzcie mi, że ani odrobinkę mi to nie przeszkadza. Ja jestem zadowolona. Nawet bardzo! Jestem przekonana, że mojej Alicji również bardzo się spodoba. A ja już nie mogę się doczekać, kiedy chwycę po kolejną część przygód dziewczynek w Dąbrówce. Ciekawe czy tym razem także pojawi się ktoś nowy? Czy wujek Leon i ciocia Marylka nadal będą gościć przytulaki i bronić wszystkie niewinne i źle traktowane zwierzęta? Czy w okolicy stadniny ponownie pojawią się tajemnicze, kolorowe króliki? Dowiem się wkróce i na pewno Wam o tym napiszę. A Was zostawiam z tą oto książeczką. Warto po nią sięgnąć. Jestem pewna, że skradnie i Wasze serducho :)
Ta książka to nie jest takie sobie zwykłe, nudne opowiadanie o tym jak dwie dziewczynki spędziły wakacje w stadninie koni. To nie historia o nauce jazdy konno, o tym jak dzieci sprzątają w stajniach, czy biorą udziały w wyścigach. Ta książka to fantastyczna opowieść o miłości ludzi do tych pięknych stworzeń. To niesamowita przygoda, czasem ciut mało prawdopodobna, ale i tak fantastyczna. To wielka przygoda, śmieszne sytuacje, wciągająca fabuła i wiele wiele więcej. Historia opisane przez Agatę Widzowską jest z pewnością niepowtarzalna. Jest tajemnicza i zaskakująca. Naprawdę mi się podoba :)
Z pewnością pewne wydarzenia opisane tutaj są mało prawdopodobne. Pojawią się tu nowiem przeurocze kolorowe króliki o sierści w kolorze tęczy. Mało tego, nie dość, że ich umaszczenie nas zaskoczy to także zachowanie i niezwykły wręcz talent. Będzie tu także sporo na temat proroczych snów, zaklinaczy koni i niezwykłym darze jednej z dziewczynek. Ale choć wydawać się by mogło, że to powieść zainspirowana filmami sains fiction, to spokojnie. Nie jest aż tak źle. Ja osobiście nie przepadam za takimi wyssanymi z palca wątkami, a te tutaj naprawdę mi się podobały. Choć autorkę odrobinkę poniosła wyobraźnia, to całość opisana jest tu w taki sposób, że po prostu nie mam się do czego przyczepić. Przygoda Gai i Jagody w dąbrówce jest ciekawa i niezwykle ciepła. Opisuje ogromną więź człowieka z koniem, a w to akurat wierzę, bo uważam, że te piękne stworzenia są naprawdę niezwykle mądre i wspaniałe. Nic dziwnego, że moje dziewczyny tak je uwielbiają :)
Oczywiście ponownie nie tylko sam kunszt literacki autorki będziemy tu podziwiać ale także przepiękne ilustracje wykonane przez Ksenię Brezowską. Nie ma ich tu może zbyt wiele, ale te które wydawnictwo umieściło w książce przykuwają uwagę i sprawiają, że historia opisana wewnątrz jest jeszcze piękniejsza. Takie obrazki wykonane samym ołówkiem mają swój niepowtarzalny urok. Ja osobiście jestem wielką fanką tego rodzaju dzieł artystycznych i nie ukrywam, że zawsze chciałam umieć tak tworzyć. Koniki narysowane na tych obrazkach są jak żywe. Nie mogę się napatrzeć...
Ogólnie książka szalenie mi się podoba. Byłam ciekawa czy część druga tego cyklu będzie gorsza od poprzedniej, bo niestety czasem tak bywa, ale w tym przypadku niepotrzebnie się martwiłam. Historia Gai i Jagody w stadninie koni w Dąbrówce jest równie ciekawa co ta z poprzedniego roku. Dla mnie jest może ciut mniej realistyczna, ale wierzcie mi, że ani odrobinkę mi to nie przeszkadza. Ja jestem zadowolona. Nawet bardzo! Jestem przekonana, że mojej Alicji również bardzo się spodoba. A ja już nie mogę się doczekać, kiedy chwycę po kolejną część przygód dziewczynek w Dąbrówce. Ciekawe czy tym razem także pojawi się ktoś nowy? Czy wujek Leon i ciocia Marylka nadal będą gościć przytulaki i bronić wszystkie niewinne i źle traktowane zwierzęta? Czy w okolicy stadniny ponownie pojawią się tajemnicze, kolorowe króliki? Dowiem się wkróce i na pewno Wam o tym napiszę. A Was zostawiam z tą oto książeczką. Warto po nią sięgnąć. Jestem pewna, że skradnie i Wasze serducho :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz