21 lutego 2016

Angielski z Franklinem



PAULETTE BOURGEOIS, BRENDA CLARK

wydawnictwo: Debit
ilość stron: 128
format: 22x28,5 cm
rok wydania: 2015
cena: 28,90 zł

Ostatnio dość często sięgamy po książki w języku angielskim. A przecież nasze dzieciaczki nie znają jeszcze dobrze tego języka. Tak naprawdę to dopiero są na etapie nauki. Poznają pierwsze słówka i zwroty. Starają się dobrze wymawiać usłyszane wcześniej zdania. Daleko im więc jeszcze do czytania książek po angielsku. A mimo to, gdy tylko taka lektura w obcym języku trafia do naszego domu, to właśnie te maluchy biegną do nich jako pierwsze. Takie tłumaczenie książek to dla nich jak przygoda. Wyzwanie. Moja Ala twierdzi, że czuje się wtedy jak detektyw, który rozwiązuje szyfr. ;)

Jak zwał tak zwał, ale najważniejsze jest to, że dzieci chcą się uczyć, poznawać nowe rzeczy. Jeśli tylko taka nauka połączona jest z choćby odrobinką zabawy - jest ona bardzo entuzjastycznie przyjęta przez nasze dzieci. Dlatego też większość zeszytów ćwiczeń czaruje nas magią barw i pomysłowością. Do wielu z nich dołączane są gadżety w postaci magicznych długopisów czy chociażby naklejek. A co z innymi książkami? Czy taka pozycja edukacyjna pozbawiona ilustracji i rysunków nadal byłaby taka interesująca? Pewnie tak, ale te kolorowe są zawsze milej widziane. A gdy jeszcze znajdziemy wewnątrz obrazki z ulubionym bohaterem? Hm... to dopiero frajda!

Dziś pokażę Wam książkę, która na pewno przypadnie do gustu wszystkim fanom małego żółwika o imieniu Franklin. I choć chce Wam dziś pokazać słownik, to zapewniam Was, że żadne dziecko nie będzie tej lektury kojarzył z nudną nauka lub żmudną pracą. Ta książka to bardzo fajny sposób na poznawanie nowych angielskich słów. Na naukę poprzez zabawę. A tłumaczenie z nią angielskich opowiadań to będzie czysta przyjemność, wierzcie mi.

Wewnątrz znajdziemy ponad 1000 haseł. Ale nie są one ot tak wysypane po kolei w książce lecz ciekawie przedstawione. Każdy wyraz ma tutaj tłumaczenie, przykład w jaki sposób można go użyć w zdaniu i coś jeszcze. Każde takie hasło użyte w tym słowniku jest zilustrowane obrazkiem pochodzącym z książek o Franklinie. I tak zobaczymy tu naszego uroczego żółwika robiącego zdjęcie przy haśle dotyczącym aparatu fotograficznego. W innym miejscu nad jego głowa lata ważka. Jak myślicie, czego dotyczy tłumaczenie? Jest tu także Franklin w szkole i w domu, z przyjaciółmi i rodziną. Skoro haseł jest tu tak wiele, a do każdego z nich jest dodany obrazek to... pewnie już się domyślacie, ze tych ilustracji jest tu całe mnóstwo. Nie sposób wymienić wszystkich.

Poza typowym słownikiem z hasłami na samym końcu tej książki znajdziemy jeszcze kilka dodatków. Jest nią na przykład strona z kolorami, liczbami, dniami tygodnia miesiącami, porami roku, zwrotami grzecznościowymi itp. Takich dodatków jest tu całkiem sporo. Najciekawszymi z nich jest według mnie część dotycząca tego jak należy czytać po angielsku lub strony z rzeczownikami o nietypowej liczbie mnogiej, rzeczownikami, które występują wyłącznie w liczbie pojedynczej oraz z czasownikami nieregularnymi. Ciekawe? Według mnie bardzo. Jak dotąd w takich słownikach dla dzieci nigdy się z takimi informacjami nie spotkałam. Więc według mnie to świetny pomysł.

Muszę koniecznie dodać jeszcze to, że książka ta jest naprawdę fajnie wydana. Cała masa kolorowych i wesołych ilustracji to jedno. Ciekawe dodatki na końcu to drugie. Ale podoba mi się także to, że papier wykorzystany do tej książki jest gruby i śliski. A co za tym idzie - bardzo solidny i przyjemny w dotyku. Fajne jest też to, że okładka w tej lekturze jest gruba i solidna. Że kartki są wszyte wewnątrz a nie wklejane. Ale to wciąż nie koniec. Fajne jest też to, że na każdej stronie, na której umieszczony jest słownik z hasłami na samej górze umieszczona jest linijka, która ułatwia nam znalezienie odpowiedniego hasła.  Alfabet zna chyba każde dziecko, ale niekiedy maluchom trudno przypomnieć sobie czy h jest przed literką g czy za bez przypomnienia go sobie całego od początku. Tutaj dziecko nie musi co chwilkę powtarzać alfabetu podczas poszukiwania konkretnego słowa. Wystarczy zerknąć na linijkę i wiadomo czy teraz musimy przesunąć strony do przodu, czy tez należy się  cofnąć.

Słownik języka angielskiego powinien być w każdym domu. Wiem, że na rynku jest całe mnóstwo różnych propozycji tego typu. My same także polecałyśmy Wam już kiedyś jakiś słownik, który także bardzo nam się podobał. Ale powiem Wam szczerze, że ten także jest rewelacyjny. Nie wiem czy lepszy, czy gorszy. Ale na pewno jest super i bardzo się cieszę, ze do nas trafił. Jest ciekawy, przejrzysty i bardzo pomocny. Podoba mi się w nim wszystko. I sądzę, że świetnie się nadaje dla każdego brzdąca. Nie tylko wielkiego fana Franklina. Dlatego z czystym sumieniem Wam go polecam :) Jest świetny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz