HANS CHRISTIAN ANDERSEN
wydawnictwo: Jedność
ilość stron: 512
format: 17x22 cm
rok wydania: 2015
cena:36,90 zł27,68 zł
Od dzieciństwa zawsze bardzo lubiłam Andersena, jego baśnie towarzyszą chyba każdemu dziecku od pokoleń. Pamiętam, że kiedyś miałam taką piękną książkę z baśniami tego autora, kiedy tylko nauczyłam się czytać to czytałam ją tak często, że po prostu się rozpadła. Niestety po wyprowadzce z domu gdzieś mi przepadła, a szkoda, bo pamiątka byłaby wspaniała.
Aż wstyd przyznać, ale Nikodem jak dotąd nie miał okazji poznać większości z tych baśni. Niby wiele z nich jest tak dobrze znanych, ale raczej z animowanych bajek, a to przecież nie to samo co książka... Dlatego też z wielkim uśmiechem na twarzy wybrałam dla Nikodema książkę pełną baśni Hansa Christiana Andersena. Bardzo wielu z nich sama nie znałam, kilka z przyjemnością sobie przypomniałam. A Nikodem słucha wszystkich z wielkim zainteresowaniem :)
Ale czas już opowiedzieć Wam co znajdziemy w środku. A w środku znajdziemy podział na kilka rozdziałów. Podróże i odkrycia, Co widać i słychać, Lekcje życia, Od przyjaciół po wrogów, Nadzwyczajne wypadki. A w każdym z nich po dziesięć baśni.
Tak jak tytuł książki wspomina - są tutaj baśnie znane i nieznane. Mała syrenka, Dzielny żołnierzyk cynowy, Srebrny szyling, Królowa Śniegu, Brzydkie kaczątko, Ślimak i krzak róży, Ojciec ma zawsze rację, Świniopas, Calineczka, Towarzysz podróży, Pchła i profesor, Księżniczka na ziarnku grochu, Latający kufer, Dziewczynka z zapałkami - to oczywiście tylko niektóre z nich.
Powiem Wam, że nie jestem znawcą w temacie baśni. Nie jestem też ich ogromną fanką choć oczywiście lubię je, cenię i z przyjemnością przekazuję Nikodemowi, ponieważ baśnie pobudzają wyobraźnię dziecka, są piękne, opowiadają o rzeczach, które nie spotkają nas w codziennym życiu, mają w sobie wiele fantastyki, magii i na dodatek zazwyczaj przekazuje małemu czytelnikowi jakiś ważny morał.
Każda z baśni zawartych w tej książce nie ma więcej niż kilka stron. Nie są one zbyt długie dzięki czemu taki starszak jak mój Nikodem bez problemu usiedzi i bez znudzenia wysłucha każdej z nich. Oczywiście nie wszystkie się mu podobają. Wiadomo dziecko ma swój rozum, nie wszystkie więc słucha z zainteresowaniem, ale zazwyczaj nie mamy z tym problemu ponieważ każda z nich jest inna, opowiada o innych zdarzeniach, innych miejscach, innych bohaterach. Moje dziecko lubi taką fantastykę i interesują go wszelkiego rodzaju rozmawiające elfy, zwierzęta czy przedmioty...
Wydanie to ma sporo stron, bo ponad 500, ale czcionka jest dosyć duża, tekst jest przejrzysty, bardzo czytelny, nie ma go aż tak wiele na tronach, ponieważ każda ze stron ozdobiona jest kolorową ramką. Do tego oczywiście dochodzą jeszcze ilustracje, których także jest sporo. Są bardzo kolorowe, takie typowo baśniowe :) Nie wszystkie są w takim samym stylu ponieważ zostały stworzone przez dziewięciu różnych ilustratorów, o których kilka słów możemy przeczytać na końcu książki.
Całość prezentuje się bardzo ładnie, zresztą wystarczy spojrzeć na okładkę, aby się przekonać :) Choć mi osobiście cie przeszkadza miękka okładka to jednak sądzę, że w tym przypadku sztywna oprawa prezentowałaby się o wiele lepiej. Ale to już tylko taki drobny szczegół, który nie jest zbyt ważny ;) Jeśli więc nie posiadacie w swojej biblioteczce baśni Hansa Christiana Andersena to zdecydowanie czas to nadrobić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz