ANNA ONICHIMOWSKA
wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 56
format: 17x23 cm
rok wydania: 2014
cena: 21,90 zł
Natalka coraz częściej chwyta za książki. Stale jakieś przegląda i o dziwno te wszystkie sztywnostronnicowe lektury dla najmłodszych interesują ja najmniej. To znaczy lubi te opowiadania, gdy je czytam. Chętnie ogląda wszystkie ilustracje, ale sama nigdy po nie chwyta. Moje dziecko pokochało obracanie zwykłych cienkich kartek w książkach. Ot, taka nowa umiejętność, która sprawia jej mnóstwo radości. A ja wykorzystuje teraz to jej nowe hobby i zaczynamy podczytywać ciut większe i poważniejsze książeczki. Na razie z marnym skutkiem, bo mała nie ma jeszcze tyle cierpliwości żebym mogła przeczytać całą stronę tekstu, ale przy dobrych wiatrach, gdy ilustracje są naprawdę ciekawe udaje mi się nawet dobrnąć do połowy! Dlatego gdy widzę, że jakaś książeczka jest przeznaczona dla maluchów w wieku od 3 lat, chętnie dołączam ją do naszej biblioteczki. Nigdy nie wiadomo co akurat przypadnie do gustu mojemu brzdącowi. Na razie jesteśmy na etapie sprawdzania.
I tak do naszej kolekcji doszła nowa "poduszkowa" historyjka dla najmłodszych. Jest to opowiadanie o pewnym bardzo sympatycznym olbrzymie. Nasz wielgachny bohater mieszkał sobie spokojnie w pewnym nie dużym miasteczku. Był bardzo miły i uczynny, dzięki czemu zaskarbiał sobie sympatię sąsiadów. Choć, jak to zwykle bywa - nie wszyscy byli zachwyceni jego obecnością. Zdarzały się także różnego rodzaju skargi:
"- że jak kicha, to bielizna zlatuje ze sznurków,
- że jak chrapie, to nikt oka nie może zmróżyć,
- że jak chodzi, to robi dziury w ziemi," itd.itp. Burmistrz miasta wciąż nie wiedział co robić. Lubił olbrzyma i chciał, żeby wciąż był razem z nimi. Ale co zrobić z tymi wszystkimi skargami? Nie wiedząc co począć postanowił wreszcie poradzić się Pani Dobra Rada.
Była to przemiła kobietka, która stale udzielała innym dobrych rad i potrafiła znaleźć rozwiązanie z każdej trudnej sytuacji. A ponieważ również lubiła naszego Olbrzyma - wiedziała, co poradzić burmistrzowi. Pani Dobra Rada wymyśliła, ze trzeba rozsławić Wielkoluda na świecie. Założyć mu konto na Faceboku i sprawić, by stał się miejscową atrakcją. Ludzie będą przybywać do miasteczka by go zobaczyć, zaprzyjaźnić się z nim. A miasto w ten sposób będzie zarabiać! Wydawałoby się, że ta dobra kobieta pomyślała o wszystkim, ale... niestety. Nie przyszło jej do głowy, że w ten sposób Olbrzyma dostrzeże także pewien reżyser z Hollywood i zapragnie nakręcić z nim film. I tak cała historia nieco nam się skomplikuje. Na szczęście jak to w bajkach bywa wszystko dobrze się skończy. Ale jak i co wydarzy się dalej? Przeczytajcie już sami.
Gdy czytałam tą książkę, próbowałam za wszelką cenę przypomnieć sobie jak to było gdy moja Alicja miała trzy latka. Wiem, że mała od zawsze kochała książki i jakoś bardzo szybko wprowadziłyśmy nasz wieczorny rytuał z czytaniem na dobranoc. Ale czy mała wytrzymywała długo podczas tej wieczornej lektury? Będę z Wami szczera - nie pamiętam! Dlatego nie powiem Wam na pewno, czy taki maluch będzie w stanie wysłuchać jednego rozdziału tej opowieści za jednym podejściem. Fakt, są one ciekawe, ale nie jestem pewna, czy przypadkiem nie są ciut za długie jak dla takiego bąka. Chociaż, może...?
Ogólnie książeczka według mnie jest całkiem fajna. Na pewno na czasie, skoro nawiązuje do tak modnego obecnie portalu społecznościowego. I jednocześnie bardzo "bajkowa", gdyż pojawi nam się tu także postać złotej rybki spełniającej życzenia :) W tej książeczce całkiem sporo się dzieje. Maluch nie powinien narzekać na nudę. A kolorowe ilustracje wewnątrz na pewno przyciągną uwagę naszej pociechy. Opowiadanie o Olbrzymie czyta się szybko i z uśmiecham na twarzy. No i nie zapomnijmy również o przesłaniu tej książki: być innym wcale nie oznacza być gorszym. Wręcz przeciwnie! Fajnie jest być oryginalnym :)
Lektura jak dla mnie zdecydowanie na plus. Nie mogę powiedzieć, ze jest to książka, która trafi do naszej biblioteczki jako jedna z naszych ulubionych. Nie wiem także, czy będziemy do niej stale wracać. Ale na pewno z przyjemnością przeczytam ją moim dziewczynkom. A potem z przyjemnością będę ją wspominać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz