GILBERT DELAHAY, MARCEL MARLIER
wydawnictwo: Papilon
ilość stron: 80
format: 24x19,5 cm
rok wydania: 2014
cena: 14,78 zł

Tym razem chciałabym Wam polecić książkę, która nieco różni się od tych lektur, które zazwyczaj widzimy w księgarniach czy bibliotekach. Bowiem ta część poza krótkim, wesołym i ciekawym opowiadaniem posiada jeszcze wspaniały dodatek. Ale o tym napiszę ciut później. Najpierw poznajcie Martynkę i jej przyjaciół. Zaraz Wam opowiem fragment jej kolejnej przygody. Jesteście ciekawi?

Na drugi dzień dziewczynka postanowiła swoich sił w tym sporcie. Nie miała swoich łyżew, ale na szczęście jej kolega, który mieszkał w tych okolicach miał i zgodził się jej je pożyczyć. Jednak nie dane było naszej sympatycznej bohaterce tego dnia ich założyć, bowiem Pufek, jej mały piesek wpadł w nie lada tarapaty i trzeba było czym prędzej biec na ratunek przyjacielowi. Nie będę Wam dokładnie opowiadać co takiego się wtedy wydarzyło. Ale zdradzę Wam sekret. Niefortunny wypadek tego małego pieska zapoczątkował piękną i naprawdę niesamowitą przygodę dzieci. Ale o tym doczytajcie sobie już sami :)
Jak wspomniałam na początku - ta książeczka to nie tylko opowiadanie. Tuz za nim znajdziemy dodatek w postaci gwiazdkowych niespodzianek! są nimi liczne pomysły na wspaniałe świąteczne dekoracje oraz przepisy na bożonarodzeniowe smakołyki! Dowiemy się zatem jak wykonać tęczową bombkę, aniołki z masy papierowej, dzwoneczki marzeń lub śniegowe bałwanki. A także będziemy mogli upiec słodki domek, ciasto cytrynowe, świąteczne supełki lub noworoczne ciasto czekoladowe. A może macie ochotę na pyszne zimowe naleśniki? Tak? Przepis na nie również znajdziecie w tej książce!
W zasadzie opowiadania o Martynce nie muszę Wam zachwalać. Doskonale wiecie, ze jej przygody bardzo wciągają każdego małego czytelnika i sprawiają, ze maluchy czytają, bądź słuchają tych opowiadać z wypiekami na twarzy. A ilustracje! Nie wiem naprawdę jak to się dzieje, ale czasem niemalże mam wrażenie, ze te postacie zaczną się ruszać i żyć własnym życiem. Aż trudno oderwać od nich wzrok. Ale o tym doskonale już wicie. Skupię się zatem na dołączonym do książeczki dodatku czyli świątecznych dekoracjach i przepisach.Bo nie ukrywam, według mnie to fajna sprawa. Zachęta do kreatywnej zabawy z ulubiona bohaterką z książki. Na pewno nie jeden maluch z przyjemnością skorzysta z tych instrukcji.

Jestem pewna, ze ta książeczka przypadnie do gustu każdemu małemu wielbicielowi Martynki i nie tylko. Ta lektura jest ciekawa i prześliczna. A do tego zachęca maluchy do samodzielnej zabawy. Jak dla mnie - bomba! Polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz