25 października 2014

Bolek i Lolek. Genialni detektywi



MARCIN WICHA

wydawnictwo: Znak
ilość stron: 224
format: 14,5x20,5 cm
rok wydania: 2014
cena: 34,90 zł 29,66 zł

Każdy z nas miał w dzieciństwie jakąś ulubioną bajkę. Wieczorami siedzieliśmy zatem przed telewizorem czekając na dobranockę i ciesząc się, gdy na ekranie telewizora znów zagościła buzia naszego ulubieńca. Ja swego czasu uwielbiałam Reksia, miałam też krótka "fazę" na krecika. Jednak zawsze najbardziej na świecie uwielbiałam Bolka i Lolka. Te dwa łobuziaki i ich szalone pomysły zawsze wywoływały na mojej twarzy wielgachny uśmiech. Niekiedy nawet pokładałam się ze śmiechu! Zresztą co ja tam będę Wam mówić, przecież sami wiecie, że oni są fantastyczni! Ech... Moja sympatia do tych chłopaków chyba nigdy nie zmaleje ;)

Tym bardziej baaaardzo się cieszę, że powstała seria książeczek z Bolkiem i Lolkiem w roli głównej. Choć muszę przyznać, że słyszałam o nich już dawno, jakoś dotąd nie miałam okazji, po żadną z nich sięgnąć. Sama nie wiem dlaczego. Wydawało mi się, że czytanie tych historii nie będzie tak ciekawe jak oglądanie ich na ekranie telewizora. Ale od razu przyznaje się, że byłam w ogromnym błędzie. Opowiadanie z moimi ulubieńcami wywołało u mnie dokładnie te same emocje co dawno temu, gdy wpatrywałam się przed snem w Dobranockę. Śmiałam się i nie mogłam oderwać wzroku od tekstu. Najwyraźniej Bolek i Lolek to bajeczka ponadczasowa i nigdy się z niej nie wyrasta!

W tej nie dużej książeczce przeczytamy o tym, jak ci sympatyczni chłopcy spędzają wakacje u cioci Ali. Co prawda początkowy plan był zupełnie inny, bo bracia mieli już wykupione miejsce na obozie, ale... no cóż. Najwyraźniej nie wszyscy uwielbiają psoty tych dwóch małych chuliganów i po 6 godzinach i 15 minutach wychowawca zadzwonił do rodziców chłopców z prośbą o natychmiastowe zabranie Bolka i Lolka do domu. Nie dowiemy się niestety, co takiego zbroili nasi ulubieńcy, ale znając ich pomysły możemy się tylko domyślać, że to musiał być jakiś wyjątkowo genialny plan Bolka, do którego realizacji wciągną oczywiście swojego brata.

Na szczęście ciocia Ala miała dobre serduszko i dużo wiary w to, że te wakacje będą dla nich wszystkich bardzo udane. I tak Bolek i Lolek trafili do spokojnego (jak dotąd) miasteczka i małego domku w cichym (jak dotąd) ogrodzie. Gospodynie nie wiedziała jeszcze co ją czeka, jednak my, znając tych łobuziaków od dawna wiemy, że teraz dopiero zacznie się zabawa. A wszystko oczywiście wymyślił Bolek, który postanowił założyć biuro detektywistyczne. I choć miasteczko, do którego trafili wyglądało dość sennie, a czas w nim płynął bardzo leniwie, to i tak nasi chłopcy nie musieli długo czekać na pierwszą sprawę - zaginionego kotka.

Nie, nie bójcie się. Tajemnice, które mają do odkrycia nasi nowi detektywi wcale nie będą nudne. Fakt, pierwsza sprawa może nie rzuciła nas na kolana, ale to przecież dopiero początek. Wkrótce będziemy towarzyszyć Bolkowi i Lolkowi podczas szukania skarbu w ruinach pobliskiego zamku. Nie zabraknie tu także groźnego przestępcy, ducha oraz szeregu mrożących krew w żyłach wydarzeń. A wszystko to oczywiście będzie się toczyła w zawrotnym tempie! Oj, nie. Nuda z całą pewnością nam tu nie grozi. Nie ma takiej opcji!

Książeczka, o której Wam tu tak obszernie opowiadam jest według mnie po prostu rewelacyjna! Oczywiście sam fakt, że jej głównymi bohaterami są moi ulubieńcy z dzieciństwa jest w tym przypadku wielkim plusem, ale to nie wszystko! Ogromne brawa należą się tu przede wszystkim autorowi tej publikacji za wspaniałe opisy, niesamowitą pomysłowość oraz wielgachne poczucie humoru. Nigdy dotąd nie czytałam książek pióra Marcina Wichy, ale bardzo tego żałuję. Ten pisarz opowiada wszystko w niezwykle zabawny i barwny sposób. Opisuje nawet najnudniejszą i najprostszą sytuację tak, że odczuwamy gęsią skórkę na rękach lub zanosimy się wręcz ze śmiechu! A pomysł z wprowadzeniem do akcji Panią Kornellę Ops przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Ubawiłam się przy niej jak nigdy, wierzcie mi!

Ta książeczka oprócz tego, że cudownie opowiada nam nową przygodę tej sympatycznej dwójki to dodatkowo jest również pięknie wydana. Lektura ta jest nie duża, ma twardą okładkę. A wewnątrz wszyte grube i śliskie kartki. Poza tym, treść tej książeczki zdobią nam ilustracje przedstawiających Bolka i Lolka tak jak zapamiętaliśmy ich z naszych dziecięcych kreskówek. Obrazki są proste i ładne. A do tego bardzo kolorowe. A na jej końcu - niespodzianka! Mały poradnik detektywa z różnego rodzaju zadaniami, zabawami i zagadkami. Oraz dyplom genialnego detektywa, do którego nasz mały czytelnik może wkleić swoje zdjęcie!

Ja jestem zachwycona! Całą książką bez wyjątku! Gorąco Wam ją polecam!!!

3 komentarze:

  1. Mój mąż z synkiem codziennie wieczorem czytają na dobranoc Bolka i Lolka, a następnie razem rozmyślają czego będą szukać następnego dnia. Książka jest świetną zabawą dla Michałka, chociaż pokusiłabym się o stwierdzenie, że nawet mój maż, dzięki niej cofnął się do czasów swojego dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne są te detektywistyczne przygody Bolka i Lolka. A do tego te cudne ilustracje w zupełności oddające styl Bolka i Lolka, którego ja znam. Bardzo fajnie wydane,niby trochę inaczej bo nie jest to książka z cięgiem historii a podzielona na krótkie rozdziały, idealnie dopasowana do bardzo wymagających, współczesnych - małych czytelników. Bardzo podoba mi się również dodatek w postaci poradnika detektywa. Książka podoba się mnie, ale przede wszystkim mojemu siedmioletniemu synkowi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki Bolka i Lolka odkryłam niedawno, ale od razu zakochałam się w nich tak samo jak bajce z dzieciństwa! Teraz razem z moim ośmioletnim Igorkiem uwielbiamy ich czytać. Super przygody, ładnie napisane, śliczne ilustracje, bardzo dobra jakoś wydania, a co najważniejsze kilka części dzięki czemu po skończeniu jednej można zawsze sięgnąć po kolejną dawkę :)

    OdpowiedzUsuń