PRZEMEK CORSO
wydawnictwo: Novae Res
ilość stron: 366
format: 12x19,5 cm
rok wydania: 201
cena:34 zł28 zł
Ogólnie rzecz biorąc nie przepadam za sensacyjnymi książkami. Nie lubię tak zwanego "mordobicia". Wiecie także, że nie lubię się bać. Znacznie bardziej wolę się śmiać! Jednak opis tej książki na okładce mnie zaintrygował. Archeolog? Odkrycia? Podziemne miasto? Tajemnica? Hm... takie książki to ja lubię! Uwielbiam odkrywać to co do tej pory było nie widoczne dla naszych oczu. Lubię tajemnice z przeszłości, bo wiem, że jeszcze kryje się ich całe mnóstwo. A gdy jeszcze akcja powieści toczy się w naszej ojczyźnie. W mieście, które w każdej chwili mogę odwiedzić i zwiedzić osobiście? No, no... to już coś! Co tam fikcja literacka! Od czego mamy naszą wyobraźnię!
Tym więc razem sięgnęłam właśnie po książkę sensacyjną. Powieść, w której głównym bohatera jest Robert Karcz. Archeolog zapaleniec, lub jak kto woli - awanturnik, który dzięki swojemu szóstemu zmysłowi zawsze i wszędzie wyczuje coś niezwykłego. Co więcej - ta jego umiejętność zazwyczaj pakuje go w niezłe tarapaty, w których ceną może być także życie. A wszystko zaczyna się w Egipcie, gdzie nasz archeolog ukrywając bezcenny skarb o mało nie pożegnał się z życiem. Jest przetrzymywany w więzieniu i torturowany. W zasadzie nie widać już szans na jego ocalenie, gdy nagle zjawia się pewien mężczyzna i ratuje go z opresji. Niestety Robert nie może wrócić do Egiptu by dokończyć dzieła, a także traci na jakiś czas możliwość wykonywania zawodu. Jednak z czegoś trzeba żyć! I choć nasz główny bohater bez swojej pasji nie wyobraża sobie dalszej egzystencji i najchętniej zaszyłby się na ten czas na jakimś odludziu, to jego siostra postanawia rzucić brata gdzieś między ludzi. Załatwia mu pracę w gimnazjum w Legnicy, gdzie Robert ma uczyć dzieciaki historii. Mężczyzna nie jest tą propozycją zachwycony, jednak jego zasoby gotówki pomału topniały. Musiał przyjąć tę posadę. I choć te dwa semestry zapowiadały się niemiłosiernie nudno, to jak się potem okazało - obfitowały w wiele niesamowitych wydarzeń. A wszystko to dzięki pewnej opuszczonej mleczarni i malunkowi na jej ścianie, dość zwariowanej i nieokrzesanej dziewiętnastolatce, uroczej gadule z biblioteki szkolnej oraz rudemu kilkunastoletniemu prześladowcy. Wiem, wszystko to brzmi bardzo tajemniczo. A gdy dodam do tej kolekcji jeszcze tajemnicze tunele i ukryty skarb, to już w ogóle zje Was ciekawość :P Ale... ode mnie już nic nie wyciągniecie. Reszty dowiedzcie się już sami.
Co najbardziej podobało mi się w tej książce? Przede wszystkim to, że akcja tej powieści toczy się tu naprawdę szybko. Robert Karcz nie należy do ludzi, którzy analizują każdy swój ruch. Którzy wypisują wszystkie za i przeciw, a dopiero przechodzą do rzeczy. Nie. Robert Karcz działa niemalże natychmiast. Pod wpływem impulsu polegając jedynie na swojej wiedzy i intuicji. Tutaj nie ma czasu na nudę. Stale coś się dzieje. Wydarzenia opisane w książce zaskakują nas. A ja to bardzo lubię. Co dalej? Podoba mi się bardzo kreacja poszczególny bohaterów. Poza odważnym i wysportowanym archeologiem poznamy tu już jak wiecie nieco zadziorną i bezpośrednią dziewiętnastolatkę, opiekuńczą siostrzyczkę, zdystansowanego i zamkniętego w sobie rudzielca, wścibską i złośliwą nauczycielkę, bardzo obrotną, wszystkowiedzącą woźną itp. Każda z tych postaci jest zupełnie inna wnosząc do powieści wiele barw. Dzięki nim, jest ona nie tylko trzymającą w napięciu sensacją. Lecz również delikatną komedią z nutką przygody typu Indiana Jones ;)
Sam temat książki również w 100% przypadł mi do gustu. Uwielbiam tego typu tajemnice. Historia Polski jest jak wiemy dość skomplikowana. W ciągu kilkudziesięciu lat działo się u nas tak wiele. I tak wiele rzeczy zostało jeszcze nie wyjaśnionych... Lubię zatem czytać o tym co było lub co mogło się wydarzyć. Lubie takie odkrywanie. Dociekanie. Lubie, gdy do samego końca "zżera" mnie ciekawość, co wydarzy się dalej. Oj, to coś w sam raz dla mnie!
"Podziemne miasto" to książka pełna przygód. To powieść dla osób lubiących szczyptę adrenaliny pomieszaną z tajemnicą i humorem. Nie ukrywam, że mnie bardzo się podoba i... już nie mogę się doczekać dalszych przygód Roberta Karcza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz