MARIUSZ NIEMYCKI
wydawnictwo: Skrzat
ilość stron: 16
format: 20x28,5 cm
rok wydania: 2014
cena:5,90 zł5,31 zł
Już raz pisałam o serii książeczek z Listonoszem Kotem w roli głównej, które można znaleźć w ofercie wydawnictwa Skrzat. Jednak nie napisałam w niej wszystkiego co chciałabym Wam przekazać na ich temat, więc... musiałam napisać raz jeszcze :) Tym razem część zatytułowana "Pięć minut Leona". Jak myślicie, czego dotyczy to opowiadanie? Zaraz uchylę Wam rąbka tajemnicy :)
Leon uwielbia swoja pracę. Zawsze podziwiał swojego dziadka, który również kiedyś był pracownikiem poczty i postanowił pójść w jego ślady. Marzył, że kiedyś uda mu się osiągnąć to co on i zostanie naczelnikiem urzędu pocztowego. Ale... wiedział również, że na realizację tego marzenia musi jeszcze sporo zaczekać. A może nie tak długo jak mu się wydawało? Możecie sobie tylko wyobrazić jaką minę miał nasz bohater, gdy pewnego razu zadzwoniła do niego Kasjerka Wandzia informując, że ich Naczelnik wyjechał na dobre i mianował Leona swoim zastępcom! Listonosz nie mógł w to uwierzyć. A jednak... stało się! Został naczelnikiem!
Leon postanowił poważnie zająć się swoim nowym zadaniem. Chciał się wykazać, planował sporo zmian... Oj, cieszył się jak dziecko. Jego marzenia wreszcie się spełniły. Ale czy na pewno? Czy Leon długo nacieszy się swoim nowym stanowiskiem pracy?? O tym przeczytajcie sobie już sami. Jestem pewna, że samodzielne poznanie tej historii będzie znacznie ciekawsze, niż gdybym opowiedziała Wam całą sama :)
Wspomniałam Wam już o tym jak ciekawe są te opowiadania i jak fajnie się je czyta. U nas moja Alicja polubiła bardzo listonosza kota i naprawdę bardzo lubi, gdy czytam jej historie z Leonem w roli głównej. Ale... zapomniałam Wam dodać, że każda z nich jest również bardzo zabawna. Sama bardzo lubię czytać te historie, bo zawsze na końcu czeka nas jakaś niespodzianka. Zaskakujące zakończenie, które wywołują na buziach naszych pociech wielki uśmiech. Bardzo mi się to podoba.
Ale to nie wszystko. Bo choć wspominałam Wam o tym, że te lektury mają śliczne opracowanie graficzne to nie napisałam, że są one również ładnie wydane. Fakt, są to lektury drukowane w formie zeszytowej. Brak im grubej okładki, którą moje dziecko tak bardzo lubi. Ale za to papier wykorzystany do druku jest gruby i śliski. A cała książeczka prezentuje się naprawdę bardzo fajnie.
U nas listonosz kot już zadomowił się na dobre w serduszku mojej córeczki. Ala chętnie słucha opowiadań z kotem Leonem i z przyjemnością śledzi jego losy na umieszczonych w książeczce ilustracjach. Nam się podoba, a Wam? Polecam.
Leon uwielbia swoja pracę. Zawsze podziwiał swojego dziadka, który również kiedyś był pracownikiem poczty i postanowił pójść w jego ślady. Marzył, że kiedyś uda mu się osiągnąć to co on i zostanie naczelnikiem urzędu pocztowego. Ale... wiedział również, że na realizację tego marzenia musi jeszcze sporo zaczekać. A może nie tak długo jak mu się wydawało? Możecie sobie tylko wyobrazić jaką minę miał nasz bohater, gdy pewnego razu zadzwoniła do niego Kasjerka Wandzia informując, że ich Naczelnik wyjechał na dobre i mianował Leona swoim zastępcom! Listonosz nie mógł w to uwierzyć. A jednak... stało się! Został naczelnikiem!
Leon postanowił poważnie zająć się swoim nowym zadaniem. Chciał się wykazać, planował sporo zmian... Oj, cieszył się jak dziecko. Jego marzenia wreszcie się spełniły. Ale czy na pewno? Czy Leon długo nacieszy się swoim nowym stanowiskiem pracy?? O tym przeczytajcie sobie już sami. Jestem pewna, że samodzielne poznanie tej historii będzie znacznie ciekawsze, niż gdybym opowiedziała Wam całą sama :)
Wspomniałam Wam już o tym jak ciekawe są te opowiadania i jak fajnie się je czyta. U nas moja Alicja polubiła bardzo listonosza kota i naprawdę bardzo lubi, gdy czytam jej historie z Leonem w roli głównej. Ale... zapomniałam Wam dodać, że każda z nich jest również bardzo zabawna. Sama bardzo lubię czytać te historie, bo zawsze na końcu czeka nas jakaś niespodzianka. Zaskakujące zakończenie, które wywołują na buziach naszych pociech wielki uśmiech. Bardzo mi się to podoba.
Ale to nie wszystko. Bo choć wspominałam Wam o tym, że te lektury mają śliczne opracowanie graficzne to nie napisałam, że są one również ładnie wydane. Fakt, są to lektury drukowane w formie zeszytowej. Brak im grubej okładki, którą moje dziecko tak bardzo lubi. Ale za to papier wykorzystany do druku jest gruby i śliski. A cała książeczka prezentuje się naprawdę bardzo fajnie.
U nas listonosz kot już zadomowił się na dobre w serduszku mojej córeczki. Ala chętnie słucha opowiadań z kotem Leonem i z przyjemnością śledzi jego losy na umieszczonych w książeczce ilustracjach. Nam się podoba, a Wam? Polecam.
Wydawnictwo Skrzat ma ogromną "półkę" bajecznych książeczek. Uwielbiamy za piękną grafikę i motywujące przesłania! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zaopatrzyć się w tą serię!
OdpowiedzUsuń