20 września 2012

Kotostrofy czyli o kotach strofy


AGNIESZKA FRĄCZEK

wydawnictwo: BIS
ilość stron: 60
format: 20,5x20,5 cm
cena: 26,50 zł


Pamiętacie nasz Mrucząco Miauczący konkursik? Nagrodą w niej jest książeczka, którą mam okazję Wam dziś zrecenzować. I szczerze muszę przyznać, że naprawdę jest o co powalczyć, bo to fantastyczna lektura dla dzieciaczków!

Agnieszka Fraczek to autorka bardzo wielu książeczek dla najmłodszych. Jej twórczość charakteryzuje się przede wszystkim niesamowitą lekkością pióra i łatwością konstruowania ciekawych, wesołych i łatwo wpadających w ucho wierszyków. Pani Agnieszka lubi bawić się słowami, a jej rymowanki bawią nasze pociechy. Nasze dzieciaczki uwielbiają utwory tej pisarki i muszę przyznać, że wciąż nam mało. A Kotostrofy to kolejna ulubiona pozycja na półce mojej Alicji.

Wewnątrz tej cieniutkiej lektury znajdziemy mnóstwo wesołych wierszyków. Wszystkie napisane są w ten typowy i bardzo charakterystyczny sposób dla Agnieszki Fraczek. Jestem pewna, że jej twórczość rozpoznałabym wszędzie i nie znam malucha, który nie lubiłby tego typu wierszyków. A dodatkowo te są o kotkach. Chyba nie muszę wam pisać co to oznacza dla mojej córki? Maniaczki wszelkich czworonogów?

Gdy książeczka do nas trafiła, od razu przystąpiłyśmy do lektury i przeczytałyśmy ją od razu całą aż trzy razy! Alicji bardzo podobały się wszystkie rymowanki a szczególnie "Mój pies ma kota"

Mała kazała mi ja sobie powtarzać kilkakrotnie, że w tej chwili potrafię powiedzieć ją całą z pamięci. Ale nie ma w tym nic dziwnego. Wierszyki naprawdę bez kłopotu jesteśmy w stanie zapamiętać. Więc jeśli nasza częstotliwość zaglądania do tej lektury nie zmniejszy się, wkrótce będziemy recytować wszystkie wiersze z tej książki wspólnie :)

Koniecznie muszę także wspomnieć o wesołych i ciekawych ilustracjach autorstwa Iwony Cała zdobiące tekst na każdej stronie. Bardzo lubię taką prostą i jednocześnie bardzo zabawną szatę graficzną. Obrazki przyciągają uwagę malucha na tyle by zainteresować go lekturą, ale nie pochłaniają go na tyle by zapomniał o czytanej mu treści.

Ja jestem tą książeczką zachwycona i cieszę się, że ta pozycja powiększyła naszą domową biblioteczkę. Jeśli wy także chcielibyście otrzymać ją dla swoich maluchów, koniecznie przyłączcie się do naszej zabawy. Może to właśnie do was szczęście się uśmiechnie?


2 komentarze: