MARCIA WILLETT
wydawnictwo: Replika
ilość stron: 464
format: 14x21 cm
rok wydania: 2012
cena: 34,90 zł
To już druga powieść Marcii Willett na moim koncie. Po przeczytaniu "Letniego domku" byłam oczarowana stylem pisania tej autorki i po prostu musiałam sięgnąć po kolejną. Tam szybko udzielił mi się ten sielski klimat, spokój i cudownie relaksujący nastrój. Byłam strasznie ciekawa, czy w tej książce będzie podobnie.
I nie zawiodłam się. Już po przeczytaniu pierwszych stron byłam w pełni zrelaksowana i dałam unieść się niezwykle wciągającej fabule. Książka przepełniona jest ciepłem i miłością, a szereg świetnie wykreowanych postaci oraz liczne często bardzo zaskakujące wątki sprawiają, że trudno jest nam się oderwać od tej lektury. Tydzień w zimie to powieść bardzo przemyślana. Autorka nie spieszy się z odkrywaniem poszczególnych kart, wiec wydarzenia tutaj toczą się bardzo leniwie. Ale jednocześnie nie ma także czasu na nudę, ponieważ stale coś się dzieje...
Tydzień w ziemie to powieść, która w zasadzie kręci się wokół bardzo uroczego miejsca. Domu, który leży na zupełnym odludziu. I choć wydawałoby się, że to nic nadzwyczajnego, to mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jest to magiczne miejsce. Dom wabi tajemniczością, kusi nieodpartym urokiem i sprawia, że każdy w mig się w nim zakochuje. Tak było z jej pierwszymi właścicielami, i tak dzieje się również w momencie, gdy Maudie - miła starsza pani - jest zmuszona go sprzedać. Właśnie wtedy rozpoczynamy poznawać przygody bohaterów powieści. Ale co było dalej? Przekonajcie się sami :)
Ta książka jest niezwykła. Nie należny oczywiście do tych lektur, które stale trzymają w napięciu i nie jesteśmy w stanie się od niej oderwać, dopóki nie pochłoniemy całej. Nie absorbuje nas w 100 %, ale nie pozwala również o sobie zapomnieć. Mnie zeszło się długo z przeczytaniem tej książki i na pewno powodem tego nie jest moje małe zainteresowanie powieścią. Wręcz przeciwnie. Podobało mi się to, że stale mogłam śledzić losy moich ulubieńców. Można powiedzieć, że nie spieszyłam się, lecz smakowałam każde zdanie. W książce urzekł mnie ten cudny nastrój, naprawdę z ogromną przyjemnością sięgałam po tę lekturę i pozwalałam by moja wyobraźnia odpływała w nieznane. To niesamowite jak zwykła książka potrafiła mnie odprężyć, jak świetnie czułam się podczas czytania i jak ciężko było mi za każdym razem wracać do szarej rzeczywistości...
Tydzień w zimie to powieść idealna dla każdej mamy, która po ciężkim dniu pragnie jedynie odrobinę relaksu. Bezstresowa, pełna ciepła, przyjemna lektura, która pomaga zapomnieć o wszystkim dookoła. Polecam na długie jesienno zimowe wieczory, na chwileczkę zapomnienia przy gorącej herbatce czy lampce wina. To powieść, która na długo utkwi w waszej pamięci. Mnie oczarowała i z niecierpliwością czekam na kolejne książki tej autorki.
I nie zawiodłam się. Już po przeczytaniu pierwszych stron byłam w pełni zrelaksowana i dałam unieść się niezwykle wciągającej fabule. Książka przepełniona jest ciepłem i miłością, a szereg świetnie wykreowanych postaci oraz liczne często bardzo zaskakujące wątki sprawiają, że trudno jest nam się oderwać od tej lektury. Tydzień w zimie to powieść bardzo przemyślana. Autorka nie spieszy się z odkrywaniem poszczególnych kart, wiec wydarzenia tutaj toczą się bardzo leniwie. Ale jednocześnie nie ma także czasu na nudę, ponieważ stale coś się dzieje...
Tydzień w ziemie to powieść, która w zasadzie kręci się wokół bardzo uroczego miejsca. Domu, który leży na zupełnym odludziu. I choć wydawałoby się, że to nic nadzwyczajnego, to mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jest to magiczne miejsce. Dom wabi tajemniczością, kusi nieodpartym urokiem i sprawia, że każdy w mig się w nim zakochuje. Tak było z jej pierwszymi właścicielami, i tak dzieje się również w momencie, gdy Maudie - miła starsza pani - jest zmuszona go sprzedać. Właśnie wtedy rozpoczynamy poznawać przygody bohaterów powieści. Ale co było dalej? Przekonajcie się sami :)
Ta książka jest niezwykła. Nie należny oczywiście do tych lektur, które stale trzymają w napięciu i nie jesteśmy w stanie się od niej oderwać, dopóki nie pochłoniemy całej. Nie absorbuje nas w 100 %, ale nie pozwala również o sobie zapomnieć. Mnie zeszło się długo z przeczytaniem tej książki i na pewno powodem tego nie jest moje małe zainteresowanie powieścią. Wręcz przeciwnie. Podobało mi się to, że stale mogłam śledzić losy moich ulubieńców. Można powiedzieć, że nie spieszyłam się, lecz smakowałam każde zdanie. W książce urzekł mnie ten cudny nastrój, naprawdę z ogromną przyjemnością sięgałam po tę lekturę i pozwalałam by moja wyobraźnia odpływała w nieznane. To niesamowite jak zwykła książka potrafiła mnie odprężyć, jak świetnie czułam się podczas czytania i jak ciężko było mi za każdym razem wracać do szarej rzeczywistości...
Tydzień w zimie to powieść idealna dla każdej mamy, która po ciężkim dniu pragnie jedynie odrobinę relaksu. Bezstresowa, pełna ciepła, przyjemna lektura, która pomaga zapomnieć o wszystkim dookoła. Polecam na długie jesienno zimowe wieczory, na chwileczkę zapomnienia przy gorącej herbatce czy lampce wina. To powieść, która na długo utkwi w waszej pamięci. Mnie oczarowała i z niecierpliwością czekam na kolejne książki tej autorki.
Coś dla mnie,lubię takie klimaty ;)
OdpowiedzUsuńPrzede mną wciąż "Letni domek", ale wiem, gdzie jest dostępny, więc na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńkocham zimę :) a ta na okładce jest boska :)
OdpowiedzUsuń