5 marca 2017

Dlaczego sztuka pełna jest golasów?


SUSIE HODGE

wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN
ilość stron: 96
format: 16,5x23,5 cm
rok wydania: 2017
dostępna: TUTAJ

Bardzo lubię książki dla dzieciaków, które poruszają poważne i niekiedy bardzo trudne tematy. Wiecie, takie które nie łatwo opisać prostymi słowami. Które niekiedy nawet nie przyszłoby nam do głowy, by je omawiać. Według mnie jest ich cała masa. Czasem pokazywałam Wam książki o właśnie takiej tematyce. Na przykład całą seria lektur o wojnie, o intymności, ekonomii itp. Podobało mi się w tych książkach, to, że choć były dziecinne - opisywały poważne rzeczy. Niczego nie pomijały, wyjaśniały dzieciom świat dorosłych. I co najważniejsze - robiły to wszystko w taki sposób, że każdy brzdąc bez kłopotu w mig łapał o co chodzi. U nas takie lektury są zawsze bardzo mile widziane i chętnie czytane. Dlatego też postanowiłam ponownie właśnie po taką pozycję chwycić. Ale tym razem jej tematem jest sztuka!

Gdy chodziłam do szkoły podstawowej miałam świetną nauczycielkę do plastyki. To ona właśnie zainteresowała mnie sztuką. Nie jestem może jakąś jej wielką miłośniczką i nie sypię z rękawa nazwami dzieł wielkich mistrzów, ale co nieco wiem na jej temat. Rozpoznaję te bardziej charakterystyczne style, znam trochę nazwisk wielkich twórców i potrafię dopasować do tych postaci całkiem sporą ilość prac ich autorstwa. Nie jest tego dużo, ale myślę, że nie to jest najważniejsze. Myślę, że znacznie bardziej istotny jest fakt, że lubię patrzeć na obrazy i rzeźby. Nie nudzą mnie muzea i galerie. W takich miejscach czuje się świetnie, staram się jak najwięcej zobaczyć i zapamiętać. Po prostu sztuka jest dla mnie czymś naturalnym. I myślę, że to właśnie zasługa pani od plastyki. Ona pokazała mi jak na nie patrzeć. I jak je poznawać. Zaszczepiła we mnie tą miłość wiele lat temu i jakoś tak mi to zostało. Uważam zatem, że książka o sztuce dla dzieciaków to świetny pomysł. Cieszę się, że coś takiego powstało :)

Książka, którą mam przyjemność Wam tu zaprezentować to naprawdę niezwykle ciekawa i dość zabawna lektura. Porusza ona temat sztuki w taki sposób, że nie sposób się nią nie zainteresować. Przede wszystkim omówiona została tutaj cała masa rzeczy na ten temat. Ale jeśli myślicie, że będziemy teraz poznawać historię sztuki i dowiemy się czym charakteryzują się poszczególne epoki to... jesteście w błędzie. Autorka tej publikacji pokazała nam tutaj sztulkę w zupełnie inny sposób. Pokazała na wielu przykładach jak to wygląda, jakie ogromne pole do popisu mają wielcy twórcy i wiele wiele więcej. Jest tu zatem kilka słów o dziełach zupełnie płaskich i trójwymiarowych. O pracach realistycznych i tak zwanych wizji artystycznych ich twórców. Poczytamy o portretach, martwej naturze, pejzażach, impresjonizmie itp. Nie zabraknie także wiedzy na temat inspiracji i techniki, wartości dzieł sztuki i wielu wielu innych zagadnień.

Choć dla wielu książka o dziełach sztuki i ich twórcach może wydać się nudna, powiem Wam, że tutaj wcale tak nie jest. Przede wszystkim autorka nie porusza w tej publikacji żadnych trudnych i mało ciekawych szczegółów, a jedynie przekazuje nam najistotniejsze i najciekawsze zagadnienia na dany temat. Co więcej tekstu nie ma tu jakoś strasznie dużo. Nawet leniwy nastolatek z przyjemnością sięgnie po taką książkę. Bowiem każdy rozdział to po prostu ciekawe pytania i proste odpowiedzi na nie. Wszystkie zagadnienia są tu fajnie pokazane, jest wiele przykładów, dzięki którym łatwiej zrozumiemy tekst. Niekiedy sztuka klasyczna przemieszana jest z dziełami współczesnymi pokazując nam podobieństwa i różnice między nimi. Autorka zadaje także pytania, na które nie udziela odpowiedzi. Zmusza w ten sposób czytelnika do chwili skupienia, zastanowienia się, przemyślenia pewnych rzeczy. To także jest bardzo fajne. Dzięki temu nasze dzieciaki wyciągną włąsne wnioski. Może zobaczą gdzieś coś, czego  my nie dostrzegliśmy? Może zacznie zadawać włąsne pytania? Super prawda??

Gdy czytałam tą książkę, zdałam sobie sprawę jak obszernym tematem jest sztuka. Jak wiele możemy się z niej nauczyć i jak wiele odkryć. Dzięki niej ciut inaczej spoglądamy na świat. Dostrzegamy to, co dotąd było dla nas mało istotne. Sztuka rozwija naszą wyobraźnię. Warto zatem z nią obcować, uczyć się jej i podziwiać gdy tylko nadarzy się ku temu okazja. Ja uwielbiam patrzeć na piękne obrazy wielkich mistrzów. Zdecydowanie bardziej wolę klasyczny styl od współczesnego, ale tak naprawdę w każdej epoce i stylu znajdą się perełki godne polecenia. Takie, które przykują naszą uwagę i sprawią, że z przyjemnością się przy nich zatrzymamy. Wystarczy tylko dobrze się rozejrzeć :)

Książka, którą Wam dziś polecam nie jest wielką encyklopedią, choć wiedzy w niej jest całkiem sporo. Nie jest to poradnik czy leksykon, który omawia nam szczegółowo ten temat. To po prostu fajna lektura, której zadaniem jest zainteresowanie czytelnika sztuką. I powiem Wam, że świetnie jej to wychodzi. Dzięki tej książce dostrzegamy szczegóły dotąd dla nas niewidoczne. Zwracamy uwagę na elementy, które wcześniej były dla nas mało ważne. Dzięki niej poznajemy style i metody tworzenia. Podoba mi się to bardzo. Zresztą nie tylko mnie, bo moje dziewczyny także chętnie do tej książki zaglądają. I choć Natalka niewiele z niej rozumie, tak Alicja sporo się z niej uczy. I teraz zasypuje nas milionami pytań, na które wspólnie szukamy odpowiedzi :)

Lektura ta podoba mi się także jeśli chodzi o szatę graficzną. Tutaj zdecydowaną większość stron zajmują zdjęcia. Czyli przykłady dzieł, które zostały omówione. Są obrazy i rzeźby. Twórczość sprzed wielu wielu lat i ta współczesna. Mieszają się tu wszystkie epoki, ale przekaz wciąż jest jeden. Zobacz, przyjrzyj się, dostrzeż jak najwięcej szczegółów, zastanów się, wyciągnij wnioski. Ta książka pokazuje naszym dzieciakom jak można interpretować niektóre prace, w jak różnorodny sposób pokazać daną rzecz. W końcu każdy artysta ma swoją własną wizję co nie oznacza, że jedna jest lepsza od drugiej. Są inne, każda na swój sposób fascynująca, wyjątkowa.

Jedyne co zmieniałabym w tej książce, to jej okładkę. Jest ona gruba i sztywna, ale nie jest laminowana. Przypomina raczej jedną ze stron ze sztywnostronicowych książeczek dla maluszków. Jakoś zupełnie mi to nie pasuje. Chyba wolałabym jednak inne rozwiązanie. Niby nic się z tą okładką nie dzieje, nie rozwarstwia się, nie zagina ani nic takiego. Ale moje pierwsze wrażenie, gdy spojrzałam na tę lekturę nie było pozytywne. Wygląda ona troszkę, jakby nie była skończona, jakby to był wciąż półprodukt, nad którym ktoś jeszcze powinien odrobinkę popracować. To oczywiście moje zdanie, wy możecie mieć inne. Piszę tylko, że mnie to nie odpowiada. Przy tak fajnie wydanej książce z tak ciekawą treścią okładka powinna nas mile zaskoczyć, a nie zniechęcić do czytania. U mnie nie wywołała ona okrzyku radości. Na szczęście jej wnętrze zrekompensowała mi te małe braki :)

Cóż więc mogę Wam jeszcze napisać? Chyba tylko to, że to kolejne książka, którą powitałam w naszym domu z wielką przyjemnością, i którą z całą pewnością z wielką radością Wam polecam. Jest super :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz