5 lutego 2017

Łamigłówki. Przejdź labirynt



wydawnictwo: Adamada
ilość stron: 80
format: 11,5x16 cm
rok wydania: 2015
dostępna: TUTAJ

Nikodem uwielbia labirynty! To prawdziwy "labiryntowy rozwiązywacz" ;) Przez jakiś czas miał przerwę ponieważ wszystkie możliwe książki o labiryntach, które mieliśmy w domu dawno już rozwiązał, ale kiedy sam zaczął się dopytywać czy nie mogłabym mu czegoś w tym temacie poszukać postanowiłam czym prędzej prośbę dziecka spełnić. W końcu skoro to lubi to dlaczego miałabym mu bronić, prawda? Niech ćwiczy swoje szare komórki ;)

Kiedy na stronie wydawnictwa Adamada dostrzegłam serię "Łamigłówki", a wśród kilku tytułów znalazłam "Przejdź labirynt" i to dla dzieciaków w wieku 8+ wiedziałam, że to obowiązkowa pozycja, która musi znaleźć się w naszym domu. Zachwyciłam się, że książeczka ta ma aż 80 stron! To mnóstwo labiryntów do przejścia więc pomyślałam, że moje dziecko będzie miało zajęcie na kilka dni. Ale kiedy wyjęłam tę książeczkę z paczki nieco się zdziwiłam. Przyznam, że poczułam lekkie rozczarowanie...

Nie doczytałam nigdzie na stronie wydawnictwa jaki format ma ta książka więc kiedy okazało się, że to takie poręczne maleństwo, które ma zaledwie 11x16 cm to poczułam się nieco zawiedziona. Wyobrażałam sobie mojego Nikodema, który w skupieniu, z przygryzionym językiem rozwiązuje mnóstwo nieco trudniejszych labiryntów, w końcu przeznaczone dla dzieci 8+ więc to już wyższy poziom ;) A tu się okazało, że to jednak nie do końca tak jak myślałam.

Już tłumaczę o co mi chodzi. Oprócz tego, że format tej książeczki jest niewielki to na dodatek labirynty zamieszczone są tylko na jednej ze stron. W rezultacie nie mamy tutaj 80 labiryntów tak jak przypuszczałam, a zaledwie 31. Niby nie tak mało, a jednak przekonana byłam, że będzie ich więcej - mój błąd ;) Labirynty te nie są też jakoś strasznie trudne. Moje dziecko jest już zaprawione w boju, bo naprawdę lubi to robić więc raz dwa rozpracowało wszystkie dostępne w tej książeczce zadania.

Ale kończę już to narzekanie, bo pozycja ta mimo mojego gadania jest naprawdę godna poznania. Mimo swojego niewielkiego formatu, mimo tych trzydziestu zadań dzieciaki naprawdę znajdą w niej wiele rozrywki, a na dodatek spędzą czas na ćwiczeniu swoich szarych komórek ;) Nic tylko się cieszyć! A zresztą mały format to też plus, prawda? Dzięki temu książeczki te bez problemu schowamy na przykład do torebki i zabierzemy gdziekolwiek będziemy się wybierać :)

Mnie osobiście zachwyciła grafika. Naprawdę bardzo wesoła, bardzo kolorowa i ciekawa, na dodatek każda kartka w innym kolorze z innym tłem - aż chce się zaglądać do środka :) No i cena naprawdę niewielka więc tym bardziej polecam Wam zapoznanie się z tą niepozorną, niewielką, za to ogromnie fajną książeczką.U nas calutka została rozwiązana podczas jednego podejścia, ale mój Nikodem to labityntowy pożeracz ;) U Was rozwiązanie tych wszystkich zadań może zająć nieco więcej czasu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz