15 listopada 2015

Przygody detektywa Blomkvista


ASTRID LINDGREN

wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 526
format: 12x19 cm
rok wydania: 2015
cena: 39,90 zł 31,90 zł

Pewnie już sami to zauważyliście, ale cóż. Powiem to wprost. Ostatnio moja miłość do twórczości Astrid Lindgren zdecydowanie odżyła. Choć odżyła, to chyba za dużo powiedziane, bo jako dziecko znałam niewiele utworów tej wybitnej pisarki. Ale teraz to się powoli zmienia, bo stale sięgam po coś nowego. Poza Pippi Pończoszanką miałam okazję polecić Wam jeszcze Przygody Madiki z Czerwcowego Wzgórza. A to przecież jeszcze nie koniec. Pani Astrid Lindgren ma na swoim koncie znacznie więcej książek dla maluchów. I jeśli tylko los będzie mi sprzyjał - sięgnę po większość z nich. Jak na razie wszystkie mi się podobały. Więc dlaczego dalej miałoby być inaczej? Madika, Pippi - obie dziewczynki szybko podbiły moje serducho. Teraz czas na młodego detektywa. Chłopca, który marzy o tym, by być sławnym i rozchwytywanym detektywem. Najlepszym w swoim fachu! No tak, ale jak tego dokonać mieszkając w spokojnym i małym miasteczku, w którym w zasadzie nigdy nic się nie dzieje? 

Książka, którą Wam tu dziś prezentuję to zbiorowe wydanie trzech książek pt. "Detektyw Blomkvist", "Detektyw Blomkvist żyje niebezpiecznie" i " Detektyw Blomkvist i Rasmus, rycerz Białej Róży". Niech Was zatem nie zmyli informacja na stronie wydawnictwa, że pozycja ta ma zaledwie 224 strony. Oj, co to to nie! Musiał się tam wdać jakiś mały chochlik, bo w rzeczywistości książka ta liczy sobie 526 stron i wygląda jak mała cegła. Dosłownie. Przyznam szczerze, że gdy ją zobaczyłam byłam mile zaskoczona. Lubię takie książki, a ponieważ jak dotąd nigdy nie zawiodłam się na twórczości Astrid Lindgren - wiedziałam, że czekają mnie urocze, długie jesienne wieczory z ciekawą lekturą w dłoni. Jak już się zorientowaliście, to że już sama jestem mamą nie zmienia faktu, że bardzo lubię sięgać po książki dla dzieci i młodzieży. To taka miła odmiana. A gdy jeszcze książki te są ciekawe i fajnie napisane, to zaglądanie do nich jest czystą przyjemnością. Ja jestem zadowolona, dlatego też z przyjemnością je Wam polecam. 

Ale może najpierw przejdę do konkretów, czyli treści tej małej cegiełki ;) Każda książka zawarta w tym wydaniu to oczywiście opis jednej z przygód tego małego, lecz bardzo sprytnego detektywa. W pierwszej dowiemy się jak Kalle wykazując się sprytem i niezwykłą spostrzegawczością trafia na trop trzech zbirów. Bo nie wiem czy wiecie, ale jego uwadze nie umknie nic podejrzanego. Ten chłopiec, choć mieszka w niewielkim i bardzo cichym miasteczku, w którym nigdy nic złego się nie dzieje - zawsze pozostaje czujny. Według niego zawsze coś przecież może się wydarzyć. Trzeba tylko stale mieć otwarte szeroko oczy. I tak nasz mały detektyw nie tracił nadziei. Obserwował wszystko i wszystkich. Skrzętnie notował wszystkie niecodzienne sytuacje oraz nawet niewielkie odchylenia od normy. Kalle nie rozstawał się nigdy ze swoim notatnikiem. W nim zapisywał różne wydarzenia, własne przemyślenia oraz... rysopisy osób, które według niego wyglądają dość podejrzanie i wypadałoby się lepiej im przyjrzeć! Dlatego też w momencie, gdy do tego sennego miasteczka przyjeżdża ktoś nowy i zaczyna się coś dziać - chłopiec jest dobrze przygotowany i wkrótce tafia na swoją pierwszą poważną sprawę! Oj, wreszcie zacznie się coś dziać. Wreszcie nasz detektyw Blomkvist może zrealizować wszystkie swoje marzenia. Może wykazać się swoimi umiejętnościami detektywistycznymi, śledzić, zbierać odciski palców, składać wszystkie poszlaki w jedną całość. Ale czy te wszystkie wydarzenia rzeczywiście są tak nietypowe jak mu się wydaje? Czy chłopiec naprawdę trafił na jakąś kryminalną zagadkę? A jeśli tak, to czy uda mu się ją rozwikłać? Tego dowiecie się już z książki. Nie będę Wam zdradzać szczegółów.

Opisany przeze mnie fragment to tylko część pierwsza z książek zawartych w tym wydaniu. A jak już wspominałam wcześniej jest ich tutaj aż trzy! I powiem Wam szczerze, że każda kolejna historia jest jeszcze ciekawsza i bardziej wciągająca od poprzedniej. Nie chciałabym Wam zdradzać wszystkich szczegółów. Ja sama także nie lubię, gdy ktoś opowiada mi książki, które chciałabym przeczytać. To nie to samo, co poznawanie treści samemu, przeżywanie wydarzeń opisanych wewnątrz - samemu. Ale jeśli jesteście ciekawi co wydarzyło się w pierwszej części, to z pewnością zainteresuje Was fakt, że dalej będzie coraz goręcej. Cóż to bowiem jest łapanie złodziei w porównaniu z poszukiwaniem prawdziwego mordercy? Oj, chyba powiedziałam ciut za dużo, ale to nie szkodzi. Więcej i tak już nie pisnę ani słówka. Jak chcecie widzieć więcej - musicie sięgnąć po tę lekturę ;) Ja jedynie podzielę się z Wami moją opinia na temat tej książki. Choć pewnie to, że będzie ona bardzo pozytywna już się pewnie domyślacie, prawda?

No cóż, nie ma co ukrywać, że twórczość Astrid Lindgren bardzo mi odpowiada. Historie opisane przez ta pisarkę są zawsze bardzo ciekawe i wciągające. Z całą pewnością nie należę już do nastolatków, a i tak bardzo lubię poznawać takie historie. Tym bardziej, że są one opisane w ciekawy i  taki dziecięcy sposób. Nie ma tu momentów grozy, choć czasem pewne wydarzenia sprawiają, że na moment wstrzymujemy oddech. Nie ma tu drastycznych scen, lejącej się krwi itp. A jednak opisane tu historie to takie prawdziwe kryminały dla nastolatków. Podziwiam ich autorkę za niesamowity dar do snucia fajnych opowieści oraz ogromną wyobraźnię. Jestem pod wrażeniem, naprawdę. Co więcej, książka ta jest napisana w taki fajny lekki sposób. Jej mały bohater wraz z przyjaciółmi przezywa wiele fajnych przygód. Bo choć przez ten cały czas jest takim małym detektywem to jednak nie zapominajmy o tym, że to po prostu dziecko. Tak więc nie zabraknie nam tu takiej zwykłej dziecięcej wyobraźni, zabaw z rówieśnikami itp. To nie jest książka o chłopcu, który zapomniał o tym jak to jest być dzieckiem i w głowie mu wyłącznie zabawa w dorosłego. Nic z tych rzeczy. Kalle wciąż jest małym chłopcem, ma podobne problemy co my w jego wieku, uwielbia się bawić i wyobraża sobie różne nietypowe sytuacje. A ponieważ jego marzeniem jest zostać sławnym detektywem - marzenia te często związane są właśnie z tą działalnością ;)

Choć tak jak na początku wspominałam - książka ta jest wyjątkowo gruba, czyt się ją szybko. Gabarytowo na pewno będzie ona odstraszać młodego czytelnika. Nie jest ona bowiem może zbyt duża, ale te 526 stron to jednak coś. A gdy jeszcze zerkniemy do środka i zobaczymy, że czcionka nie jest największa i w dodatku brak w niej jakichkolwiek ilustracji - możemy się spodziewać, że nasze dzieciaczki będą się przed nią bronić rękami i nogami. Ale myślę, że warto jednak zachęcić jakoś nasze dziecko do rozpoczęcia tej lektury. Myślę, że każdy mały czytelnik szybko zorientuje się, ze to ciekawa lektura i z przyjemnością przeczyta ją w całości bez większych zgrzytów. A gdy już połknie bakcyla, nie sposób będzie go od niej oderwać. Jestem tego pewna. Bo przygody Kallego, Andresa i Ewy-Lotty są bardzo fajne. Sprawdźcie sami - jestem pewna, że Wam także przypadną do gustu :)

1 komentarz:

  1. My właśnie czytamy "My na wyspie Saltkrakan" znaną też pod innym tytułem "Dlaczego kąpiesz się w spodniach wujku?"-przeurocza, zabawna, ciepła, polecam bardzo!

    OdpowiedzUsuń