ASTRID LINDGREN
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 448
format: 12x19 cm
rok wydania: 2015
cena: 27,90 zł
Lubicie opowiadania o przygodach wesołych i bardzo pomysłowych dzieciaków? Ja uwielbiam. Zawsze z ogromną ochotą zabieram się za takie lektury, a potem zazwyczaj podczas czytania śmieję się do łez. Nie wiem, ale wydaje mi się, że ja w dzieciństwie nie byłam aż tak pomysłowa, jak bohaterowie tych wszystkich książek. Choć... moim dzieciakom niewiele do nich brakuje. Może powinnam te wszystkie wydarzenia z udziałem moich dziewczyn spisywać i wydać książkę? "Alicja z 4 piętra". Albo "Natalka z miasteczka Kwitnących Jabłoni" ;) No, początek już mam. Za jakieś 40 lat może doczekacie się treści. A dziś zamiast chwalić się swoim "talentem pisarskim" opowiem Wam o jednej takiej fajnej książce. A w zasadzie nawet o dwóch!
Bowiem "Przygody Madiki z Czerwcowego Wzgórza" to zbiorowe wydanie dwóch książek: "Madika z Czerwcowego wzgórza" oraz "Madika i berbeć z Czerwcowego Wzgórza". Obie te lektury opisują przygody pewnej siedmioletniej panny i jej młodszej siostry Lisabeth. Dziewczynki mieszkają w dużym czerwonym domu nieopodal rzeki, a wraz z nimi ich rodzice, a także piesek Sassa oraz kotka Gosan. Jest tam jeszcze Alva, czyli służąca. A raz na jakiś czas odwiedza ich Linus-Ida, która przychodzi w piątki robić pranie i szorować podłogi. Jednak w tej opowieści najważniejsze są dzieciaki i ich niesamowite przygody. Szczególnie Mdiki, która "nie ma dobrze w głowie" i stale wymyśla coś nowego. Oj, w towarzystwie tej dziewczynki z cała pewnością nie można się nudzić...
Bo Madika, choć wcale nie zamierza być niegrzeczna czy nieposłuszna stale pakuje się w kłopoty. Na przykład żeby jej siostrzyczka nie była smutna, że Madika wybiera się ze swoją klasą na wycieczkę a ona nie - organizuje jej ich własna wyprawę. Ale ponieważ nie dziewczynki nie mogą zanadto oddalać się od domu, a szkolna wycieczka miała być wspinaczką na wzgórze - Madika postanawia zabrać Lisabeth na... dach drewutni :) I nie stałoby się wtedy nic nadzwyczajnego, gdyby dziewczynka nie wpadła na to, że jej marzeniem jest latać jak ptak. I choć ludzie nie potrafią od tak wzbić się w powietrze, można temu jakoś zaradzić i Madika ma już gotowy pomysł ;)
A gdy zamarza woda na rzece, na tyle, że można spokojnie stąpać po lodzie - dziewczynki z miejsca biegną by się poślizgać. A gdyby tak przy okazji zrobić sobie w ten sposób wycieczkę na Jabłoniowe Wzgórze? To chyba całkiem nie daleko... Fajnie jest także wymyślać różnego rodzaju zabawy. Znacie historię Świętego Józefa, którego bracia trzymali w studni a potem sprzedali handlarzom niewolników? Czyż to nie wspaniały temat do zabawy z Lisabeth? Hm... no może i tak, ale pod jednym warunkiem. Że siostrzyczka nie naraziła się wcześniej niczym naszej głównej bohaterce ;)
Tak naprawdę takich zabawnych historii jest tu znacznie więcej. Mogłabym Wam opowiedzieć o tym jak Medika miała wszy lub poszła do pralni Nillosonów zobaczyć ducha. Mogłabym opisać Wam wizytę dziewczynek na Jabłoniowym Wzgórzu lub to jak nasza siedmiolatka próbowała zostać jasnowidzem. W zasadzie każdy z tych rozdziałów jest bardzo ciekawy i niezwykle zabawny. Czytałam tą książkę Ali przed snem i nie ukrywam, że to wcale nie sprawiało, że moje dziecko stawało się bardziej senne. Wręcz przeciwnie, obie śmiałyśmy się w głos, niekiedy zdarzało mi się, że nie widziałam tekstu bo miałam oczy pełne łez. I jak zwykle przy tego typu lekturach, nigdy nie kończyło się na 1 rozdziale. Zazwyczaj za jednym zamachem czytałyśmy dwa lub trzy, bo trudno nam było oderwać się od tej zabawnej lektury.
Madika to przesympatyczna dziewczynka. Choć nie raz stawiała swoich rodziców w niezręcznych sytuacjach i zdarzało się, że coś nie źle przeskrobała, to i tak nie dałoby się jej nie lubić. Bo w gruncie rzeczy to bardzo dobre dziecko o gołębim serduszku, które zawsze stara się postępować właściwie i uczciwie. Madika kocha nad wszystko swoja rodzinę, jest bardzo wrażliwa i wyrozumiała. Potrafi się poświecić dla innych, jest bardzo wyrozumiała, rzadko się dąsa czy obraża i bardzo szybko wybacza wyrządzone jej krzywdy. Madika to bardzo pogodna i dobrze wychowana mała dziewczynka. Naprawdę tylko pozazdrościć :)
Ta lektura bardzo mi się podoba i cieszę się, że mogłam ją przeczytać razem z moją Alicją. Jestem pewna, że moja córeczka nie tylko świetnie się przy niej bawiła, ale także nauczyła jak należy postępować. Co jest dobre, a co złe. Są to bowiem opowiadania z wyraźnym, mądrym morałem, którego nie sposób przeoczyć. My pokochałyśmy Madikę całym serduszkiem i z przyjemnością jeszcze nie raz do niej wrócimy :) Polecam!
To jedna z nielicznych książek Astrid, których nie czytałam, a znam z ekranizacji. Kiedyś muszę nadrobić, jak moje kochane dziecię wreszcie pozwoli sobie co czytać. :)
OdpowiedzUsuń