24 marca 2015

Dekoruję ZOO


wydawnictwo: Zielona Sowa
ilość stron: 24
format: 24x30,5 cm
rok wydania: 2015
cena: 15,29 zł

Kiedy dzieci wyrastają z naklejek? To znaczy, kiedy przestają się nimi interesować? Moja Ala pokochała tego typu zabawę mając zaledwie kilka lat. Uwielbiała wszelkiego rodzaju książeczki z naklejkami, które do dziś - choć już dawno wypełnione - leżą na jej półce. Córka często do nich wraca i z sentymentem wspomina jak świetnie się wtedy bawiła. A ja, gdy tylko mam okazję, podsuwam jej kolejne publikacje z naklejkami, bo wiem, że to będzie strzał w 10. Moje dziecko wciąż kocha tego typu zabawy. I naprawdę nie wiem, czy to kiedykolwiek minie...

A skoro już jesteśmy w temacie książeczek z naklejkami to pokażę Wam kolejną tego typu publikację, która trafiła do naszego domu. Jest to książka wydania zeszytowego, ciut większa niż format A4, w której pole do wyobraźni jest przeogromne. Gdyż nie jest to taka typowa zadaniówka z poleceniami do wykonania, uzupełnianiem pól czy układaniem naklejkowych puzzli. Tutaj dzieci bawią się bardziej kreatywnie. Mają bowiem za zadanie ozdabiać, projektować i tworzyć wspaniałe miejsca. Takie, które każde dziecko, bez względu na wiek czy płeć uwielbia odwiedzać. Jesteście ciekawi co to takiego? Oczywiście to ZOO!

Tak, książka, którą Wam tu prezentuje to nic innego jak zabawa w architekta zwierzęcych wnętrz ;) Nie wiem czy coś takiego w ogóle istnieje, ale tak mi się jakoś to kojarzy. Bowiem każda strona w tej publikacji to jakiś inny plener lub pomieszczenie. Możemy zatem stworzyć piękne miejsce, w którym zamieszkają lwy, małpy, kozice, żyrafy, hipopotamy, papugi, rybki i wiele wiele innych zwierząt. A pole do popisu mamy tutaj całkiem spore. Bo tych miejsc do naszej twórczej zabawy jest aż 12. I każde z nich gościć będzie zupełnie inne zwierzęta.

Oczywiście wszystkie naklejki zamieszczone w tej książce są wielokrotnego użytku, zatem maluch może zmieniać położenie poszczególnych rzeczy zanim podejmie ostateczną decyzję. Trzeba jednak liczyć się z tym, że im częściej naklejkę odkleimy, tym słabiej będzie się ona trzymała w kolejnym miejscu. Niestety tak to już jest z tego typu naklejkami. W końcu gdyby klej był mocniejszy, nie byłyby one już wielokrotnego użytku ;)

Bardzo podoba mi się grafika na poszczególnych stronach. Myślę, że tak kolorowe i wesołe tła sprawiają, że wystarczy jedno spojrzenie a wyobraźnia naszych dzieci działa na najwyższych obrotach. W końcu w takich fajnych miejscach można zrobić tak wiele! A poza tym, każdy z tych plenerów mieści się na dwóch stronach więc i miejsca na nasze szaleństwa jest całe mnóstwo. Żałuję jednak, że choć książka ta jest naprawdę duża i strony do zabawy są ogromne, to naklejek zamieszczonych wewnątrz nie ma zbyt wiele. Jest cała masa zdjęć zwierząt, które nasze dzieci mogą umieścić na poszczególnych tłach, ale z dodatkami jest już znacznie gorzej. kilka krzaczków, karmników, zabawek i na tym koniec. A przecież im więcej tym lepsza zabawa prawda?

No cóż, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wystarczy wziąć do ręki pisaki i połączyć zabawę naklejkową z pasją rysowania. Tak też zrobiła moja Ala i po kilku minutach na każdej ze stron poza kilkoma dodatkami z książki i zwierzątkami, które mała chętnie umieściła na poszczególnych stronach wyrosła cała masa roślin, a niektóre zwierzaki mogą także pochwalić się dość sporym placem zabaw i innymi "upiększaczami", które zdaniem mojej Ali były im po prostu niezbędne. Na szczęście strony są na tyle grube, że pisaki sprawdzają się podczas tej zabawy w 100%. Kredki nie spełniły by swojej roli, gdyż ślizgałyby się po kartkach i nie byłyby zbyt widoczne. 

I jeszcze jedno, gdyby tak na przykład wasze dzieciaki stwierdziły, że jednak postaci zwierzaków jest tu stanowczo za mało, bądź po wypełnieniu całej książeczki postanowiły stworzyć jeszcze kilka plenerów na własnych kartkach, to nie musicie obawiać się, że owych zwierzątek im tam zabraknie. Bowiem na samym końcu tej publikacji znajdziemy szablony za pomocą których stworzymy własne słonie, lwy kangury itp. Tych kształtów jest tutaj całkiem sporo, więc na brak zabawy dzieciaki narzekać nie powinny. A ponieważa szablony te wykonane są z dość sztywnego papieru, nie powinny one zbyt szybko ulec zniszczeniu. Mojej licji najbardziej spodobało się rysowanie żyrafy. Teraz prawie każdy jej rysunek jest nimi przepełniony ;)

Ogólnie książeczka jest według mnie bardzo fajna, choć ilość naklejek jest tu według mnie małym minusem. Mimo to polecam, bo i tak dzieciaki mają z niej nie złą frajdę. Samo umieszczanie zwierząt w odpowiednich miejscach sprawia im wiele radości. A gdy jeszcze można dodać coś od siebie - to już jest pełnia szczęścia! Spróbujcie sami. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz