12 marca 2013

Martynka i jej świat


GILBERT DELAHAYE

wydawnictwo: Papilon
ilość stron: 160
format: 24x19,5 cm
rok wydania: 2011
cena: 25,82 zł


Chyba każda mała panienka w wieku przedszkolnym (i nie tylko) zna tę sympatyczną bohaterkę. Martynka bowiem w mgnieniu oka podbiła serduszka naszych małych dziewczynek. My także miałyśmy już okazję poznać kilka przygód z tą śliczną panieneczką, a książeczki z Martynką w roli głównej w naszej bibliotece rozchwytywane są jak świeże bułeczki. A ponieważ, jak dotąd nie było okazji o tym napisać, koniecznie muszę nadrobić zaległości!!!

Martynka to prześliczna dziewczynka, która stale przeżywa bardzo ciekawe przygody. Co nie oznacza, że jest jakąś super bohaterką, która zbawia świat i ma nadprzyrodzone zdolności. Absolutnie nie! Martynka jest taką samą dziewczynką jak te, które mijamy codziennie na ulicy. Ma kochających rodziców, pieska, grono znajomych i przyjaciół. Chodzi do szkoły i do parku. Czasem coś spsoci, czasem komuś pomoże. Raczej nie wyróżnia się z tłumu niczym szczególnym i to chyba jest to co tak bardzo przyciąga czytelników do tych opowiadań.

Ta mała bohaterka ma bardzo dobre serduszko i zawsze stara się postępować właściwie. Oczywiście nie zawsze tak jest, w końcu to tylko dziecko, które ma prawo popełniać błędy. A poza tym, przygody, o których przed chwilą wspominałam to wydarzenia, które mogłyby się przytrafić każdemu innemu dziecku. Wycieczka do Zoo, czy spacer po parku. To nic nadzwyczajnego, a mimo to moja córeczka zawsze słucha tych historii z otwartą buzią :)

Książeczka, którą chciałabym Wam dziś polecić to zbiór aż 8 opowiadań. Muszę przyznać, że dotąd spotykałam się jedynie z cienkimi lekturami, w których znajdowała się tylko jedna historia z Martynka. Tutaj, za jednym zamachem możemy poczytać o nowej koleżance w szkole, o zgubionej smyczy Pufka, o psotnym braciszku Martynki i nieszczęśliwym wypadku, o wycieczce do ZOO, o Święcie Kwiatów, o przygodzie dzieci w górach, o podróży samolotem oraz niesamowitej przygodzie w świat fantazji mamy jej córeczki ;)

Te opowiadania są naprawdę fajne. Nic dziwnego, że nasze dzieci tak bardzo je lubią, bo ja również z przyjemnością czytam historie z Martynką mojej córce. Książeczka pisana jest z fantazją, a przygody dziewczynki już od pierwszych zdań wciągają małego czytelnika. Nie są ona także zbyt długie, więc z pewnością maluch nie znudzi się podczas słuchania, a dziecko, które uczy się czytać na pewno bez kłopotu przeczyta daną historię za jednym zamachem. Dodatkową atrakcją są różne rymowanki wplecione w tekst oraz przecudne ilustracje zdobiące każdą ze stron. Obrazki się piękne, a oglądając je odnosimy wrażenie, jakby postacie i scenki przedstawione na nich tętniły życiem. Rewelacja!

Miłośników Martynki z pewnością nie muszę namawiać do tej lektury, a jeśli ktoś jeszcze tych opowiadań nie zna (w co wątpię) to czas najwyższy nadrobić te zaległości. Jestem pewna, że nie tylko dziewczynki, ale chłopcy także zakochają się w tej małej bohaterce i z przyjemnością będą wraz z nią przezywać te wszystkie niesamowite przygody. U nas książeczki z tą mała dziewczynka są bardzo mile widziane. A ta publikacja, dzięki temu, że wewnątrz jest aż osiem przygód z Martynką moja Alicja pokochała szczególnie. Często do niej wracamy. Moje dziecko najbardziej polubiło ostatnia historie z parostatkiem. Może dlatego, że mała sama także uwielbia wymyślać takie różne niestworzone historie i zabawa tej małej bohaterki i jej mamy bardzo jej się spodobała :) Zatem gorąco Wam tę lekturę polecam. Na pewno nie będziecie zawiedzeni :)

5 komentarzy:

  1. Ja z dzieciństwa pamiętam ,,Martynkę na wakacjach", a teraz czytałam zbiór opowiadań ,,Martynka w domu" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z ulubionych serii mojej córki :) ... ach przyznam się moja też, razem z córką lubię je czytać :)
    mało zostawiam Wam komentarzy, ale wpadam często i podczytuje, obserwuje Was od dawna ... super strona

    Pozdrawiam

    zapraszam w zamian od czasu do czasu do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Planuję stopniowo nabyć całą kolekcję "Martynki..." przede wszystkim z racji takiej iż córka ma tak na imię :) Może polubi książeczki o swojej imienniczce

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój 3,5-letni synek też bardzo polubił przygody Martynki :) W naszej domowej biblioteczce mamy "Martynkę w pociągu" i ten zbiorek 8 opowiadań, który recenzujesz :) Ilustracje w "Martynce" są cudowne, takie realistyczne, można się w nie długo wpatrywać. Synek jak zobaczył ilustrację z wielką zjeżdżalnią w parku, stwierdził, że też by chciał z takiej pozjeżdżać :D Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Córeczka ma już 8 lat i wciąż uwielbia Martynkę, a w raz z nią Dzwoneczka :)
    Przygody Martynki są niekończące, dobrane do każdego wieku dziecka - przynajmniej do 9 lat. Fascynuje nas, inspiruje, przeżywa z córką różne sytuacje np. u dentysty, w sklepie, w samolocie, w pociągu etc...

    OdpowiedzUsuń