11 marca 2017

Postaw na mnie


SUSAN MAY WARREN

wydawnictwo: Święty Wojciech
ilość stron: 416
format: 13,5x21 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ

Bardzo lubię powieści wydawnictwa Świętego Wojciecha. Są one takie mądre, spokojnie, pełne ciepła, dobra. Są bardzo życiowe, pełne wiary i miłości do Boga. Tak, te książki takie właśnie są, ta konkretna, którą dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować także jest właśnie taka. Bardzo je lubię, bardzo mi się podobają, choć tak naprawdę ja zdecydowanie nie jestem zbyt religijna.  Nie będę udawała, że jest inaczej. Ale to nie miejsce do dyskutowania o tym. Czas opowiedzieć Wam o książce "Postaw na mnie".

Ivy Madison właśnie przeniosła się do malutkiego amerykańskiego, turystycznego miasteczka o nazwie Deep Haven. Marzy o tym, aby zamieszkać w nim na stałe, aby być częścią tej niewielkiej społeczności. Jest prawniczką i od razy podejmuje pracę jako zastępczyni prokuratora. Zdaje sobie sprawę, że w tak małym miasteczku gdzie każdy zna każdego będzie jej ciężko być obiektywną, ale przecież narazie nie zna nikogo. Ma nadzieję, że przez swoją pracę nie narazi się zbyt szybko współmieszkańcom. Ivy w ramach integracji wybiera się na akcje charytatywną gdzie wystawiani są miejscowi kawalerowie. Kobieta kupuje się jednego z nich za naprawdę porządną sumkę. Tak naprawdę nie liczy na żadne miłosne porywy, chciałaby raczej lepiej poznać miasteczko i ma nadzieję, że Derek okaże się dobrym przewodnikiem. Niestety czeka ją rozczarowanie. Derek jest bowiem największym mrukiem i gburem jakiego miała okazję poznać. Okazało się, że był tam tylko dlatego, że jego młodszy brat nie mógł przyjechać. Po niemiłym wieczorze nawet jemu samemu było głupio z powodu złego potraktowania nowej mieszkanki ich miasteczka. Postanawia się zrehabilitować. Okazuje się, że drugie wrażenie potrafi wywołać całkiem niezłe...

Derek jest wdowcem, który ma 5-letniego synka. Jego rodzice prowadzą ośrodek turystyczny. Niestety życie nieźle dało w kość Derekowi. Jego żona zginęła ponieważ potrącił ją jego najlepszy przyjaciel. Małżeństwo Dereka było kompletną klapą i mężczyzna podejrzewa nawet, że jego żona miała romans właśnie z mężczyzną, który ją przejechał. Derek jest tak przepełniony złością i nienawiścią, że nie może patrzeć na swojego dawnego kumpla, chociaż kiedyś byli sobie jak bracia. Jest strasznie zły, że Jensen nie siedzi za kratkami tylko odrabia godziny podczas wykonywania różnych prac w miasteczku. A to wszystko sprawka Ivy. Okazuje się, że kilka lat wstecz kiedy dziewczyna nie miała jeszcze pojęcia o tym pięknym miejscu przygotowała ona ugodę obrończą dzięki, której Jensen nie trafił do więzienia. Sprawy więc komplikują się gdy Ivy i Derek zaczynają się do siebie zbliżać. Czy on byłby w stanie wybaczyć jej to co zrobiła dawniej? Czy może otworzyć swoje puste serce i wpuścić ją do środka? 

Książka ta opisuje naprawdę wiele rzeczy, wiele różnych wątków, opowiada o różnych osobach, o ich życiu. Wszystko jest jednak ze sobą w jakiś sposób związane, w tak małym miasteczku to wręcz nieuniknione. Przeczytamy więc o Ivy, jej pracy prawnika i jej teraźniejszym życiu, ale także o jej przeszłości, o dzieciństwie, które spędziła u kilkunastu rodzin zastępczych. Przeczytamy o Dereku oraz jego dawnym życiu, o błędach, dawnej pracy. Także o Jensenie, który niegdyś był najlepszym przyjacielem Dereka, który stał się znienawidzonym kozłem ofiarnym w miasteczku. O Claire, która była najlepszą przyjaciółką żony Dereka, która w wieku prawie 30 lat nie wie zupełnie co zrobić ze swoim życiem. Przeczytamy o małym 5-letnim Tigerze, który jest tak żywiołowym chłopcem, że ciągle chodzi cały w różnych ranach. O najbliższej rodzinie naszego głównego bohatera, o kochających rodzicach i wspaniałym rodzeństwie. O ich pięknym ośrodku położonym w środku lasu,  który podupada. O problemach, które sprawia Derekowi jego dawna teściowa, chcąca odebrać mu prawa rodzicielskie. O ogromnym i niszczycielskim pożarze lasów i nieustraszonych hotshots'ach, których członkiem był kiedyś Derek...

Myślę, że mogłabym Wam wymienić jeszcze kilka innych rzeczy, na temat, których tutaj przeczytamy, ale przecież nie chodzi mi o to, by zdradzić Wam wszystko, ale o to, aby Was zaciekawić. A już teraz z czystym sumieniem mogę Was zapewnić, że powieść ta jest zdecydowanie ciekawa. Wciąga czytelnika od pierwszych stron. Powiem Wam, że chociaż tak wiele się tutaj dzieje, chociaż jest wielu bohaterów, wiele spraw, jest rozpatrywanie przeszłości, jest teraźniejszość i plany na przyszłość to i tak wbrew temu nazwałabym tę książkę spokojną i pełną ciepła. Nawet pomimo tego, że bohaterowie przepełnieni są smutkiem, żalem, nienawiścią, nawet pomimo tego, że zaprzestali wierzyć i na nowo muszą odbudować swoją więź z Bogiem. Nadal uważam, że jest to bardzo ładna, bardzo życiowa, mądra książka opisująca siłę nienawiści i złości, która potrafi trawić człowieka od środka, opisująca moc wiary i przebaczenia. Książka o rodzinie, o przyjaźni, o miłości, o błędach przeszłości i planach na przyszłość. Polecam! Ja po jej przeczytaniu czuję prawdziwe ciepło na serduchu :) Z przyjemnością będę wypatrywała kolejnych tytułów z serii o członkach rodziny Dereka Christiansena.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz