SOPHIE PIEPER
wydawnictwo: Jedność
ilość stron: 128
format: 17x21 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ
Jestem pewna, że bajki Ezopa zna każdy. My także. I bardzo, bardzo je lubimy. Istnieją one od ponad 2000 lat i w cale się nie starzeją. Ich przesłanie wciąż jest żywe i bardzo aktualne. Bo choć bohaterami tych bajeczek zwykle są zwierzęta, to tak naprawdę ukazują one postępowanie ludzi. A przecież tak naprawdę człowiek się nie zmienia. Czy żyje w lepiance czy też w luksusowym domu. Otoczenie wpływa jedynie na nasze postrzeganie świata i na sposób wartościowania tego co nas otacza. Ale nie na charakter. Jeśli ktoś jest uparty, to nie ważne czy jest milionerem czy bezdomnym. Taki po prostu jest i już. Tak więc historie opowiedziane przed wieloma laty przez Ezopa wciąż pasują do tego co nas otacza. A ponieważ płynie z nich bardzo mądry i wyraźny morał - warto je znać. I wyciągać z nich wnioski.
Dziś zatem pokażę Wam przepiękną książeczkę autorstwa Sophie Piper, która postanowiła zgromadzić w jednym miejscu całe mnóstwo baśni, które właśnie najprawdopodobniej zostały wymyślone właśnie przez Ezopa. Jest ich tu aż 31, zatem jest w czym wybierać. A ponieważ każda z tych historii jest naprawdę bardzo ciekawa, fajnie napisana i niezwykle mądra - najchętniej czytałabym je moim dziewczynom bez przerwy. Myślę, że to wyszłoby im tylko na dobre.
Ale wracając do książki. Bajki opisane przez Sophie Piper nie są długie. Są takie, które zajmują dosłownie 1 stronę. Inne 3-4. Ale powiem Wam szczerze, że przeczytanie ich zajmuje dosłownie sekundkę. My przed snem czytamy zazwyczaj po kilka historii. Jedna to stanowczo za mało dla mojego szkraba. A ponieważ historie opisane w tej lekturze są naprawdę fajne i jak już wspomniałam wcześniej - jest ich tu całkiem sporo - moja Natalka zawsze sama wybiera, które przeczytamy danego dnia. Nie staramy się nawet poznawać wszystkich bajek po kolei. Samo przeglądanie książeczki w poszukiwaniu najciekawszej naszym zdaniem opowieści to już fajna zabawa. Ta książka to nie powieść, którą należy czytać po kolei, by nie stracić wątku. Tutaj możemy zaszaleć :)
I tak znajdziemy tu szereg różnych historii. Wiele z nich z pewnością już słyszeliście. Na przykład znacie bajeczkę jak to żółw ścigał się z zającem? Albo o małej myszce, która choć tak tycich rozmiarów uratowała życie królowi zwierząt? A może kojarzycie przygodę zachłannego pieska, który stracił swój posiłek przez włąsne odbicie? Jestem pewna, że wiecie o czym mówię. Ale spokojnie. Jest tu także cała masa historii znacznie mniej znanych. Ja niektóre z nich czytałam po raz pierwszy! Na przykład opowieść o wędrówce o gospodarza, jego synka i małego osiołka na targ. Albo o małej żabce, która bała się wołu. Lub o gąsce co znosiła złote jajka. A może o skowronkach mieszkających na polu pszenicy? Ja tych historii nie znałam. I wielu innych. Jednak z przyjemnością przeczytałam każdą z nich. Podobnie jak cała reszta - są super.
Podoba mi się także sposób wydania tej lektury. Naprawdę ostatnio trzeba się naprawdę postarać, by na rynku literatury dziecięcej znaleźć brzydkie książki. Wydawnictwa prześcigają się w tym, by ich publikacje były te wyjątkowe, te naj naj naj. A nasi mali czytelnicy na tym korzystają co według mnie jest bardzo dobre. I tak ta oto książeczka to przykład lektury wykonanej z ogromną dbałością o szczegóły. Przede wszystkim bardzo podoba mi się jej format. Tan zbiór bajeczek jest niewielki. Jego kształt zbliżony jest do zeszytu. Co więcej lektura ta oprawiona została w grubą, sztywną, lekko puchową okładkę. To z pewnością także jest jej zaletą. A kartki wewnątrz są grube, śliskie. I oczywiście są także wszyte w grzbiet, a nie wklejane.
Poza solidnym wykonaniem i materiałem pierwszej jakości bajeczki te mają jeszcze jedną zaletę. Jest to oczywiście szata graficzna książeczki. Wewnątrz tego zbioru bajeczek jest cała masa ślicznych ilustracji. Niektóre z nich zajmują całe strony. Inne tylko fragment. Ale ogólnie nie możemy narzekać na brak kolorów w tej publikacji. Jest go tu mnóstwo. Obrazki są ciekawe i wesołe. Idealne jak na książeczkę dla kilkulatków. Kolory nie są jaskrawe, nie męczą oczu. Ale także nie są mdłe lub nieciekawe. Według mnie zostały dobrane idealnie i przepięknie zdobią nam tą ciekawą treść.
Jak widzicie choć nie wiem jak bardzo się starała, nie mogłabym skrytykować tego zbioru baśni. Wszystko mi się w niej podoba. Cudowne wydanie, przepiękne wnętrze oraz mądry i ciekawy tekst. Podoba mi się także to, że choć każda bajeczka ma wyrazisty morał, tuż po niej jest małą rada dla małych czytelników. Nawiązuje ona do treści czytanego przed chwilką tekstu i jest jak gdyby małą przestrogą dla maluchów, by dobrze sobie tą lekcję zapamiętały. Gdyby zatem jakimś cudem nasze dziecko nie zrozumiało przesłania płynącego z bajeczki, ta wskazówka na pewno wiele mu wyjaśni. Czyż to nie genialny pomysł?
Uwielbiam mądre i fajne książki dla maluchów. Uwielbiam bajeczki, które uczą nasze brzdące pożytecznych rzeczy. Kocham książeczki, po które moje dzieci same sięgają z wielką przyjemnością. I które ja także uwielbiam czytać. Ta lektura z całą pewnością ma to wszystko. Zatem gorąco ją Wam polecam!
Dziś zatem pokażę Wam przepiękną książeczkę autorstwa Sophie Piper, która postanowiła zgromadzić w jednym miejscu całe mnóstwo baśni, które właśnie najprawdopodobniej zostały wymyślone właśnie przez Ezopa. Jest ich tu aż 31, zatem jest w czym wybierać. A ponieważ każda z tych historii jest naprawdę bardzo ciekawa, fajnie napisana i niezwykle mądra - najchętniej czytałabym je moim dziewczynom bez przerwy. Myślę, że to wyszłoby im tylko na dobre.
Ale wracając do książki. Bajki opisane przez Sophie Piper nie są długie. Są takie, które zajmują dosłownie 1 stronę. Inne 3-4. Ale powiem Wam szczerze, że przeczytanie ich zajmuje dosłownie sekundkę. My przed snem czytamy zazwyczaj po kilka historii. Jedna to stanowczo za mało dla mojego szkraba. A ponieważ historie opisane w tej lekturze są naprawdę fajne i jak już wspomniałam wcześniej - jest ich tu całkiem sporo - moja Natalka zawsze sama wybiera, które przeczytamy danego dnia. Nie staramy się nawet poznawać wszystkich bajek po kolei. Samo przeglądanie książeczki w poszukiwaniu najciekawszej naszym zdaniem opowieści to już fajna zabawa. Ta książka to nie powieść, którą należy czytać po kolei, by nie stracić wątku. Tutaj możemy zaszaleć :)
I tak znajdziemy tu szereg różnych historii. Wiele z nich z pewnością już słyszeliście. Na przykład znacie bajeczkę jak to żółw ścigał się z zającem? Albo o małej myszce, która choć tak tycich rozmiarów uratowała życie królowi zwierząt? A może kojarzycie przygodę zachłannego pieska, który stracił swój posiłek przez włąsne odbicie? Jestem pewna, że wiecie o czym mówię. Ale spokojnie. Jest tu także cała masa historii znacznie mniej znanych. Ja niektóre z nich czytałam po raz pierwszy! Na przykład opowieść o wędrówce o gospodarza, jego synka i małego osiołka na targ. Albo o małej żabce, która bała się wołu. Lub o gąsce co znosiła złote jajka. A może o skowronkach mieszkających na polu pszenicy? Ja tych historii nie znałam. I wielu innych. Jednak z przyjemnością przeczytałam każdą z nich. Podobnie jak cała reszta - są super.
Podoba mi się także sposób wydania tej lektury. Naprawdę ostatnio trzeba się naprawdę postarać, by na rynku literatury dziecięcej znaleźć brzydkie książki. Wydawnictwa prześcigają się w tym, by ich publikacje były te wyjątkowe, te naj naj naj. A nasi mali czytelnicy na tym korzystają co według mnie jest bardzo dobre. I tak ta oto książeczka to przykład lektury wykonanej z ogromną dbałością o szczegóły. Przede wszystkim bardzo podoba mi się jej format. Tan zbiór bajeczek jest niewielki. Jego kształt zbliżony jest do zeszytu. Co więcej lektura ta oprawiona została w grubą, sztywną, lekko puchową okładkę. To z pewnością także jest jej zaletą. A kartki wewnątrz są grube, śliskie. I oczywiście są także wszyte w grzbiet, a nie wklejane.
Poza solidnym wykonaniem i materiałem pierwszej jakości bajeczki te mają jeszcze jedną zaletę. Jest to oczywiście szata graficzna książeczki. Wewnątrz tego zbioru bajeczek jest cała masa ślicznych ilustracji. Niektóre z nich zajmują całe strony. Inne tylko fragment. Ale ogólnie nie możemy narzekać na brak kolorów w tej publikacji. Jest go tu mnóstwo. Obrazki są ciekawe i wesołe. Idealne jak na książeczkę dla kilkulatków. Kolory nie są jaskrawe, nie męczą oczu. Ale także nie są mdłe lub nieciekawe. Według mnie zostały dobrane idealnie i przepięknie zdobią nam tą ciekawą treść.
Jak widzicie choć nie wiem jak bardzo się starała, nie mogłabym skrytykować tego zbioru baśni. Wszystko mi się w niej podoba. Cudowne wydanie, przepiękne wnętrze oraz mądry i ciekawy tekst. Podoba mi się także to, że choć każda bajeczka ma wyrazisty morał, tuż po niej jest małą rada dla małych czytelników. Nawiązuje ona do treści czytanego przed chwilką tekstu i jest jak gdyby małą przestrogą dla maluchów, by dobrze sobie tą lekcję zapamiętały. Gdyby zatem jakimś cudem nasze dziecko nie zrozumiało przesłania płynącego z bajeczki, ta wskazówka na pewno wiele mu wyjaśni. Czyż to nie genialny pomysł?
Uwielbiam mądre i fajne książki dla maluchów. Uwielbiam bajeczki, które uczą nasze brzdące pożytecznych rzeczy. Kocham książeczki, po które moje dzieci same sięgają z wielką przyjemnością. I które ja także uwielbiam czytać. Ta lektura z całą pewnością ma to wszystko. Zatem gorąco ją Wam polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz