17 marca 2017

Naturalne dekoracje


G. AUENHAMMER
M. DAWIDOWSKI
A. DIEPOLDER
A. KIPP 


wydawnictwo: Jedność
ilość stron: 60
format: 22x22 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ

Uwielbiam naturalne dekoracje. A już szczególnie drewniane. W naszym domu aż roi się od takich ozdób. Niektóre wykonaliśmy sami, inne upolowaliśmy podczas urlopów. Cudo, naprawdę. Najpiękniejsze co może być. Mamy zatem regał na książki z naturalnego drewna, ramki do zdjęć, skrzyneczki, kuferki itp. Na ścianie wisi bardzo mocno zniszczona podkowa i niewielka kapliczka z Jezusem Frasobliwym. Ale nie tylko. W kuchni mam gliniane garnczki i wazoniki. Oj zresztą, co ja Wam będę opisywać. Wiecie jak to wygląda. Grunt to naturalność. Dla niektórych to nic nadzwyczajnego. Dla mnie prawdziwa magia. Niesamowity klimat. Kocham jak nic!

Dlatego gdy tylko zobaczyłam w ofercie wydawnictwa Jedność książkę zatytułowaną "Naturalne dekoracje" wiedziałam, że muszę ją mieć. Byłam bardzo ciekawa co kryje się wewnątrz i miałam ogromną nadzieję, że znajdę w niej kolejne inspiracje do zabawy z drewnem i nie tylko. Im więcej takich elementów w domu, tym bardziej czuję w nim taki nasz ulubiony klimat. Mieszkanie ma charakter, gdy jego domownicy wnoszą do niego swoje pasje. Gdy dają coś od siebie, a nie tylko biegają po sklepach i kupują wszystko to co jest w danym momencie na topie. U nas na pewno tak nie ma. A mając pod ręką kolejną garść inspiracji może być już tylko lepiej :)

Naturalne dekoracje to zbiór pomysłów do samodzielnego wykonania. Nie ma tu żadnych działów, rozdziałów ani nic takiego. W spisie treści tej nie dużej publikacji znajdziemy bowiem jedynie listę ozdób, które możemy wykonać z jej pomocą. A wśród nich znajdziemy na przykład wazoniki, motylki, kwiaty, wieńce, rożki, kosze, ramki itp. Tych pomysłów nie ma tu tak strasznie dużo. Dokładnie 28. Ale każde z nich jest nie tylko instrukcją jak coś wykonać, ale również inspiracją, dzięki której zrodzą się kolejne pomysły. U nas przynajmniej tak to właśnie wygląda. jedno działanie rodzi kolejne. A gdyby tak takie kwiaty nie ustawiać w szeregu na parapecie, tylko ozdobić nimi ramkę w pokoju dziewczyn? A takie drewniane motylki wyglądałyby pięknie na naszym balkonie. A może zamiast motylków zrobimy biedronki? Albo i jedno, i drugie?

Książka "Naturalne dekoracje" podoba mi się pod wieloma względami. Poza ciekawymi przedmiotami, które autorzy nam w niej prezentują podoba mi się w niej także jej sposób wydania. Przede wszystkim jest bardzo przejrzysta. Dla mnie to bardzo ważne. Uwielbiam poradniki, które są tak czytelne i ładnie zorganizowane. Tutaj wystarczy zerknąć na daną stronę, by od razu znaleźć w niej wszystko to co nas interesuje. Ładne, kolorowe, utrzymane w jasnych barwach zdjęcie prezentuje nam przedmioty, opisane w tym miejscu. A tuż obok w ramce umieszczone są wszystkie elementy niezbędne do wykonania danej ozdoby. Nie zabraknie nam tu także krótkiego opisu jak ten przedmiot wykonać. I to wszystko. Prosto, jasno i przejrzyście. Dziecko by zrozumiało o co chodzi.

Poza tym cała szata graficzna utrzymana jest tutaj w jasnych barwach. Zarówno na zdjęciach jak i wszędzie dookoła królują jaśniutkie, pastelowe kolorki. Tytuły są wydrukowane w odcieniach pomarańczy, turkusu, czerwieni i fioletów. Ale są to barwy spokojnie, nie rzucające się tak bardzo w oczy. Pozostały tekst, ramki oraz wzorki w tle - to szarości. Ilustracje natomiast są jaśniutkie. Jakby były wykonane w pełnym słońcu. Dzięki temu książka ta wygląda bardzo świeżo i wiosennie. Naprawdę wierzcie mi, że sama przyjemność do niej zerknąć. Ja mogłabym ją tak przeglądać w nieskończoność. Nigdy mi się chyba nie znudzi. Lektura ta jest nie duża. To kwadratowa, cienka książka z grubą laminowaną okładką. Jest poręczna i lekka. Zmieści się wszędzie i na pewno zawsze będziemy mieli ją pod ręką. Same plusy prawda? Ale może wróćmy do treści.

Jak już wspomniałam pomysłów jest tu kilkadziesiąt. Wszystkie to różnego rodzaju ozdoby. Ja osobiście zdecydowanie wolę rzeczy praktyczne. Gdy już coś tworzę d domu, to chciałabym, żeby to nie była tylko dekoracja, ale także przedmiot, który do czegoś służy. To chyba taka choroba osób mających mało przestrzeni. No wiecie - lokatorzy słynnych M3, M4 itp. W takich pomieszczeniach liczy się każdy centymetr powierzchni, by wszystko wyglądało ładnie i schludnie. Stąd dbałość o to, by ozdoba naszego domu, była praktyczna. Tutaj jednak nie ma zbyt wiele takich właśnie przykładów. Poza wazonikami i skrzyneczkami znajdziemy także sporą ilość zwykłych bibelotów do ustawiania na parapecie lub półce. Nie myślcie jednak, ze to jakaś wada tej publikacji! Absolutnie nie. Przede wszystkim ozdoby te nie są jakieś rażące. To nie są fajansowe figurki, które po kilku tygodniach nam się znudzą i zaczniemy szukać dla nich "innego domu". Te ozdoby mają swój urok, którego nie sposób nie dostrzec. I choć osobiście nie przepadam za takimi drobiazgami, te wyjątkowo mi pasują.

Poza tym, wiele z tych przedmiotów możemy wykorzystać w inny sposób. Ramka z brzozą może posłużyć nam jako wieszak. Proporczyki możemy wykonać na jakąś rodzinną uroczystość. Drewniane ptaszki będą fantastycznie wyglądać w doniczkach z kwiatkami, a gwieździste kwiatki możemy umocować przy ramkach na zdjęcia. Tak naprawdę to tylko od nas zależy jak wykorzystamy wykonane przez nas ozdoby. Wystarczy tylko odrobina wyobraźni i chęci. I z pewnością wyczarujemy z nich coś naprawdę wyjątkowego. A gdy już oda nam się ozdobić tak samodzielnie nasz dom - będziemy z siebie naprawdę bardzo dumni. Bo tak wykonana dekoracja jest mega fajniejsza od tych wszystkich kupnych drobiazgów. Ja zdecydowanie jestem za hand made. Dlatego też ta książka tak bardzo przypadła mi do gustu. Wam także ją polecam. Uważam, że taka garść inspiracji jeszcze nikomu nie zaszkodziła. A na pewno może zdziałać cuda. Co wy na to? Polecam :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz