8 lutego 2017

Hotel nad oceanem


COLLEN COBLE

wydawnictwo: Dreams
ilość stron: 400
format: 14x20,5 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ

Gdy tylko przeczytałam notkę wydawniczą na ostatniej stronie tej książki - wiedziałam, że to coś dla mnie. Uwielbiam takie tajemnicze książki, jakieś niesamowite historie z przeszłości i takie tam. Już kilka razy polecałam Wam podobną tematykę i za każdym razem na pewno zachwalałam takie lektury pod niebiosa. Bo choć ogólnie bać się nie lubię, to uwielbiam ten dreszczyk emocji podczas odkrywania jakiejś niesamowitej historii. Podoba mi się takie grzebanie w przeszłości i odszukiwanie prawdy. W mojej rodzinie chyba nigdy nic emocjonującego się nie działo. A przynajmniej ja nic nie wiem na ten temat i jakoś nie ubolewam z tego powodu. Ale gdy w literaturze nagle wychodzą jakieś rodzinne grzeszki, zaczyna się wszystko plątać i pora na odkrywanie krok po kroku rodzinnej tajemnicy - jestem w swoim żywiole. To z całą pewnością moja tematyka. I dlatego właśnie postanowiłam sięgnąć po tę książkę. I powiem Wam, że już się cieszę, bo nie dość, że powieść ta okazała się naprawdę piękna i ciekawa, to jeszcze jest to pierwszy tom z serii! Czyli czeka mnie więcej emocji wraz z kolejnymi częściami... Och! Już nie mogę się doczekać!!!

Na razie skupmy się jednak na tej lekturze. Hotel nad oceanem to historia Claire. 29-cio letniej kobiety, która jako jedynaczka w bardzo zamożnej rodzinie wiodła szczęśliwe i poukładane życie. Kobiecie nigdy niczego nie brakowało. Miała wspaniałych rodziców, którzy zrobiliby dla niej dosłownie wszystko. Niezwykle kochających dziadków, z którymi rozumiała się jak z nikim innym. Była też majętna, więc braki w gotówce także nie spędzały jej snu z powiek. Można powiedzieć, że to dziewczyna w czepku urodzona. Miała dosłownie wszystko. A przynajmniej tak jej się wydawało. Jej rodzina prowadziła bowiem biznes. którego ona pilnowała, a wkrótce nawet miała go przejąć. Najpierw jednak musiała udowodnić, że się do tego nadaje. A jak? No cóż, właśnie teraz czekał ją taki niepisany egzamin. Ojcu Claire bardzo zależało na fuzji ich firmy z bardzo podobnym przedsiębiorstwem. I to właśnie ta młoda kobieta miała do tego doprowadzić. Sprawa nie wyglądała jakoś bardzo skomplikowanie. Kobieta znała głównych udziałowców swoich kontrahentów od lat. Przyjaźniła się z tym rodzeństwem, zatem byłą przekonana, że to nic trudnego. Dopięcie całej transakcji miało odbyć się w Hotelu nad oceanem, którego Claire nie odwiedzała od kilkudziesięciu lat. Teraz także miało jej tu nie być. To ojciec dziewczyny miał zająć się ostatecznymi rozmowami. Claire i tak zrobiła już bardzo wiele w tym temacie. Jednak córka postanowiła zrobić mu niespodziankę i przybyła na miejsce. Bardzo chciała pokazać mu na co ją stać i dokończyć tę sprawę osobiście. Nie był to jednak dobry pomysł, gdyż jej wizyta w tym hotelu rozpoczęła serię wielu niesamowitych wydarzeń, w których ona osobiście grała główną rolę...

Wszystko zaczęło się tuż po przyjeździe. Nasza główna bohaterka wchodząc do budynku zaczęła czuć się nie swojo. Miała atak paniki, co raczej jej się nie zdarzało. Wszystko dookoła wydawało jej się znajome i dziwnie niepokojące. Nie potrafiła sobie z tym poradzić i z napadem duszności postanowiła zrobić sobie mały spacer brzegiem oceanu. Woda zawsze działała na nią kojąco więc szybko opanowała nerwy. Ale podczas tego spaceru zauważyła, że ktoś przetrzymuje w uwięzi młodą orkę. W taki oto posób poznała Lucka i Megan. I dowiedziała się na swój temat czegoś przerażającego. Okazało się, że 25 lat temu dokładnie w tym hotelu Claire obchodziła swoje 4 urodziny. I podczas przyjęcia - zaginęła. Nikt nie potrafił jej odnaleźć, choć postawione na nogi zostały wszystkie służby. Po prostu ślad po niej zaginął. Dopiero po roku dziewczynka odnalazła się. Stała w ogrodzie z karteczką zawieszoną na szyi świadczącą o tym, kim jest. To wydarzenie wstrząsnęło wszystkimi, jednak sama zainteresowana niczego z tego okresu nie pamiętała. A wiadomość, że jako dziecko zniknęła na rok był dla niej ogromnym wstrząsem. Ale to wciąż nie wszystko. Spanikowana i roztrzęsiona Claire postanowiła wrócić do hotelu by porozmawiać na ten temat z ojcem. Ale podczas drogi powrotnej jest świadkiem morderstwa! Widzi, jak jakiś mężczyzna zruca z urwiska młodą kobietę. Co więcej - gdy stara się pomóc ofierze, ktoś ją ogłusza, a ciało znika. I tak wszystko zaczyna się gmatwać. Akcja zaczyna się rozkręcać, a my zostajemy wciągnięci w wir niesamowitych wydarzeń, które sprawiają, że trudno jest nam się oderwać od lektury.

Oczywiście więcej nie będę Wam już opowiadać. Choć mam na to ogromną ochotę, bo dzieje się w tej książce naprawdę bardzo wiele. Ale na pewno lepiej będzie jak poznacie tę historię zupełnie sami. Hotel nad oceanem to naprawdę bardzo zawiła i wciągająca powieść. I choć znacznie wcześniej niż autorka nam to zdradza domyślamy się pewnych rzeczy - czytamy ją naprawdę z zapartym tchem. Bo nigdy nie wiadomo kiedy znów nastąpi zwrot akcji, kiedy ponownie autorka postanowi nas zaskoczyć, zmienić bieg wydarzeń. Bo w tej książce naprawdę stale coś się dzieje. Jest tajemnica, zbrodnia, dochodzenie, zdrada, bardzo zawiłe więzy rodzinne, śmiertelna choroba, włamanie i... miłość. Bohaterowie tej powieści przeżywają całą masę niesamowitych przygód, muszą stawić czoła niebezpieczeństwu, odkrywać poszczególne karty by dociec prawdy. Podoba mi się ta książka, bo naprawdę nie da się przy niej nudzić. Tutaj calutki czas coś się dzieje. Książka trzyma nas cały czas w napięciu i nie pozwala o sobie zapomnieć. Uwielbiam to! Bardzo podoba mi się w tej powieści kreacja bohaterów. Każda z tych postaci jest zupełnie inna i każda z nich skrywa wiele tajemnic. Na początku wydawało mi się, że rozgryzienie ich charakterków nie będzie niczym nadzwyczajnym, ale w trakcie czytania okazuje się, że to wcale nie takie łatwe. Nie raz zdarzyło mi się, że osoba, którą od samego początku podejrzewałam o coś złego okazywała się niewinna i na odwrót. Ta postać, którą obdarzyłam zaufaniem wcale nie należała do tych dobrych charakterów. Najwyraźniej nie nadawałabym się na psychologa ;) Hotel nad oceanem to taki ciekawy i jednocześnie ciut leniwy kryminał. Na pewno zaskoczy nas ta książka nie raz. Na pewno sprawi, że będziemy ją czytać z ogromną ochotą i zainteresowaniem. Ale z drugiej strony fabuła tej powieści nie jest zbyt wymagająca. Nie musimy długo główkować nad rozwiązaniem zagadki, bo choć wydarzenia dzieją się tu tak szybko, że nie sposób nad nimi nadążyć - poszczególne wątki są bardzo szybko odkrywane. Możemy się pewnych rzeczy domyślać, dociekać co wydarzy się dalej. Ale autorka nie trzyma nas zbyt długo w niepewności i wkrótce sama zdradza nam co tam się kryje. Nie jest to absolutnie żadna wada tej książki. Nie mogę powiedzieć, żeby mi to przeszkadzało. Chodzi mi raczej o to, że każda mała zagadka, którą chcemy rozwikłać szybko sama się wyjaśnia. Nie zmienia to jednak faktu, że lektura ta jest bardzo fajna. Bo gdy pierwsza zagadka znajdzie swoje rozwiązanie, za nią czeka już druga, trzecia i kolejna. Nie mamy tu zatem czasu na obgryzanie paznokci z ciekawości, ale jednocześnie na 100% nie będziemy się nudzić. Bo akcja tej powieści toczy się naprawdę błyskawicznie. I stale coś się tu dzieje. 

Ogólnie książka ta bardzo mi się podoba. Nie znalazłam w niej nic takiego, co chciałabym zmienić. Czytałam ją z przyjemnością i naprawdę żal mi było się z nią rozstawać. Lubię takie książki, podobają mi się. I dlatego też z niecierpliwością będę czekać na kolejną część z serii Nad zatoką. Jestem pewna, że będzie równie ciekawa. Polecam! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz