31 stycznia 2017

52-piętrowy domek na drzewie


ANDY GRIFFITHS

wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 336
format: 13x20 cm
rok wydania: 2017
dostępna: TUTAJ

Domek na drzewie Andy'iego i Terry'ego znamy już doskonale a Wy? Na początku miał on trzynaście pięter, potem dwadzieścia sześć, następnie trzydzieści dziewięć, ale znowu został rozbudowany i teraz ma już pięćdziesiąt dwa piętra! Pisałam Wam o wszystkich poprzednich częściach z tej serii więc koniecznie muszę wspomnieć także o tej - najnowszej. W głowie się nie mieści to co w tym domku można znaleźć, ale o ty  za momencik.

Andy i Terry to autorzy tej książki. Andy pisze, a Terry rysuje. Jednak Andy i Terry to także główni bohaterowie tej historii! To właśnie sami autorzy piszą o sobie i rysują te wszystkie zwariowane rzeczy i przygody. W książce są praktycznie sobą (może nie licząc wyglądu i tego ogromnego domku na drzewie, bo sądzę, że takiego nie posiadają). Jednak chodzi mi o to, że w książce także są autorami, także tworzą książki. Choć oprócz książek tworzą także swój domek, piętro po piętrze, jedno dziwniejsze od drugiego ;)

Cuda i dziwi się tu znajdują i nawet nie sposób tego wszystkiego wymienić. Ja nawet nie do końca pamiętam tych wszystkich zwariowanych rzeczy, wynalazków, pomieszczeń, które dotychczas znajdowały się na piętrach domku na drzewie. Był basen z rekinem, mechaniczny byk, komora antygrawitacyjna, czekoladowodospad, dyskotekę z podświetlanym parkietem, kolejkę górską, operę, labirynt śmierci - a to przecież tylko kilka z tych wszystkich pięter!

Teraz doszło kolejne trzynaście pięter więc w domku znalazło się kolejne trzynaście szalonych i kompletnie nieprzydatnych pięter ;) Mamy salę do rozbijania arbuzów, piętro do żonglowania piłami mechanicznymi, marchewkową wyrzutnię rakietową, tor wyścigowy dla koni na biegunach, nawiedzony dom, ślimaczą akademię wojowników Ninja... Jest także supernowoczesna agencja detektywistyczna z mega zaawansowaną technologią. I to właśnie to ostatnie pomieszczenie tym razem może się na coś nadać...

W niewyjaśnionych okolicznościach znika Pan Nochal czyli wydawca naszych bohaterów. Jego biuro jest zniszczone, a jego nigdzie nie ma. Andy i Terry postanawiają znaleźć Pana Nochala, ale to wcale nie będzie łatwa sprawa. To co w międzyczasie wymyślą nasi główni bohaterzy jest naprawdę szalone, zwariowane, często dziwne i zabawne więc z całą pewnością warto sięgnąć po tę książkę. Możecie czytać sami, choć sądzę, że , Waszym dzieciakom, tym nieco starszym dzieciakom przygody tej dwójki zdecydowanie przypadną do gustu :) 

Wiecie już, że przygody tej dójki są mega dziwne, zupełnie nierealne i dosyć niebezpieczne zważając na to jakie chłopaki mają pomysły. Ale ich przygody są także ciekawe i zabawne więc bez obaw ;) Książkę tę czyta się ekspresowo chociaż ma ponad 300 stron. Jednak nie ma tutaj aż tak wiele tekstu, w większości są tu różne ilustracje, jakieś ramki, dymki, dużo dialogów itp. Miękka okładka, matowe strony, klejone kartki, czarno-białe ilustracje - Całość jest godna uwagi więc polecam :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz