C.L. TAYLOR
wydawnictwo: Burda Książki
ilość stron: 300
format: 14,5x20,5 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ
Bardzo rzadko chwytam po kryminały. Nie wiem czemu, bardzo lubię takie książki, tak samo jest z horrorami. Z jednej strony uwielbiam horrory, z drugiej jednak przeważnie wygrywają z nimi romanse. Przynajmniej jeśli chodzi o książki ;) Ale tym razem zrobiłam wyjątek i zabrałam się za książkę kryminalną, która bardzo mnie zaciekawiła. Zaginięcie dziecka, rodzinne tajemnice, dziwne zaniki pamięci matki.podejrzane zachowanie innych członków rodziny, brak jakichkolwiek poszlak w sprawie... Od razu wydało mi się, że książka zapowiada się ciekawie i wiecie co? Nie myliłam się, tak właśnie było. Ma się tego nosa do ciekawych książek ;)
Rodzina Wilkinsonów nie była idealną rodziną. Nie układało się między nimi zbyt dobrze. Clair próbowała wszystko kontrolować, jej mąż Mark dużo pracował i niewiele uwagi poświęcał domowi, starszy syn Jake mieszkał w rodzinnym domu ze swoją dziewczyną Kirą, młodszy syn Billy miał gdzieś wszystko i wszystkich. Wagarował, niszczył mienie publiczne, spotykał się z podejrzanymi ludźmi, nie słuchał, nie miał nawet zamiaru się poprawić. Po pewnej poważnej kłótni Billy nagle zniknął. Wyszedł w nocy i już nie wrócił. Po pół roku nadal nie ma na jego temat żadnych wieści. Po prostu przepadł. Policja nie może znaleźć żadnego punktu zaczepienia, ogłoszenia, telewizja, gazety, ulotki - wszystko na nic. Claire na własną rękę próbuje dowiedzieć się czegoś o zaginięciu syna jednak jej poszukiwania odkrywają coraz więcej sekretów, dziwnych tajemnic, niestety niewiele z tego związanych jest ze zniknięciem Billy'ego. Kobieta cały czas jest pewna, że jej syn żyje, że odnajdzie się cały i zdrowy, czy aby na pewno tak myśli? Czy może po prostu sama próbuje sobie to wmówić? Główna bohaterka zaczyna mieć dziwne zaniki pamięci. Nagle przebudza się w miejscach do których przecież nie szła, okazuje się że nie pamięta poprzednich paru godzin. Nie wie skąd się wzięła w pokoju hotelowym, nie wie czemu robiła z ukrycia zdjęcia swojemu mężowi, nie wie jak trafiła do obskurnej męskiej toalety i skąd ma zakrwawiony nóż, nie wie kiedy kupiła nową komórkę i napisała anonimowego smsa... Wszystko jest naprawdę tajemnicze, nie sposób połączyć tego wszystkiego w jakąś logiczną całość...
Coś mnie ciągnęło do tej historii. Może chodzi o to, że ja (tak samo jak główna bohaterka) także jestem mamą dwóch synów... Czytając tę powieść wiele razy łapałam się na tym co ja bym zrobiła na miejscu Claire, kogo bym obwiniała, gdzie bym jeździła, co bym powiedziała... Moi chłopcy są jeszcze mali, synowie głównej bohaterki to już praktycznie mężczyźni, jednak jako matka jestem w stanie wyobrazić sobie co mogłabym czuć na jej miejscu... Mam ogromną nadzieję, że to nigdy mnie nie spotka, że moi synowie nie doprowadzą do tego do czego doprowadził Billy, że w życiu nie będę musiała przekonywać się w praktyce czym jest zaginięcie dziecka. Nie wiem czy przeżyłabym to tak spokojnie jak Claire. Ona wydaje się być ze stali, mimo tego wszystkiego co ją spotyka, mimo bólu, samotności, dezorientacji z powodu zaników pamięci, mimo tej niepewności, tego bałaganu, który narobił się w jej rodzinie, tych niedopowiedzeń, kłótni, tajemnic - ona pomimo tego wszystkiego wydaje się być twarda i stara się z całej siły, aby utrzymać wszystko w całości i aby dowiedzieć się co stało się z jej dzieckiem...
Powiem Wam, że czytało mi się tę książkę świetnie. Nie miałam na czytanie zbyt wiele czasu, a jednak chwytałam po nią w każdej wolnej chwili. Lubię książki, w których tak trudno doszukać się jakiegoś wyjaśnienia, w których rozwiązanie wcale nie jest oczywiste. Tutaj choćbyśmy główkowali długimi godzinami naprawdę nie sposób zgadnąć co się naprawdę wydarzyło. Ja pod koniec zaczęłam mieć jakieś podejrzenia i nawet odrobinę zbliżyłam się do prawdy jednak całe wyjaśnienie sprawy i tak bardzo mnie zaskoczyło. I własnie o to w książkach kryminalnych chodzi, prawda? Jeśli lubicie takie historie to jestem pewna, że ta także przypadnie Wam do gustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz