16 grudnia 2016

Hebanowe serce


RENATA PIĄTKOWSKA

wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 48
format: 24x17 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ

Tą książkę już dawno wypatrzyłam na stronie wydawnictwa Literatura w dziale zapowiedzi i nie mogłam się już doczekać, kiedy trafi w moje ręce. Po pierwsze, bardzo lubię twórczość tej autorki, po drugie uwielbiam serię Wojny dorosłych - historie dzieci, o której wspominałam Wam już wiele, wiele razy. A po trzecie, historia opisana w tej lekturze od razu bardzo mnie zainteresowała i bardzo, ale to bardzo chciałam ją przeczytać! Byłam przekonana, że będzie ciekawa. A ponieważ dotyczy ona ostatnich wydarzeń na świecie, wiedziałam, że na pewno zainteresuje także moją Alicję. 

Tak więc dziś poznacie Omenke. Chłopca, który urodził się w kraju opętanym przez wojnę. W miejscu, gdzie cierpienie, strach i głód to codzienność. Wyobrażacie sobie takie życie? To w zasadzie nie życie. To walka o przetrwanie. To egzystencja pełna bólu i niepewnego jutra. Chłopiec opisuje nam w tym opowiadaniu swoje życie. Są to jego wspomnienia z dni przed wielką wyprawą na jaką wybrał się ze swoją matką. Opowiada jak mieszkał z rodzicami, jak wraz z przyjaciółmi codziennie o świcie biegał po wodę dla domowników i jak cenna jest ona dla tamtejszych mieszkańców. Opisywał swoje życie, szkołę pod rozłożystym drzewem i życie podczas pory suchej, w której panował tak wielki głód, że często jeść dostawał tylko raz na dwa dni. I wiecie co? Choć nam takie życie wydawałoby się straszne i nie wyobrażamy sobie nawet jak moglibyśmy przetrwać w tamtych warunkach Omenka wspomina ten czas jako bardzo szczęśliwe chwile. I pewnie jego rodzina nigdy nie zdecydowałaby się na wyjazd, gdyby nie niebezpieczeństwa czyhające na każdym kroku. 

Bo w kraju, z którego przybył chłopiec jest wojna. Źli ludzie, uzbrojeni i niebezpieczni nie raz nachodzili wioskę, w której mieszkał nasz mały bohater plądrując wszystkie chałupy i  kradnąc wszystko co się da. Ci bezwzględni bandyci nie mają za grosz serca. Zabijają każdego kto podejdzie im pod rękę. Omenka nie raz musiał uciekać z rodzicami przed tymi ludźmi. Cudem ratując życie. Aż pewnego dnia rodzice podjęli decyzję o ucieczce. Sprzedali wszystko co mieli, resztę pieniędzy pożyczyli od dobrych ludzi i uciekli. Droga, którą musieli pokonać nie należała do łatwych. To była najgorsza wyprawa jaką można sobie wyobrazić. A w dodatku ludzie, którzy obiecali im pomóc - okazali się równie bezwzględni co ci, przed którymi uciekali. Dla nich także życie ludzkie warte było tyle co nic. Najważniejszy bowiem był pieniądz. 

Nie chcę opowiadać Wam całej tej historii. Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, choć i tak powiedziałam naprawdę bardzo dużo. Ale powiem Wam szczerze, że to opowiadanie wywarło na mnie ogromne wrażenie. Wiedziałam, że życie ludzi, którzy zdecydowali się przepłynąć Morze Śródziemne w zwykłych łodziach narażając zdrowie i życie swoje i swoich bliskich muszą być naprawdę zdesperowani. Wyobrażacie sobie jak musiała wyglądać ich codzienność, skoro zdecydowali się na taki krok? Czy umiecie sobie wyobrazić jakie piekło czekało ich w rodzinnym domu, skoro podjęli się takiego wyzwania i wyruszyli w nieznane z kawałkiem placka kukurydzianego i dwiema butelkami wody? To co dzieje się w ich kraju nie mieści mi się nawet w głowie. Nie potrafię nawet wyobrazić sobie tego strachu i tej rozpaczy. I podziwiam tych ludzi, że mimo wszystko postanowili walczyć o lepsze jutro dla swoich pociech. Nie wiem, czy ja zdobyłabym się na taką odwagę...

Gdy czytałam tą książkę miałam dreszcze na plecach. Nie dlatego, że są w niej szczegółowo opisane jakieś straszne rzeczy. Ale dlatego, że strona po stronie uświadamiałam sobie jak życie potrafi być okrutne i niesprawiedliwe. Autorka tego opowiadania opisała nam dokładnie wszystkie zdarzenia, a także nawiązała do kilku innych historii jakie przytrafiły się innym uchodźcom. Ale zrobiła ona to bardzo delikatnie i z wyczuciem. Nie owijała w bawełnę, nie ukrywała zbyt wiele, ale jednocześnie opisała wszystko w taki sposób, że mały czytelnik po przeczytaniu tego opowiadania nie powinien mieć koszmarów sennych. Po prostu dowie się tego, dlaczego ci ludzie podejmują się takiego wyzwania, zrozumie ich postępowanie oraz fakt, że taka ucieczka to nie wycieczka rekreacyjna, lecz pragnienie lepszego życia dla siebie i swoich bliskich. To nic innego jak głośne wołanie o pomoc...

Pewnie już o tym pisałam, ale z przyjemnością powtórzę to raz jeszcze - uwielbiam tę serię i jestem zdania, że każdy młody człowiek powinien te wszystkie historie poznać. Bo książki z tego cyklu uświadamiają młodym ludziom, że życie to nie gra komputerowa, gdzie każdy ma po kilka żyć. Ani nie film, w którym zawsze dobro wygrywa a zło ponosi karę. Życie potrafi być niezwykle okrutne. Tragedie dotykają nie tylko osoby starsze, nie tylko tych, którzy czymś sobie zasłużyli na karę. Podczas tych wszystkich wojen i sporów najczęściej niestety cierpią osoby niewinne... Bardzo często ich ofiarami są dzieci...

Po raz kolejny książka z serii Wojny dorosłych - historie dzieci mnie nie zawiodła. Opisana wewnątrz historia jest szczera, ciepła i bardzo prawdziwa. Ukazuje ona rzeczywisty obraz tego co dzieje się na świecie. Wyjaśnia sytuacje, o których my sami często nie chcemy, lub po prostu nie umiemy rozmawiać z naszymi dziećmi. Uwielbiam ją za to, że porusza tak trudny i ważny temat. Że jest tak pięknie napisana i wydana. Kocham ilustracje Macieja Szymanowicza, na które mogłabym patrzeć godzinami. I cieszę, się, że nasza kolekcja tych cudownych książek stale rośnie. I z całą pewnością to nie koniec. Na pewno sięgniemy po kolejne. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz