12 października 2016

Gry i zabawy z dawnych lat


KATARZYNA PIĘTKA

wydawnictwo: Nasza księgarnia
ilość stron: 128
format: 19,5x25,5 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ

Zauważyłam, że ostatnio jest moda na wspominanie czasów PRL. I tak szczerze mówiąc, zupełnie mnie to nie dziwi. Okres, w którym dorastałam ja i moi ciut starsi koledzy bardzo różni się od tego teraz. Nie było wtedy telefonów, tabletów i gier komputerowych. W telewizji był tylko jeden kanał, na którym i tak zazwyczaj nie było niczego ciekawego. Dzieciaki większość wolnego czasu spędzało na świeżym powietrzu i nigdy się nie nudziły. Sklepowe półki świeciły pustkami, a mimo to mam wrażenie, że wszyscy mieli wszystko to co potrzeba i żyło nam się wszystkim naprawdę dobrze. Bez wygód, ale szczęśliwie. Za to teraz mamy wszystko, a nawet jeszcze więcej i... wciąż nam mało. Nie jest tak?

A najgorsze są te nasze dzieciaki. Ich szafki, szafeczki, pudełka, skrzynie i kosze są wypełnione po brzegi różnego rodzaju zabawkami, a nie znam malucha, który choć raz dziennie nie zezłości nas tym swoim "nudzi mi się...". Te słowa działają na mnie jak płachta na byka. Jak można się nudzić mając tak wiele. Wystarczy tylko się rozejrzeć i pomysły na nowe zabawy same przychodzą do głowy. Dzieciaki są przecież takie pomysłowe! A może tymi wszystkimi zabawkami, grami i puzzlami zabijamy w nich tę kreatywność? My nie mieliśmy nic, a jednak nie pamiętam, bym się kiedykolwiek nudziła. Nie siedziałam przed telewizorem ani komputerem i zawsze miałam coś do zrobienia. Jak zatem spędzały czas dzieciaki z PRL-u? Czas na małe wspominki. 

W książce, którą Wam dziś tu chcę pokazać jest cała masa przeróżnych gier i zabaw, które cieszyły się ogromną popularnością dawno temu, ale nie tylko. Całość podzielona jest na 7 rozdziałów: W kole, w kółeczku, w korowodzie, Róbcie to, co ja, Zabawy z piłką, Kto szybszy, kto sprytniejszy, Trzepak, klasy, skakanka, czyli podwórkowa klasyka, Zabawy zręcznościowe oraz Zabawy na niepogodę. Każdy z tych działów to oczywiście szereg zabaw. W jednym jest ich więcej, w innym mniej, ale na pewno każda jest super. I tak na przykład przypomnimy sobie wszystkie wyliczanki i rymowanki, które recytowaliśmy podczas wspólnie spędzanych chwil, powspominamy zabawę w kółko graniaste, baloniku nasz malutki, stary niedźwiedź mocno śpi itp. Pośmiejemy na samą myśl o zabawach typu gra w zielone cy ojciec Wirgiliusz. Ale to oczywiście wciąż nie wszystko.

Pamiętacie na czym polega gra w dwa ognie lub w ziemniaka? Co to znaczy Piłka parzy lub Baba Jaga patrzy? Co to jest berek kucany lub drewniany albo ciuciubabka? A pamiętacie swoje wygibasy na trzepaku? Lubiliście skakać na skakance? A rysowaliście kiedyś na chodniku chłopka? A do czego służyła Wam guma? Zdarzało Wam się chodzić po podwórku w poszukiwaniu ładnego szkiełka lub kapsli? Ja na przykład z rozrzewnieniem wspominam grę w Piwko przeciwko. Albo w wojnę. Pamiętam też że byłam beznadziejna w kamienie. Za to zawsze świetnie bawiłam się podczas podchodów! W czasach mojego dzieciństwa dzieciaki nie nudziły się również podczas niepogody. Były przecież kalambury, szubienica czy chociażby łańcuszek słów. A może zabawa w pomidora? lub głuchy telefon? To były czasy! 

Ta książka jest jak encyklopedia wspomnień. To zbiór zabaw, które mnie i moim rówieśnikom dostarczyły całą masę atrakcji. Ja jako dziecko nigdy się nie nudziłam. Po części na pewno dlatego, że my nie wiedzieliśmy właściwie co to jest nuda. Rodzice nie trzęśli się nad nami jak teraz my nad naszymi pociechami. Zazwyczaj sami organizowaliśmy sobie czas, a pomysłów nigdy nam nie brakowało. Po części na pewno też dlatego, że bawiliśmy się wspólnie. Dawniej dzieciaki większość wolnego czasu spędzała na świeżym powietrzu. Wystarczyło wyjrzeć przez okno by zobaczyć to tu to tam grupki rówieśników pełnych zapału do kolejnego nowego wyzwanie. Nikt nie siedział w kąciku i nie patrzył w szklany ekran swojego smartfona, bo coś takiego nie istniało. Było za to dużo biegania, skakania i śmiechu. Gdy na dworze było brzydko odwiedzaliśmy się nawzajem. Rodzice nie martwili się, że zaraz ich nieskazitelny dom zostanie zabrudzony, a drogie zabawki ich pociech popsute. I wicie co jest jeszcze zadziwiające w tych czasach? Ludzie mieli czas. Naprawdę całe mnóstwo czasu! Choć nie było zmywarek i trzeba było robić to samemu, choć większość z nas nie miało samochodu i poruszaliśmy się na piechotę lub za pomocą komunikacji miejskiej. Choć nie było komputerów i drukarek i wszystko trzeba było wykonać ręcznie. A mimo to, znajdowaliśmy mnóstwo czasu na spotkania towarzyskie, zabawę czy chociażby zwykłą rozmowę. 

Wiem, zapędziłam się. Miałam pisać o książce, a zeszłam na zupełnie inny temat. Ale ta lektura wywołuje sporo wspomnień. Tych pięknych i cudownych chwil, do których z pewnością zdecydowana większość by wróciła. Cieszę się ogromnie, że miałam okazję poznać jej treść. Że mam w domu ten poradnik i będę mogła zerkać do niego kiedy tylko zapragnę. Jestem zachwycona zarówno treścią tej książki jak i sposobem jej wydania. Podobają mi się pożółkłe, chropowate strony, prosta grafika, ciekawe teksty i dokładne opisy wszystkich zabaw. Większość z nich znałam. Kilka dopiero poznałam. Ale na pewno wszystkie zamierzam pokazać moim dzieciakom i ich znajomym. Planuję pokazać im jak dawniej spędzałam wolny czas. Jestem przekonana, że Ali i Natalce taka zabawa bardzo się spodoba. Mamy wiec teraz w domu poradnik zabijający nudę. Już jej pewnie więcej nie zobaczymy :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz