Zagadki obrazkowe
wydawnictwo: Edgard
zagadek: 200
format: 7,5x16,5 cm
rok wydania: 2016
cena: 19,99zł / 19,99zł
Wakacje, to czas, w którym staramy się jak najczęściej gdzieś się wybierać. Zazwyczaj są to dość dalekie wycieczki, bo i dzień latem jest znacznie dłuższy niż jesienią czy na wiosnę. Ale skoro jeździmy daleko, to oczywiście sporo czasu spędzamy w samochodzie. Nasze dzieciaczki nawet fajnie to znoszą, choć z pewnością to sporo nasza zasługa. Staramy się zając nasze dziewczyny w jakiś fajny sposób. Mamy wiele patentów na udana wycieczką - jedną z nich, sprawdzoną ostatnio są zagadki. Gdy zerkniecie na stronę wydawnictwa Edgard znajdziecie ich całkiem sporo. Ja dziś pokażę Wam te najłatwiejsze - skierowane dla najmłodszych, czyli zagadki obrazkowe.
Jeszcze przed naszym urlopem do naszego domu trafiły dwa takie fajne i zgrabne pudełeczka. A w nich cała masa fantastycznej zabawy dla mojej małej dziewczynki. Nie pokazywałam Natalce wcześniej tych zestawów, by w czasie drogi wzbudzić w niej większe zainteresowanie, ale myślę, że ten zabieg był kompletnie nie potrzebny, bowiem odkąd mała ma je stale do dyspozycji - zabawy te wcale jej się nie nudzą. Przyczyn takiego zjawiska jest sporo. Po pierwsze - zagadki umieszczone wewnątrz są ciekawe, po drugie - jest ich tu cała masa, a po trzecie - są bardzo fajnie wydane i nawet, jeśli w danym momencie nie mamy czasu by po przepytywać naszego malucha to i tak każde dziecko z przyjemnością poprzegląda sobie tą książeczkę samodzielnie. Natalka ostatnio wcale się z nimi nie rozstaje. To z cała pewnością miłość od pierwszego wejrzenia!
Pierwszy z zestawów noszący tytuł Re, re, kum kum! zawiera zestaw 200 zagadek dotyczących zwierząt. Są tu i owady, zwierzaczki leśne, wiejskie i egzotyczne. Sa rybki, skorupiaki i futrzaki. No po prostu - wszystko! Natalka - moja ogromna miłośniczka zwierząt, uwielbia ten zestaw. I z pewnością najczęściej sięgamy właśnie po te zagadki. A co znajdziemy wewnatrz? Przeróżne pytania. Zarówno te dotyczące ich wyglądu ja i miejsca zamieszkania czy jadłospisu. Są tu także zagadki związane z porównywaniem ich wielkości, długości czy kształtu. Czasem musimy rozpoznać ich ślady, poprowadzić je konkretna drogą i wiele wiele więcej. Pytania są bardzo różne, jeśli chodzi o ich stopień trudności. Ale z pewnością każde jest fajne, Natalka z przyjemnością na każde odpowiada.
Drugi zestaw nosi tytuł Hip, hip, hurra! i dotyczy raczej życia codziennego. W tym przypadku trudniej jednym słowem opisać treść zagadek. Czasem dotyczą one odzieży, czasem instrumentów, zabawek, wyposażenia domu, roślin, pojazdów, kształtów, zawodów a nawet emocji. Według mnie ten zestaw jest znacznie ciekawszy. Dzięki temu, że nie ma w nim takiego dużego ograniczenia tematycznego - pytania są znacznie bardziej urozmaicone i ciekawsze. Naprawdę wiele się tu dzieje. Podoba mi się. I podobnie jak w poprzedniej części - pytania są przeróżne. Od prostych typu: komu urwał się guzik po zagadki typu: Marek ma koszulkę tego samego koloru co czapkę. Który to chłopiec?
Wszystkie pytania w obu zestawach wymagają od naszego brzdąca sporego skupienia. Dziecko ma różne zadania do wykonania. Czasem musi coś porównać, czasem poszukać, przeanalizować, połączyć w pary, rozpoznać itp. To naprawę fajna zabawa. A ponieważ rozwiązywanie zagadek nie wymaga pisania, a także zabaw tych jest tu naprawdę bardzo dużo - zawsze znów możemy do nich wrócić i bardzo trudno się nimi znudzić. Bo zanim dotrzemy do końca, już nie pamiętamy jakie pytania były na początku. Tak więc zagadki obrazkowe dla maluchów są niezastąpionym kompanem, gdy do naszego domu, lub podczas dłużej wyprawy wkrada się nuda. Te zabawy z miejsca ją wygnają.
Bardzo lubię tego typu publikacje nie tylko dlatego, że są one ciekawe i pozwalają nam zająć dziecko na długi czas, ale także dlatego, że bardzo wielu rzeczy uczą one nasze dzieciaczki. Podczas takich zgadywanek maluchy zdobywają nowa wiedzę. A ponieważ ich rozumki są chłonne jak gąbka - informacje te natychmiast zostają zakodowane i zostają już na zawsze. Podoba mi się także to, że wiedza ta w taki łatwy sposób trafia do główek naszych maluchów. Moja Natalka z pewnością tak spędzonego czasu nie nazwała by nauka. To po prostu świetna zabawa. Podczas korzystania z tych zagadek jest mnóstwo śmiechu i krzyków. Wygłupiamy się, bijemy sobie nawzajem brawo. Jest po prostu fajnie i już.
Ogromną zaletą tej publikacji jest także sposób ich wydania. Po pierwsze karty z zagadkami sa niewielkie. to po prostu prostokątne kartoniki, ciut wyższe niż zwykłe karty do gry, które z łatwością mieszczą się w naszej dłoni. Na każdej z nich znajdziemy po dwie zagadki. Są one fajnie zobrazowane i prosto sformułowane. Kartoniki te nie są grube, ale papier jest odpowiednio zabezpieczony dzięki czemu nie wyginają nam się one podczas zabawy i nie niszczą zbyt szybko. Każdy z nich spięty jest papierową śrubką, dzięki której nic nam się nie rozleci i niczego nie pogubimy. Całość umieszczamy w papierowym kartoniku idealnie dopasowanym do kart. Dzięki temu całość jest fajnie zabezpieczona podczas transportu i nie zajmuje zbyt wiele miejsce. Idealnie!
Jak wspominałam już wcześniej - uwielbiam takie zabawy. Dzięki nim możemy naprawdę fajnie spędzić czas z naszym dzieckiem. Natalka lubi do nich wracać. Te pytania które sprawiają jej jeszcze trochę trudności stara się zapamiętać i słucha moich tłumaczeń w wielkim skupieniu. Ale często też wracamy do tych, na które moje dziecko odpowiada bezbłędnie. Mała uwielbia chwalić się swoją wiedzą, a ja uwielbiam ją przedrzeźniać lub prowokować do pomyłki. I tak praca z takimi zagadkami przemienia się w fantastyczną zabawę. U nas sprawdziły się one idealnie i mamy nadzieję, że powstaną jakieś kolejne części z tej serii. Z przyjemnością je przygarniemy :) Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz