23 czerwca 2016

Moje książeczki. Księga druga


ADAM BAHDAJ, CZESŁAW JANCZARSKI, HANNA JANUSZEWSKA, MARIA KRÖGER, LUCYNA KRZEMIENIECKA, JAN EDWARD KUCHARSKI, IRENA TUWIM

wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 240
format: 10,5x25,5 cm
rok wydania: 2016
cena: 43,90zł

Gdy patrzę na tego czarnego kocura z wielkimi zielonymi oczami i czerwonymi bucikami na nogach przypomina mi się moje dzieciństwo. Gdy byłam mała także posiadałam swoją własną biblioteczkę. Fakt, nie była ona tak pokaźna jak ta moich dziewczyn, ale i tak byłam z niej bardzo dumna. Pamiętam, że większość książek stało na półce za szybą, a ja tylko patrzyłam na ich grzbiety. A gdy trzeba było kłaść się już spać, moja mama przychodziła do pokoju i czytała mnie i mojemu bratu różne historie na dobranoc. Bardzo rzadko zdarzało mi się zerkać na ilustracje wewnatrz. Mama zazwyczaj siadała w taki sposób, że nie sposób było ich śledzić. Za to pamiętam doskonale tego właśnie kota, który przez cały ten czas na mnie spoglądał. A ja patrząc na niego i słuchając głosu mojej mamy - zasypiałam. 

Dlatego gdy tylko dowiedziałam się, że w ofercie wydawnictwa Nasza Księgarnia można nabyć te same opowiadania z dokładnie tym samym kotem tylko wydanych jako wielkie księgi - nie mogłam oprzeć się pokusie, by nie dołączyć ich do biblioteki moich dziewczynek. Pierwsza księga jest już przeczytana i stoi na honorowym miejscu na półce. Teraz czas na księgę drugą. A co w niej znajdziemy? Oczywiście siedem kolejnych opowiadań z dawnych czasów. Jedne pamiętam jak przez mgłę, inne znacznie lepiej, ale i tak z przyjemnością przeczytałam je teraz wszystkie moim dzieciaczkom. Oj, powiem Wam, że są piękne... cudeńko... uwielbiam je! Wszystkie. Bez wyjątku!

Pierwszym opowiadaniem w tej księdze jest Tygrys o Złotym Sercu. To przepiękna historia o tym pięknym zwierzęciu, który znacznie różnił się od swoich kuzynów. Bo tak się składa, że ten tygrys nie skrzywdziłby nawet muchy. Był jaroszem i nie w głowie mu było zabijanie innych zwierząt w dżungli. No tak, tylko, że nikt dookoła o tym nie wiedział i na jego widok zmykał gdzie pieprz rośnie. A nasz tytułowy bohater marzył, by znaleźć przyjaciela... Kolejną bajeczką na tatach tej księgi jest Wawa i jej pan. To historia pewnego bardzo mądrego i sprytnego pudelka. Pewnego razu dwójka dzieciaczków przyprowadziła do domu pieska. Rodzeństwo tłumaczyło mamie, że piesek ten sam za nimi biegł aż do domu. Wyglądało na to, że piesek się zgubił. Rodzinka postanowiła zatem przygarnąć czworonoga i w tym czasie poszukać jego właściciela. Nikt by jednak nie przypuszczał, że Wawa doskonale wiedział gdzie jest jego dom. Dlaczego zatem postanowił pobiec za dziećmi? Jesteście ciekawi?

Kolejna historią tutaj jest Kot w butach. Chyba nie muszę opowiadać Wam o czym jest ta bajka? Więc może przejdę od razu do następnej, która nosi tytuł O jaśku kapeluszniku. To z kolei jest opowiadanie o chłopcu, który posiadał bardzo dużo kapeluszy. Szył je po to, by wkrótce otworzyć sklep z kapeluszami. Niestety, gdy już otworzył ten swój mały biznes - nikt nie przychodził do niego by cokolwiek kupić. Chłopiec modlił się zatem by zła passa go opuściła. I wtedy zdarzyło się coś niesamowitego. Ale o tym przeczytacie już sami... Pilot i ja to kolejna bajeczka w tej kolekcji. Tym razem poznamy małego chłopca, który pewnego dnia narysował naprawdę piękny rysunek. Był na nim śliczny samolot oraz pilot z czarnymi wąsiskami. Chłopiec był z siebie bardzo dumny i marzył, by to jego dzieło było prawdziwe. Mógłby wtedy polecieć tym pięknym samolotem do swojej cioci w Olsztynie. Ale czy rysunek może stać się realny? Jak myślicie?

Kolejna historia nosi tytuł Apolejka i jej osiołek. Ta bajeczkę doskonale pamiętam z dzieciństwa i pamiętam, że stale prosiłam by mama mi ją czytała. Jest to opowieść o ślicznej księżniczce, która by uratować pięknego księcia poświeciła wszystko co posiada. Oddała piękny parasol, buciki, wstążeczki, a nawet swoją własną koronę. A gdy nawet to nie pomogło - zachowała się bardzo szlachetnie. Ale nie zdradzę Wam co to takiego było - przeczytajcie sobie sami. No i czas na ostatnie opowiadanie w tej księdze. Jest to Pampilio, czyli bajeczka o bardzo dziwacznym drzewie. Gdy w dżungli panował straszny głód zwierzęta znalazły drzewo pełne pięknych soczystych i jędrnych owoców. Nie wiedziały jednak, czy owoce te są jadalne. Postanowiły zatem poradzić się króla Lwa Złotogrzywego. Myślicie, że ich władca im pomógł?

Jak już wspomniałam wcześniej, wystarczył mi jeden rzut oka na tę księgę i natychmiast wróciły do mnie wszystkie wspomnienia z dzieciństwa. Uwielbiałam te nasze wspólne wieczory z książką. I choć zazwyczaj bardzo szybko usypiałam i rzadko kiedy udawało mi się wysłuchać całej opowieści - byłam szczęśliwa, że mama nam je czyta. Pamiętam większość naszych książek. W ciągu dnia mama pozwalała mi je przeglądać a ja wiedziałam, że muszę być bardzo ostrożna, bo były bardzo delikatne. Ale uwielbiałam przyglądać się tym wszystkim obrazkom, tak innym od tych we współczesnych książkach moich dzieci. Więc gdy zerknęłam do środka tej księgi i zobaczyłam, że wydawnictwo niczego w tych historiach nie zmieniło - cieplej mi się zrobiło w serduszku. Te same opowiadania, tak samo wykonane, te same ilustracje. Tak jakby ktoś wziął kilka moich starych lektur i umieścił w jednej grubej okładce. No po prostu cudo!!!

Podoba mi się wykonanie tych lektur, podoba mi się gruba sztywna okładka i doskonale mi znana grafika z czarnym kotem w czerwonych butach. Podobają mi si grube, lekko pożółkłe strony. Podoba mi się wszystko, bo dzięki takiemu a nie innemu wydaniu tel lektury mam możliwość przenieść się w czasie i trochę powspominać. Ale spokojnie... Ta księga to nie służy tylko do tego by wspominać i rozczulać się nad nią. Czytałam te opowiadania moim córkom i obie słuchały je w wielkim skupieniu. Najwyraźniej historie zebrane w "Moich książeczkach" nigdy się nie starzeją. I świetnie nadają się do czytania naszym maluchom. Cóż więc mogę jeszcze powiedzieć? Ja jestem zachwycona i... czekam na księgę trzecią. Ależ jestem ciekawa co w niej znajdę :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz