KATARZYNA WASILKOWSKA
wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 48
format: 20x26 cm
rok wydania: 2016
cena: 24,90 zł
Chciałabym Wam pokazać książkę obok której po prostu nie da się przejść obojętnie. Kiedy zobaczyłam jej okładkę od razu wiedziałam, że będzie to coś fajnego, coś ślicznego. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia ;) Ani odrobinę się co do niej nie pomyliłam, jest naprawdę fajna, zdecydowanie muszę, po prostu czuję ogromną potrzebę opisania Wam o czym jest ta książka!
W środku znajdziemy dwie historyjki. Pierwsza opowiada o Marcysiu. Marcyś gimnastykuje swojego mleczaka, nauczył go kłaść się i wyginać na boki. Znajdziemy tutaj dyskusję Marcysia z mamą i tatą, którzy próbują przekonać synka, że najwyższa pora, aby pozbyć się ząbka. Mama chce do dentysty, tata chce załatwić to sam, Marcyś kategorycznie odmawia współpracy, żąda nawet gazu rozweselającego takiego jakie mają w gabinetach dentystycznych. Są prośby, są groźby, są obietnice. Koniec końców chłopiec nawet nie zauważa kiedy traci swojego gimnastycznego mleczaka ;)
Druga opowieść to jakby kontynuacja, tylko taka bardziej bajowa. Pierwsza była życiowa, taka rozmowa rodziców z synek, która naprawdę mogłaby się wydarzyć w każdym domu, ale druga to pogawędka mamy ze... ślimakiem ;) Mało realistyczne, ale równie ciekawe ;)
Powolutku zaczyna świtać, a mama już wybrała się na spacer po plaży. Jest trochę strapiona, w pewnym momencie potyka się o kamień, na którym siedział duży, naprawdę spory ślimak. Na początku zdenerwował się on na kobietę, która go potrąciła, ale szybko zapomniał o złości. Dowiedział się od niej, że jest smutna i nie wie co robić ponieważ chciała zabrać spod poduszki synka jego mleczaka i włożyć tam pieniążek, jednak mleczak zniknął. I co ona teraz powie dziecku?
Ślimak wytłumaczył jej, że takie oszustwo nie byłoby dobre, a ząbek zniknął, bo przecież zabrała go Wróżka Zębuszka! Porozmawiali jeszcze trochę, mama dowiedziała się po co Wróżce Zębuszcze mleczaki i co ślimak robił na kamieniu o świcie na plaży... Wy też się tego wszystkiego dowiecie kiedy chwycicie po tę książkę :)
Powiem Wam, że historyjki te są naprawdę ciekawe i bardzo zabawne! "Mama po raz dziesiąty powiedziała, żeby Marcyś wyjął palce z buzi, że to niehigieniczne, że to bardzo brzydko wygląda oraz, że nie ma zamiaru tego powtarzać po raz jedenasty. Marcyś po raz dziesiąty odpowiedział mamie, że ona jak zwykle nie rozumie niczego, ani nawet tego, że Marcyś ma najlepiej wygimnastykowanego mleczaka ze wszystkich chłopaków i że potrafi go położyć całkiem na leżąco - o, tak. Albo w bok - o, tak, Tata odłożył gazetę i powiedział, że nie ma zamiaru po raz jedenasty wysłuchiwać o kopalni przeklętych zarazków, które Marcyś hoduje w paszczy, ani o tym jak to ohydnie wygląda, kiedy gimnastykuje sobie mleczaka, i że zaraz rozprawi się z tym raz ba zawsze."
Taki krótki fragment z początku książki Wam przepisałam, abyście wiedzieli czego możecie się spodziewać ;) Niedługie dwie historyjki, które sprawiają, że na twarzy czytelnika czy też słuchacza bez wątpienia pojawi się uśmiech i to pewnie nie jednokrotnie :)
Książka ta jest ciekawa, jest bardzo zabawna, jest naprawdę śliczna, bardzo kolorowa, przyciąga wzrok. Ma sztywną okładkę, śliskie strony, masę pięknych ilustracji, czytelną czcionkę... Mogłabym tak wymieniać jej zalety i wymieniać, ale co ja Wam będę dużo opowiadać, po prostu koniecznie chwyćcie po nią sami, a przekonacie się czy te moje zachwyty są słuszne ;) Jak najbardziej polecam, ja jestem nią naprawdę zauroczona!
Bardzo ciekawa propozycja, książki bardzo przemawiają do dzieciakach w takich sprawach :-))
OdpowiedzUsuń