4 maja 2016

Cykor




MAGDALENA KULUS

wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 64
format: 17x20,5 cm
rok wydania: 2016
cena: 23,90 zł

Gdy Alicja byłą malutka praktycznie bez przerwy musiałam czytać jej jakieś książki. Niekiedy zasychało mi w gardle podczas takich naszych czytelniczych wieczorów, a jej wciąż było mało. Przywykłam więc do tego, że maluchy lubią słuchać opowiadań na dobranoc i nie tylko. No tak, tylko, że akurat w tej kwestii moja Natalka jest chyba wyjątkiem. Krótkie historyjki słucha chętnie, ale gdy tylko zanosi się na dłuższe czytanie, mała natychmiast jest znudzona i zaczyna dokazywać. Ale ja wciąż nie tracę nadziei i staram się wyszukiwać takie opowiadania, które zajmą jej uwagę na dłużej niż 5 minut. Jestem pewna, że w końcu moje dziecko przekona się do tego. Bo książki ogólnie lubi, stale jakieś przegląda. Gorzej tylko jest wtedy, gdy musi skupić uwagę na moim głosie i troszkę poczekać zanim obrócimy stronę, by zobaczyć co jest dalej.

Dlatego też w naszym domu znów coraz częściej pojawiają się nowe lektury z opowiadaniami dla najmłodszych. Wydawałoby się, że mamy już ich tyle, że i tak znajdziemy wśród nich coś dla każdego. Ale nic z tego. Wśród nowości wydawniczych jest tyle cukierasów, że nie sposób po prostu po nie nie sięgnąć. Ostatnio na przykład wypatrzyłam taką oto fajna książeczkę o uroczym kotku. Jak wskazuje sam tytuł, ten prześliczny czworonożny przyjaciel ma na imię Cykor. Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia skąd to imię się wzięło. Autorka nie wyjaśnia nam tego, a ja uważam, że bohater tej książeczki z pewnością nie jest jakiś strasznie bojaźliwy. A przygody, jakie go czekają na pewno nie nadają się dla jakiegoś strachliwego kocurka. Trzeba być. odważnym, by je przeżyć.

Cykor przyszedł na świat w stodole. I tam właśnie waz ze swoimi braćmi i siostrami spędzał czas. Cała jego rodzina była przyzwyczajona do luksusów, gdyż gospodarze bardzo dbali o swoich podopiecznych. Naszym kociakom oraz ich mamie nie w głowie były zatem polowania na myszki. Trzeba przyznać, że wszyscy tam żyli w wielkiej zgodzie. Tak, to był istny raj dla wszystkich zwierzaczków. Cykor miał zatem ogromne szczęście prawda? Niestety kociak nie nacieszył się tym luksusem zbyt długo. Pewnego razu bowiem nie mówić nic nikomu wybrał się na samotną wędrówkę po okolicy. A ponieważ był jeszcze bardzo mały, szybko zgubił drogę do domu. I tak Cykor został zupełnie sam...

Na szczęście ten mały futrzak miał sporo szczęścia. Tułając się w poszukiwaniu czegoś do jedzenia trafił do pewnego nie dużego domku. Mieszkał w nim pewien bardzo sympatyczny dziadek, do którego na wakacje przyjechały dwie urocze wnuczki - Maja, która była chora i jeździła na wózku inwalidzkim oraz Dorotka. Poza nimi w domku były jeszcze dwa psy: Fuks, który uważał się za obrońcę wszystkich domowników oraz Igor - spokojny i łagodny pomocnik Mai. Cykor szybko się u nich zadomowił i czuł wyśmienicie. Niestety wakacje pomalutku dobiegały końca i naszego maluszka znów czekały zmiany. Ale czy na lepsze? Hm... o tym przekonajcie się sami :)

Skłamałabym pisząc, ze ta książka wiele zmieniła w naszym domu i moja młodsza córka z wielkim skupieniem wysłuchała poszczególnych rozdziałów. Ale muszę przyznać, że nie było także aż tak źle jeśli chodzi o jej uwagę podczas mojego czytania. Natalce spodobało się to, że bohaterem książeczki jest mały, uroczy kociak. Podczas czytania czasem zagadywałam moją córkę o to co sądzi o danym fragmencie. Robiłyśmy sobie małe przerwy by po chwili znów wrócić do czytania. I powiem Wam szczerze, że poszło nam całkiem fajnie. Oczywiście lekturę tą czytałam w kilku częściach, ale i tak jestem bardzo zadowolona. Poszło nam znacznie sprawniej i przyjemniej niż dotychczas. Super prawda? Ja bardzo się cieszę. Tym bardziej, że opowiadanie to jest nie tylko fajne i ciekawe, ale również bardzo mądre. 

Historia tego małego kotka to przede wszystkim ciekawa przygoda. Poza Cykorem jak wiecie poznamy tu również inne zwierzątka, które nie zawsze będą przyjaźnie nastawione do naszego małego bohatera. I powiem Wam szczerze, że bardzo podoba mi się fakt, że autorka właśnie taki temat wybrała dla swojej książeczki. Opowiadanie to uczy bowiem nasze dzieciaczki tego, że nie zawsze jest tak jakbyśmy tego chcieli. Że czasem możemy spotkać na swojej drodze ludzi, którzy nie będą do nas przyjaźnie nastawieni. Że życie nie zawsze jest różowe. Poza tym nasze brzdące dowiedzą się również tego, ze nigdy nie należy oceniać nikogo zanim się go dobrze nie pozna. Niestety często bywa tak, że pozory mylą, a my możemy tylko kogoś skrzywdzić oceniając go zbyt pochopnie. Jak widzicie więc, ta nieduża lektura to nie takie sobie zwykłe opowiadanie. To także historia z bardzo ważnym i mądrym przesłaniem, które każdy mały człowiek powinien poznać. 

Uwielbiam piękne i mądre książki. Ta z pewnością zalicza się do obu tych kategorii. Dlatego też gorąco ją Wam polecam. Jest super! :)


3 komentarze:

  1. Okładka już kilka razy w księgarni przyciągnęła mój wzrok. Muszę zaproponować ją Tosi, zobaczymy, czy się skusi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za tak piękną recenzję i pozdrawiam! Bardzo mi miło! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, zdecydowanie mądra i piękna książka!

    OdpowiedzUsuń