TOMASZ GRZYWACZEWSKI
wydawnictwo: Literackie
ilość stron: 256
format: 14,5x20,5 cm
rok wydania: 2015
cena: 29,67 zł
Syberia kojarzy nam się głównie z przenikliwym zimnem, z tragicznymi warunkami, bardzo ciężką pracą i... śmiercią. Bo to właśnie tam zsyłani byli Polacy (i nie tylko) do pracy jako więźniowie sowieckich łagrów. Byli oni zmuszani do pracy ponad siły, by tworzyć coś, co jak się potem okazało - nie jest do niczego potrzebne. Tworzyli coś, co nigdy nie zostało ukończone. Do dziś nie wiadomo ilu ludzi zginęło podczas pracy przy Transpolarnej Magistrali Kolejowej. Ale na pewno było ich bardzo wielu...
Książkę Tomasza Grzywaczewskiego zaczęłam czytać, bo zawsze bardzo interesował mnie temat Syberii. Jak tam jest, jak się tam żyje i jak bardzo ten obszar zmienia ludzi i sposób myślenia. Czytałam na ten temat już wiele publikacji i niedawno natknęłam się na ten tytuł. Temat książki ciekawy, bo dotyczy właśnie budowy Transpolarnej Magistrali Kolejowej łączącej północną część kraju z południową. Linia kolejowa ta była wielkim marzeniem Stalina i jak wiemy po jego śmierci zarzucono ten projekt. Szkoda tylko, że tak późno. Że tak wielu ludzi musiało zginąć spełniając jego zachciankę.
Głównymi bohaterami tej książki jest ekipa wyprawy ,,Dead Road 1953-2013” czyli autor książki Tomasz Grzywaczewski oraz Marek Kozakiewicz, Anna Hyman, Łukasz Orlicki i Maciej Cypryk. Ale nie tylko te osoby tu występują. Warto wspomnieć także o zwykłych rdzennych mieszkańcach tej krainy, którzy po prostu pomagają im zrealizować tę podróż do przeszłości. Lecz to jeszcze nie wszystko. Nie zapomnijmy też o najważniejszych bohaterach bez których nie powstała by ta historia. Są to więźniowie łagrów którzy budowali tę linię kolejową. Ludzie, którym się udało przeżyć i opowiedzieli nam swoją historię. A są to niezwykłe opowieści. Życie codzienne łagiernika to nie tylko walka z realiami w obozie, ale także z przyrodą, która daje się tu ostro we znaki. Zimą są tu ostre mrozy i brak pożywienia, porą letnią są to chmary muszek, które dosłownie wgryzają się w każdą część ciała.
Ekipa autora wyrusza szlakiem budowy tej trasy kolejowej i chce zobaczyć co zostało po wielkich założeniach Stalina. Jak już wcześniej wspomniałam ten wielki plan mieli zrealizować więźniowie, których zwożono tu z najróżniejszych zakątków Związku Radzieckiego oraz państw ościennych. Ekipa zaczyna swoją podróż w Krasnojarsku, a następnie przemieszcza się statkiem po rzece Jenisej aż do Turuchańska. W następnym etapie podróży korzystają z helikoptera i udają się do Janowego Stanu. Stamtąd razem z przewodnikiem Dimą wyruszają pieszo w lasotundrę pełną trzęsawisk w poszukiwaniu łagru ,,zero”. Przy nim miała zostać wybudowana najdalej wysunięta na północ stacja kolejowa.
Podróż naszych bohaterów obfituje w wiele ciekawych spotkań z rdzenną ludnością. Autor bardzo ciekawie pisze tutaj o przyjaźniach, które zawiązują się na statku podczas rejsu w dół rzeki. Poza tym Tomasz Grzywaczewski pokazuje nam tu również zwykłych ludzi, którzy żyją na Syberii. Opowiada nam ich codzienność. Opisuje czego najbardziej im w życiu brak, a czego mają pod dostatkiem. Te wszystkie informacje sprawiają, że zaczynamy widzieć świat w inny sposób. Dostrzegamy jak bardzo jesteśmy przywiązani do nowinek technicznych i luksusów. A tam? To wszystko jest najmniej istotne. Znacznie ważniejsze jest obycie z wszechobecną przyrodą. Współgranie z nią. Nauczenie się jej praw i zasad, by móc przeżyć. U nas dzieciaki najchętniej spędzają czas przed komputerem lub z tabletami w dłoniach. Tam dla niektórych dzieci szkoła to zupełnie inny świat. Bardziej liczy się to czego się nauczą obserwując tundrę.
[…] W szkole zgromadziła się nie więcej jak połowa Farkowskiej młodzieży. Wielu młodych ludzi tkwiło jeszcze głęboko w tajdze. Ich rodzice wciąż prowadzą na poły koczowniczy tryb życia. Wędrują po lasach i tundrze ze swoimi stadami reniferów. Polują, łowią ryby, zbierają orzeszki cedrowe i leśne jagody. Część z nich mieszka w czumach, stożkowatych namiotach ze skór reniferów rozpiętych na drewnianych żerdziach. Pośrodku takich namiotów zawsze płonie ognisko, nie tylko dające ciepło, lecz również wydzielające gryzący dym, który odstrasza komary i inne insekty. W trakcie roku szkolnego uczniowie mieszkają w internacie, ale na okres wakacji wracają do domów i do takich namiotów. […]
Mogę tu jeszcze wspomnieć o tym jak myśliwi i przewodnik autora - Dima dziwią się widząc pierwszy raz mapę topograficzną tych rejonów. Dla nich to była nowość. Nigdy w życiu nie widzieli czegoś takiego. Znali ten teren doskonale i patrząc na mapę sprawdzali czy wszystko się zgadza. Czy jest na niej wszystko to, co znają. Ale to nie oznacza, że możemy czuć się od nich lepsi czy mądrzejsi. Ich nieznajomość map nie wpływa na ich życie. Tak się składa, że wielu rzeczy my sami możemy się od nich nauczyć. Na przykład co zrobić żeby przeżyć w dziczy i dlaczego niepotrzebne są tam pieniądze. Jak żyć w zgodzie z naturą, radzić sobie w tak prymitywnych warunkach. Autor tej publikacji uświadamia nam również jak się zmieniła Syberia przez ostatnich kilkanaście lat. Okazuje się, że obecnie trwa tam wielka migracja na zachód i tereny te po prostu wyludniają się.
Jest to publikacja reporterko-podróżnicza, łącząca przeszły i obecny czas na Syberii. Czytając możemy zatem porównywać się z tubylcami. Analizować w czym jesteśmy tacy sami, a czym się różnimy. Zastanowić się jak wyglądałoby nasze życie, gdyby przyszło nam zamieszkać na Syberii. Czy umielibyśmy się dostosować? Czy potrafilibyśmy zaakceptować tak trudne warunki? Czy bylibyśmy w stanie przeżyć? Te wszystkie pytania wciąż tkwiły w mojej głowie podczas lektury. I wierzcie mi, że po przeczytaniu tej książki mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała tego sprawdzać w rzeczywistości. Syberia to bardzo trudny do zamieszkania teren. Podziwiam tych ludzi, którzy tam żyją.
Warto przeczytać tę książkę nie tylko ze względu na kolorowe fotografie, których w środku jest bardzo dużo co uważam za plus tej publikacji, ale również dlatego, że czytając o łagiernikach można się bardzo wiele dowiedzieć. Zatem polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz