AGNIESZKA OSIECKA
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ilość stron: 496
format: 17x24 cm
rok wydania: 2015
cena: 49 zł
Jak wiecie mam już na swoim koncie jedne Dzienniki Agnieszki Osieckiej. Nie tak dawno na naszym blogu ukazała się recenzja notatek tej słynnej pisarki z roku 1952. Już po przeczytaniu tamtej książki wiedziałam, że popełniłam błąd. Powinnam zacząć wszystko od początku, a nie sięgać po trzecią część nie wiedząc co działo się w poprzednich. Agnieszka Osiecka to bardzo fascynująca osoba, a jej życie i twórczość tak bardzo mnie zainteresowały, że nie mogłam się oprzeć pokusie. Musiałam się cofnąć o te kilka lat, by przeczytać jej wszystkie wspomnienia. I tak oto dzisiaj chciałabym napisać Wam choć kilka słów o pierwszych pamiętnikach Agnieszki Osieckiej. O jej twórczości, gdy ta miała zaledwie naście lat.
Dzienniki Osieckiej z lat 1945 -1950 różnią się od tych z roku 1952 nie tylko formą pisarską, ale też treścią podejmowanych przez nią tematów. Tutaj Agnieszka Osiecka była dopiero 13-latką, która poznaje świat. Ma zupełnie inne spojrzenie na to co ja otacza, inne plany na przyszłość, pragnienia, priorytety. A jednak wszystko to co pisze ta młoda osóbka bardzo mnie zainteresowało. Kto by pomyślał, że kiedyś z takim zapałem będę czytać o problemach sercowych lub wspomnieniach ze szkolnej ławy nastolatki. A jednak tak się stało. I powiem Wam szczerze, że wcale tego nie żałuję. Sięgnęłam po tę dzienniki, ponieważ tak jak wspominałam we wcześniejszym poście chciałam bardzo poznać co pisała Agnieszka Osiecka, gdy zaczynała swoją przygodę z zapisywaniem dnia codziennego w swoich zeszytach. Inspiracją dla niej była ciotka, Barbara Sikorska która namówiła ją do prowadzenia takich notatek. Warto zaznaczyć że pierwsze zapiski nie były prowadzone zbyt regularnie czasami pomiędzy nimi był miesiąc przerwy, a czasami i dłużej. Jednak ciesze się, że ich autorka nie zrezygnowała z pisania. I że te wszystkie wspomnienia zachowały się do dziś. Dzięki nim mamy okazję poznać tę niezwykłą osobę jeszcze lepiej.
Książka ta, to kopalnia wiedzy o młodzieńczych pomysłach i przemyśleniach samej Agnieszki, ale również spory zasób wiedzy na temat szkoły, do której uczęszczała. Poznajemy poprzez jej zapiski jej najbliższe przyjaciółki, koleżanki i nauczycieli. Pozwolicie, że przytoczę tu jeden z zabawnych opisów Agnieszki na temat nowej nauczycielki od chemii. W ten sposób sami zobaczycie jak pomysłową i zabawna była osóbką ;)
"[…] A straszydło to jest zaiste bardzo piękne: wysoka, chuda megiera z koślawym, ogromnym, garbatym i spiczastym nosem (już nie ma chyba więcej przymiotników na określenie tego nosa), wstrętnie wystającymi kościami [!] policzkowymi, małymi wpadniętymi, czarnymi oczami i… tym, co jest dla mnie u niej najwstrętniejsze, i jak się patrzę, to zbiera mi się na wymioty: to usta. Ma paskudne usta, z obrzydliwie podwiniętą górną wargą i dużo mniejszą jak [!] dolna i aż do przesady jaskrawo pomalowane […]"
Poza takimi przemyśleniami i zwierzeniami, znajdziemy tu także innego rodzaju twórczość Agnieszki Osieckiej. Okazuje się, że ta utalentowana kobietka już jako 13-to letnia dziewczyna pisała wierszyki. I nie nie byle jakie. Zobaczcie na przykład ten. Oto bardzo zabawna rymowanka o klasie, do której chodziła Agnieszka Osiecka i o tym co się w niej dzieje. Przez ten utworek wiem że nie różniła się ona tak bardzo od młodzieży z lat 90-tych, z którą ja miałam do czynienia. Nazwała tę rymowankę ,,wypocinami mózgowo-tworkowymi”. Oto cytat:
,,Sonet o klasie IXa”"[…] W różnych klasach dziwy się dzieją,
Ale tak jak w naszej dziewiątej nigdzie się nie śmieją
Nigdzie tak nie gadają i nie wrzeszczą
Nigdzie tak głośno ławki nie trzeszczą
W klasie jest zgodny wrzask i wesoło
Gdy Mańka z Anką kręcą się wkoło
Wszyscy naraz wesoło się śmieją
Gdy Ewa z Agą po buziach się leją
Gdy ,,profesor geolog” się wścieka,
Z naszych buziaków wciąż płynie gadania rzeka
Choć Serdelek ze złości się aż kręci
Bzibzia Serdelka ma zawsze w pięcie
Jola w pocie czoła matematykę dusi
Krysia ze snu swój rosyjski cuci
Choć fizykę dobrze umie Bysina wzorowa
Dziewczynka jednak zawsze z nie morowa.
Wszyscy są krzyczący i weseli
I musisz się, gościu, śmiać razem z niemi,
Bo biada Ci, gościu, gdy szydzić będziesz
Z naszych oślich uszu i główek cielęcych
Bo pamiętaj, gościu, i zważ to u siebie
Ze czy słońce świeci, czy deszczyk pada
W dziewiątej klasie jest zawsze wrzawa. […]"
Zauważyłam że autorka porusza też tematy bardziej osobiste. Na pewno delikatnym tematem są sprawy rodzinne. Z jednej strony miłość do ojca , ale z drugiej strach przed jego niezadowoleniem. Warto zagłębić się w ten temat w Dziennikach, bo po części historia rodziny Agnieszki odbije dosyć mocne piętno na niej samej. Innym z delikatnych tematów jest jej młodzieńcza rozterka dotycząca sympatii do chłopców i poznawanie uczuć związanych z miłością. Jej niezdecydowanie kogo lubi bardziej (trudno byłoby nazwać to miłością - raczej sympatią) czasami bywa śmieszne, a czasami irytujące, ale stwierdzam że też podobnie każdy tak miał w czasach swojej młodości. I tutaj ponownie muszę Wam wstawić krótki cytat. Wiem, że sporo ich Wam tu daję, ale tylko w ten sposób jestem w stanie pokazać Wam, jak to wszystko wygląda, jaka była sama Agnieszka Osiecka, jak postrzegała świat i w jaki sposób rejestrowała go w swoich pamiętnikach. A więc oto i on, fragment dotyczący chłopców w jej życiu.
"[…] Jestem kompletna wariatka , zmieniam ciągle uczucia, bo już sobie powiedziałam nieraz nawet, że ,,Bohuś i wszystko dla Bohusia”, w przerwach ciągle Jurek, ale gdy zobaczę Janka, to nie wiem zupełnie, co się ze mną dzieje, czuję jakby jakieś uderzenie w serce i chciałabym klęknąć przed nim i błagać o przebaczenie, i marzę o Janku, o niczym i nikim [innym], wyrzekam się dla niego wszystkiego i… nie mogę, moja duma nie może się zdobyć na przeprosiny po raz drugi. […]"
"Dzienniki 1945-1950’’ Agnieszki Osieckiej mają jedną niesamowitą cechę - ,,wciągają”. Zapiski czyta się bardzo przyjemnie, ponieważ napisane są prostym językiem. Poza tym człowiek cały czas porównuje się czym różniła się moja młodość od jej młodości. Muszę przyznać że dzięki tym porównaniom mam pewien obraz naszego kraju w latach pięćdziesiątych i jak zmieniało się życie w Polsce przez te kilka lat. I choć jest to potężna 500 stronicową księga pełna wiedzy o młodzieńczym życiu Agnieszki Osieckiej, przeczytałam ją w bardzo szybkim tempie. W środku poza licznymi wspomnieniami znajdują się także zdjęcia autorki z czasów szkolnych. W zasadzie wielkość tej książki też ma same zalety. Choć wydawałoby się, że skoro jest taka duża i gruba, musi być niewiarygodnie ciężka, ale przyznam szczerze - wcale tak nie jest. Tą lekturę wygodnie trzyma się w rękach, nawet podczas długotrwałego jej ,,pochłaniania". Oprawa jest twarda, więc nie sposób jej zniszczyć, nawet jeśli będziemy ją ze sobą targać to tu to tam. Oj, po prostu polecam ją Wam na długie zimowe wieczory i nie tylko. Ta książka jest po prostu świetna! Zawiera szeroki zasób wiedzy, na temat nie tylko samej Agnieszki Osieckiej, ale też tego co się działo dookoła niej. Niebawem zaczynam czytać następną część dzienników, zobaczymy czym mnie zaskoczy! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz