26 listopada 2015

12 miesięcy


MARCIN BRYKCZYŃSKI

wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 28
format: 20x26,5 cm
rok wydania: 2015
cena: 19,90 zł

Nikodem zna pory roku, zna też nazwy miesięcy, ale myli się jeszcze w ich kolejności i w tym jakie miesiące przypadają na daną porę roku. I tutaj przydatna okazuje się książka, którą dzisiaj mam okazję Wam zaprezentować :) Nie jest to książka typowo do nauki miesięcy, ich nazw i kolejności, ale jeśli przeczytać ją kilka razy, a w dodatku porozmawiać na jej temat z dzieckiem to przyznam, że coś tam zaczyna się utrwalać w tej małej głowie ;) Mój synek jest ciekawy, sam dopytuje kiedy co jest, co jest następne i już zaczyna ładnie zapamiętywać kolejność. Od kiedy mamy tę książkę wzięło go właśnie na naukę miesięcy ;)

Ale nie powiedziałam Wam jeszcze co znajdziemy wewnątrz. Ponieważ tak jak wspominałam nie jest to książka edukacyjna mająca na celu naukę miesięcy więc pewnie jesteście ciekawi co znajduje się w środku? Są to wierszyki :) 12 rymowanek, każda dotycząca innego miesiąca.

Przeczytamy o mroźnym styczniu i pani zimie, o lutym, który brnie przez zaspy i robi dzieciom ślizgawkę w parku, o marcu, który płynie zimą na krze lodowej i budzi kichaniem wiosenne kwiatki, o żartownisiu kwietniu, który czasem zimę z wiosną plecie, o pachnącym maju, który kroczy tworząc kwiaty kolorowe... Jest też pan czerwiec, który śniadanie jadł z wiosną, a na kolacje zaprasza go lato, cichy, upalny lipiec rozsiadł się pod lipą, pan sierpień to mistrz w sianokosach, wrzesień jest pełen kasztanów i jarzębiny, a polami nadchodzi jesień, pan październik maluje pięknie liście na drzewach, pan listopad uśmiecha się mgliście i grzeje zziębnięte dłonie przy piecu. No i oczywiście stary grudzień, który tylko czeka ze spakowaną walizką i kalendarzem na nowy rok...

To co opisałam to oczywiście tylko tak ogólnikowo, ponieważ wierszyki, które znajdują się w tek książce są dłuższe. Każdy z nich ma cztery zwrotki, każda zwrotka ma cztery wersy więc łatwo policzyć jakie są długie. Czyta się je szybciutko i mimo tego, że opowiadają w taki poetycki sposób o miesiącach, o tym co się dzieje, jak się zmienia otoczenie, to wspaniałe jest to, że tak fajnie utrwala się to wszystko w główkach małych czytelników. Połączenie wierszyków z nauką ;)

Książka ta oczarowała mnie swoją okładką. Nie wiem czemu, takie tam kolorowe kółeczko, taki zwykły tytuł, a jednak wiedziałam, że muszę ją przeczytać jeszcze zanim dowiedziałam się jaka jest treść ;) Oj wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ja już tak mam, że jak okładka mi się spodoba to zawsze, bez wyjątku zainteresuje się treścią, a jak okładka jest nieciekawa to możliwe, że książkę ominę i wcale nie dam jej szansy... Wiem, że nie powinnam tak robić, ale tak już mam ;)

Wiecie już, że okładka mnie przyciągnęła, ale po poznaniu treści tylko utwierdziłam się w tym, że warto było. Jest to ładna, nastrojowa książka.Brakuję mi słowa, ale może określę ją jako "poważną". Nie są to bowiem takie zabawne rymowanki dla maluszków, to raczej takie mądre, wiersze dla dzieci. Książeczka ta ma sztywną, bardzo miłą w dotyku okładkę, ma zszywane śliskie strony, ma duże i kolorowe ilustracje, takie mazajkowe, jakby farbami namalowane. Całość jest warta poznania... Mi się podobała, mojemu synkowi także, a na dodatek pomaga nam w utrwalaniu miesięcy ;)  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz