Biuro śledcze - Tomuś Orkiszek i partnerzy
AGNIESZKA STELMASZYK
wydawnictwo: Zielona Sowa
ilość stron: 128
format: 14,5x20,5 cm
rok wydania: 2015
cena: 19,99 zł
Ostatnio w moje ręce trafiła nowa książeczka detektywistyczna. Co prawda jest to już piąty tom, a ja jak dotąd nie miałam okazji czytać nic o Tomusiu Orkiszku, ale tak naprawdę nie przeszkadzało mi to zbytnio w czytaniu. Każdy z poprzednich tomów opowiada o innej sprawie, którą Tomek miał do rozwiązania więc nie łączą się one raczej ze sobą...
Nie wiem też zbyt wiele o Tomusiu, wiem tylko, że założył biuro śledcze "Tomuś Orkiszek i Partnerzy". Tymi partnerami są Kotka Kicia, Rybka Klotylda i Chomik Euzebiusz. Dotychczas mieli do rozwiązania już cztery różne tajemnicze sprawy. Jak sobie z nimi poradzili? Nie wiem, choć domyślam się, że nasz młody, sprytny detektyw rozwikłał każdą z tych zagadek :)
Tym razem Tomek wraz ze swoimi zwierzęcymi przyjaciółmi wyjechał na wakacje do wujka Juliana na wieś. Kto by się spodziewał, że od razu na samym początku pobytu u wujka okażę się, że biuro śledcze będzie miało znowu pełne ręce roboty. Na polu Pana Mateusza dzieją się dziwne rzeczy, ktoś niszczy zboże. Jak tak dalej pójdzie to nic nie zostanie z plonów sąsiada. Tomuś postanawia pomóc i zgadza się zająć tą sprawą. Chomik Euzebiusz jest przekonany, że dziwne kręgi w zbożu tworzą gwiezdne chomiki. Kicia stara się nieco przygasić jego wybujałą wyobraźnię. Jednak do gry wchodzą dziennikarze, a dokładniej jedna dziennikarka, która nieco zbyt mocno "ubarwia prawdę".
Sprawa nie jest wcale zbyt łatwa. Kto może robić tajemnicze kręgi w zbożu? Przybysze z kosmosu? Rozbrykane dzieciaki z sąsiedztwa? A może to krowy? Albo tajemnicza bestia? Ja Wam tego z pewnością nie zdradzę, bo co to byłoby za czytanie książki kryminalnej gdybyście znali rozwiązanie zagadki ;)
Powiem Wam, że czytałam tę książkę sama, a nie z Nikodemem. Tak naprawdę to nie mam pojęcia dlaczego. Opowieść o Tomusiu Orkiszku jest bardzo ciekawa i jestem pewna, że zainteresowałaby też mojego starszaka :) Ja fajnie się przy niej bawiłam, a przecież do książka dla dzieci! Skoro ja czytałam ją z zainteresowaniem to młodzi czytelnicy tym bardziej! Powiem Wam, że uwielbiam książki Agnieszki Stelmaszyk i z pewnością każdą czytać będę z uśmiechem na twarzy :)
Nie znam całej serii, ale widziałam na stronie wydawnictwa Zielona Sowa inne książeczki z tego cyklu i jestem pewna, że są one równie ciekawe jak ta, którą dzisiaj Wam prezentuje. Wydanie także jest niczego sobie. Sztywna okładka, a na niej obrazek przedstawiający naszego głównego bohatera oraz wycięta dziurka od klucza - taki znak rozpoznawczy tej serii. W środku znajdziemy nie długą powieść detektywistyczną dla dzieci. tekstu co prawda jest dosyć sporo, ale czcionka jest duża i nie "ściśnięta", ale taka "rozeszła" więc czyta się ja ekspresowo. Są także ilustracje - czarno białe, ładne, zabawne, ilustracje przedstawiające nie tylko naszych małych, sprytnych, mądrych bohaterów, ale także inne rzeczy, o których czytamy. Myślę, że Waszym starszakom książeczka ta przypadnie do gustu. Ja zabieram się za ponowne jej czytanie, tym razem z Nikodemem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz