17 lipca 2015

Tybet. W drodze do Kumbum



ELŻBIETA SĘCZYKOWSKA

wydawnictwo: Burda Książki
ilość stron: 400
format: 16,5x21,5 cm
rok wydania: 2015
cena: 39,90 zł  29,93 zł  


Uwielbiam książki o podróżach. Sięgam po nie zawsze, gdy tylko mam taką okazję. Sama jestem zapaloną podróżniczką, a ponieważ moje możliwości ograniczają się jedynie do poznawania Polski - resztę świata z przyjemnością poznaję za pomocą książek. Jestem też osobą, która nie lubi niebezpieczeństw. Nie znoszę się bać i nigdy nie pcham się tam gdzie nie wiem czego się spodziewać. Skłamałabym zatem pisząc, że zazdroszczę osobom, które te przygody przezywają. Ale na pewno bardzo je podziwiam i ciesze się, że dzięki ich odwadze i determinacji mogę dowiedzieć się tak wielu rzeczy. 

Dziś więc zabiorę Was do Tybetu. Bardzo tajemniczej i odległej krainy, którą niewiele osób widziało na własne oczy. Jednak na szczęście znalazły się i takie osoby, które postanowiły tam dotrzeć i co najważniejsze - opowiedzieć nam wszystko co w tej podróży widzieli, co przeżyli i czego się dowiedzieli. A trochę tego jest. Bo podróż do tybetu jest długa, trudna i niebezpieczna. Podczas takiej wyprawy sporo się dzieje. Często są to wydarzenia zupełnie nieoczekiwane i nieprawdopodobne. Podążając wraz z autorką tej książki poznamy wiele ciekawych miejsc, poznamy ludzi, których miała okazje spotkać, ich obyczaje i sposób życia. Ich wiarę, która tak bardzo różni się od naszej. Wierzcie mi, że aż trudno uwierzyć w to, że gdzieś na świecie są takie miejsca, tacy ludzie i takie sytuacje. 

Tybet to "niedostępna, prażona słońcem, smagana wiatrami i śniegiem trawiasta kraina, która leży w znacznej części na ogromnych wysokościach sięgających prawie 5000 metrów nad poziomem morza, gdzie niskie temperatury każą zmagać się z wciąż surowym wiatrem." Ale nie tylko położenie tego miejsca tak bardzo mnie fascynowała. Najbardziej ciekawili mnie ludzie. Ich życie, wiara i sposób bycia. Tybet kojarzy mi się bowiem z mnichami, z wiarą w duchy i z jakąś niesamowitą magią. Ale mimo moich skojarzeń, tak naprawdę nigdy nie miałam okazji przeczytać niczego szczególnego na temat tej krainy. Dlatego też z ogromnym zapałem zabrałam sie do lektury.

Autorka tej książki nie ma specjalnego talentu pisarskiego. Skłamałabym, gdybym napisała, że pochłonęłam te lekturę w mgnieniu oka, że treść tego albumu tak bardzo mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać. Fakt, czytałam tę książkę dość szybko, ale to na pewno nie zasługa autorki, lecz bardziej ciekawości, bo jak wspomniałam wcześniej Tybet do dawna bardzo mnie interesował. Lubie, gdy opisująca swoje przygody osoba jest taka bardziej na luzie. Gdy czytana w danym momencie historie brzmią, jakby opowiadał mi je najlepszy przyjaciel. Tu autorka pisze wszystko tak na sucho. Zdarzały się bardziej emocjonujące i osobiste momenty, ale tak naprawdę skupiła się ona bardziej na wiedzy jaką zdobyła, niż na tym co czuła i przeżyła. Ale spokojnie, to jedyna i bardzo niewielka wada tego albumu. Cała reszta to jeden wielki plus, dla którego nie tylko warto znać, ale i mieć tę książkę w domu.

Przede wszystkim z tego albumu możemy się dowiedzieć całej masy niesamowitych rzeczy. Znajdziemy tu mnóstwo opisów spotkanych w czasie podróży osób oraz miejsc, które autorka tej lektury miała okazję zwiedzić. Przeczytamy o medycynie, wierzeniach i rytuałach, które mnie osobiście czasem wywoływały gęsią skórkę na rękach. Dowiemy się jak Tybetańczycy żyją, jak dążą do duchowej doskonałości, w co wierzą i jakie są ich różne stopnie wtajemniczenia. Poznamy różne legendy i mity. Przeczytamy o cudach i niesamowitych umiejętnościach tamtejszych mieszkańców. Oj powiem Wam, że ta książka to chyba taka encyklopedia w pigułce. Nie wiem czy znajdzie się lektura zawierająca więcej informacji na temat Tybetu. Moją ciekawość zaspokoiła ona w 100%.

Ogromnym plusem jest tu także sposób wydania tej książki. Gruba twarda oprawa, dobrej jakości papier i... zdjęcia. Cała masa świetnych zdjęć. Są na nich pejzaże, architektura, twórczość, mieszkańcy... no po prostu wszystko. I powiem Wam, ze te zdjęcia mogłabym oglądać godzinami. Nie są może ona jakoś wyjątkowo piękne, nie elektryzują nas magią barw czy wyjątkowym pięknem. Ale są one po prostu bardzo prawdziwe. Pokazują nam one Tybet takim jaki jest. Obrazują wszystko to, co przeczytamy w treści tej książki i zaspokajają one naszą ciekawość związaną z tym odległym i niesamowitym miejscem. Myślę, że nie trzeba być hobbystą wędrówek w nieznane, by ta książka nas zachwyciła. Nie trzeba interesować się podróżami po świecie, by chcieć ją przeczytać. O Tybecie wiemy bardzo mało, więc wystarczy tylko zacząć czytać, by robić to z ogromną przyjemnością aż do ostatniej strony. Jestem tego pewna. Polecam.


Za książkę serdecznie dziękuję księgarni internetowej

1 komentarz: