MAURYCY POLASKI
wydawnictwo: Skrzat
ilość stron: 48
format: 20x16 cm
rok wydania: 2015
cena:12,90 zł10,32 zł
O homonimach już kiedyś pisałam. Wyjaśniałam co to takiego, podawałam przykłady, a nawet polecałam książkę na ich temat. Ale to nie znaczy, że nie mogę tego zrobić po raz drugi! Tym bardziej, że takie słowne zabawy to fantastyczna sprawa. My niekiedy z Alicją staramy się wyszukiwać różne dziwaczne homonimy. Oczywiście im dziwniejsze tym ciekawsze. Ale to nie jest wcale takie łatwe. W życiu codziennym często na nie trafiamy, ale jak próbujemy wymienić choć kilka, szybko wszystkie wylatują nam z głowy.
Tak więc dziś będę Was zachęcać do czytania wierszyków z homonimami. Nie jest ich może zbyt wiele, a słowa o różnym znaczeniu zawarte w nich może nie należą do najdziwniejszych i najtrudniejszych, ale to nie ma znaczenia, bo wierszyki same w sobie są naprawdę bardzo fajne. My z dziewczynami przeczytałyśmy tę książeczkę już co najmniej kilka razy. Zajęło nam to dosłownie chwilkę. A ponieważ moje panny ogólnie bardzo lubią wierszyki, to z przyjemnością po tę lekturę sięgamy. Jeszcze trochę i Alicja zacznie niektóre z nich cytować z pamięci. Ale będzie heca!
A o czym konkretnie poczytamy w tej niedużej książeczce? Znajdziemy tu dokładnie 11 rymowanek. W każdej z nich oczywiście zupełnie inny homonim. W jednym spotkamy kosmonautę, który w swojej rakiecie pędzi na kort tenisowy. W innej kurę, która z przyjemnością pomaga biednemu jeżykowi, który nie potrafi posługiwać się komputerem i zdecydowanie bardziej lubi pisać piórem. Jest tu także bociek szukający żabek i dwie babki, jedna słodsza od drugiej ;) Nie będę Wam wymieniać wszystkich tych tematów, ale wierzcie mi, że nie będziecie się przy tych wierszykach nudzić. A poza tym, że są ciekawe, są jeszcze proste, fajnie się rymują i szybko wpadają w ucho. A to przecież najważniejsze.
Książeczka, którą Wam tu przedstawiam nie jest duża. To cieniutka lektura w miękkiej oprawie wydania zeszytowego. I choć wydawałoby się, że to taka niepozorna mała książeczka, to powiem Wam szczerze, że na pewno warto ją znać i mieć. Rozpisywałam się już tak dużo o jej treści, że chyba nikt nie ma wątpliwości, że to jej ogromny plus. Ale czy jedyny? Nie sądzę. Bowiem jej szata graficzna także zasługuję na pochwałę. Bardzo lubię książki z tak prostą, bardzo dziecięcą grafiką. Myślę, że podobne rysunki spokojnie mogłaby stworzyć moja starsza córeczka, co sprawia, że jeszcze bardziej czuję do tej lekturę sympatię. Obrazki są wesołe i bardzo kolorowe, przykuwają wzrok dzieci, a to z kolei powoduje, że nawet moja młodsza pociecha siedzi podczas czytania jak zaczarowana. Zatem książeczkę tę nie tylko czyta się z wielką przyjemnością, ale również ogląda :)
Podoba mi się coś jeszcze, o czym jeszcze zapomniałam wspomnieć. Ten mały tomik wierszy rozpoczyna i kończy kilka słów od jego autora. A tekst ten także jest napisany wierszem. To fajny pomysł, gdyż maluchy z przyjemnością tego czytają i odnoszą wrażenie, jakby książka ta została napisana wyłącznie dla nich. Takie proste i dość osobiste słowa szybko trafiają do małego czytelnika i powodują, że czuje się on wyjątkowo. W ten sposób Pan Maurycy bardzo szybko zaskarbia sobie sympatię maluchów, które z jeszcze większa ochotą sięgają właśnie po tę, a nie inną lekturę.
No i jeszcze jedno. Mała niespodzianka! Ta książka to nie tylko nie duża lektura ze zbiorem wierszyków, ale i audiobook. Na samym końcu, przy wewnętrznej stronie okładki przymocowane jest przeźroczyste opakowanie z płytą. Jeśli zatem Wasze dziecko nie ma dziś ochoty na czytanie, bądź Wy nie ma cie czasu przeczytać swojemu dziecku wierszyków - macie rozwiązanie. Wystarczy włączyć płytę i ciepły głos autora poniesie się po całym domu. Pan Maurycy ma nienaganna dykcję i bardzo przyjemny głos. Ja ogólnie nie jestem zwolenniczka audiobooków, ale ten słuchało mi się nadzwyczaj dobrze. I choć zawsze zarzekam się, ze mi one nie są do niczego potrzebne, nasz audiobook z wierszykami o homonimach był już kilka razy w użyciu. Wiem, to do mnie nie podobne, ale jakoś spodobało nam się i już. Nie wiem jak długo potrwa ta nowa moda, ale w sumie nie mam nic przeciwko temu by całkiem długo ;)
Ogólnie książeczka ta mi się podoba. Fajne wydanie, ciekawa treść i przyjemna dla portfela cena. To lubię, więc polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz