wydawnictwo: Olesiejuk
ilość stron: 24
format: 24x30 cm
rok wydania: 2015
cena: 14,99 zł
Moja Alicja uwielbia naklejki. Zresztą pewnie jak każde dziecko. Teraz to i tak jakoś tak rzadziej sięgamy po książeczki z nalepkami. Ale kiedyś to był szał. Codziennie jakaś nowy zeszyt ćwiczeń z nowymi naklejkami do szaleństw. Mieliśmy książeczki edukacyjne, przypominające mini encyklopedie, hobbystyczne, do zabawy w tworzenie minek, scenek i innych takich. Pamiętam, że mała bawiła się także w dekoratorkę wnętrz. Także oczywiście za pomocą naklejek. Ale największą popularnością cieszyły się u nas wszelkiego rodzaju ubieranki. Alicja jak każda mała dama uwielbiała stroić różne postacie. Komponować im odpowiednie ubranie do okazji itp. Potrafiła siedzieć przy takich lekturach całymi godzinami i taka zabawa nigdy jej sie nie nudziła!
Ale czy słyszeliście kiedyś o tego typu książeczkach, które spodobałyby się także chłopcom? Kiedyś mignęły mi jakieś tam ubieranki rycerzy, ale takie postacie, jakie znajdziemy w tej oto lekturze przeszły moje najśmielsze oczekiwania! Bowiem w tej książeczce znajdziemy różne nietypowe scenki, które możemy zaobserwować w codziennym życiu. A naklejki umieszczone w środkowej części tej lektury przedstawiają głównie mundury i akcesoria ratownicze. A to ci niespodzianka, prawda?
I tak znajdziemy tu niekompletnie ubranych ratowników podczas trudnych akcji. Scenki, które widnieją na poszczególnych stronach tej książki przedstawiają nam na przykład strażaków ratujących człowieka, pod którym pękł lód na jeziorze. Lub chiński patrol policyjny podczas służby. Jest tu także amerykańska specjalna jednostka do zadań specjalnych SWAT, trener psów policyjnych podczas ćwiczeń, żołnierze pomagający ratownikom podczas ewakuacji miasteczka, nurkowie podczas rozbrajania min podwodnych i wiele wiele więcej.
Każda z tych sytuacji przedstawionych w książce wymaga od służb ratunkowych odpowiedniego stroju. I to właśnie nasze dziecko ma za zadnie dobrać odpowiednie ubrania do poszczególnych osób. Zadanie to nie jest takie trudne jakby nam się wydawało. Przede wszystkim każda z tych postaci przybiera zupełnie inna pozę, więc wystarczy odrobina sprytu i już wszystko jest jasne. Ale nie musimy się aż tak wpatrywać w każdą naklejkę. Scenki ułożone w książeczce mają swoje nazwy. A tuż obok danej grupy naklejek znajdziemy informację dla jakiego rozdziału są one przygotowane. Myślę, ze to dobry pomysł, bo w ten sposób unikniemy wszelkiego rodzaju pomyłek. A nasze dzieciaczki nauczą się czegoś nowego.
Naklejki to fajna zabawa zarówno dla chłopców jak i dla dziewczynek. Dla maluszków, które jeszcze nie do końca wiedzą co z taka naklejka zrobić i dla kilkulatków, które z przyjemnością tworzą z nich skomplikowane wzory. Są dzieci, które przyklejają poszczególne elementy bardzo precyzyjnie tworząc piękny obrazek. Są też takie, które nie myślą o efekcie końcowym, tylko po prostu cieszą się samym faktem naklejania. Ale tak czy inaczej, wszystkie nasze dzieciaczki podczas zabawy z naklejkami bawią się rewelacyjnie. Zatem nie odbierajmy im tej przyjemności. Tym bardziej, że to naprawdę świetna sprawa. Naklejki rozwijają u naszych pociech spostrzegawczość, ćwiczą koordynację ruchową itp. Pewnie takich zalet znalazłabym więcej, ale po co. Przecież naklejki to przede wszystkim fantastyczna zabawa i tyle. Zatem polecam!
Super sprawa z takimi zestawami. To musi być bardzo fajna zabawa no i dobrze rozwija wyobraźnię. Sama chętnie kupię takie zestawy naklejek dla mojej córeczki.
OdpowiedzUsuń