25 czerwca 2015

13-piętrowy domek na drzewie


ANDY GRIFFITHS

wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 240
format: 13x19,5 cm
rok wydania: 2015
cena:  24,90 zł  19,90 zł

Przeczytajcie tytuł i powiedzcie sami czy nie zainteresował was on na tyle, abyście chcieli zajrzeć do środka i przekonać się co tam się znajduje? Mnie zdecydowanie zainteresował i nie mogłam się oprzeć i musiałam przeczytać tę książkę. To nic, że to książka dla dzieci, w końcu w domu mam syna i miałam pretekst, aby zaspokoić swoją ciekawość ;)

Co więc znajduje się w jej wnętrzu? Naprawdę zwariowana historyjka opowiadająca o dwójce przyjaciół. Andy pisze książki, a tery rysuje ilustracje (zwróćcie teraz uwagę na autora i ilustratora tej książki) ;) Nasi bohaterowie mieszkają na domku na drzewie, ale jak się domyślacie nie jest to zwyczajny domek, co to to nie. Znajdziemy tam przezroczysty basen, oczko wodne z żarłocznymi rekinami, tajne podziemne laboratorium, kręgielnie, centrum dowodzenia, bibliotekę z kinem domowym, pokój zabaw, fontannę z oranżadą, taras widokowy, huśtawkoliany, piankomat strzelający piankami, znikacz do warzyw i wiele innych dziwnych miejsc i rzeczy ;)

Chłopcy z pewnością nie mają czasu na nudę, zawsze coś wymyślą. Na przykład zamienienie kota sąsiadki w kanarka, albo zawody w rysowaniu, albo oglądanie telewizji lub wykluwanie małp morskich, bekanie, robienie popcornu bez przykrycia i pakowanie się w kłopoty. To także robią doskonale ;) A najlepiej robi się to wszystko kiedy wydawca czeka na obiecaną książkę i mają na jej napisanie oraz zilustrowanie jej tylko i wyłącznie jeden jedyny dzień... Myślicie, że zdążą ;) ?

Ta książka jest zdecydowanie zwariowana, naprawdę zwariowana zarówno pod względem tego co robią nasi bohaterowie jak i pod względem tego jak mieszkają i co tam się dzieje ;) A dzieją się przeróżne dziwy. Latający kot, małpy morskie, rekiny z niestrawnością, potwór morski, gigagoryl, superpalec... Nie będę więcej wymieniała, po prostu koniecznie musicie przekonać się sami ;)

Jeśli chodzi o tekst to powiem Wam, że czyta się ją ekspresowo. Mimo, że stron jest sporo to wbrew pozorom nie ma tego tekstu aż tak wiele. Jest za to ogrom ilustracji, takich fajnych, gryzmołkowych, zabawnych, albo nawet i śmiesznych. jest pełno dymków i różnych dopisków dzięki czemu mamy nie tylko książkę, ale i komiks w jednym ;) Nikodem był zachwycony, śmiał się do rozpuku. Mi też się podobało, choć takie to zwariowane i dziwne, a jednak fajne i śmieszne! Czekam na kolejne książki z tej serii, z pewnością będzie jeszcze bardziej szalenie ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz