2 marca 2015

Angielski dla dzieci. 7 diamentów


wydawnictwo: Edgard
Minimalne wymagania sprzętowe:
- komputer z procesorem Pentium III
- system operacyjny Windows 98, Me, NT 4.0 PL, 2000 PL, XP PL
- ok. 100 MB wolnego miejsca na dysku twardym
- CD-ROMx8
- pamięć operacyjna 128 Mb
- karta graficzna TrueColor 800x600
- karta dźwiękowa
cena: 29,90 zł 23,90 zł

Od ponad trzech lat na łamach tego bloga prezentujemy Wam ciekawe pozycje książkowe skierowanie głównie dla dzieci i młodzieży, choć znajdą się tu ostatnio i ciekawostki dla mam. Jednak dziś chciałabym zrobić mały wyjątek i pokazać Wam coś innego. Nie jest to książka chociaż znajdziecie to w ofercie wydawnictwa Edgard. Ale z całą pewnością jest to wspaniała pomoc do nauki języka angielskiego, którą każdy brzdąc przyjmie z otwartymi rękami. Bo naprawdę nie znam dziecka, który nie lubiłby choć troszkę posiedzieć przed komputerem. A ja właśnie chciałabym Wam zaprezentować grę edukacyjną na komputer.

Angielski dla dzieci to  niewielkie pudełko, w którym znajdziemy tylko jedną płytę. Nie ma tu żadnych książek, pomocy ani instrukcji obsługi. Większość niezbędnych informacji możemy bowiem wyczytać na okładce. A i tak najważniejszy jest tu ten błyszczący krążek, dzięki któremu zaraz zaczniemy naukę i zabawę w jednym. Bo program ten wcale nie jest taki straszny. Zazwyczaj nauka kojarzy nam się z pracą, ciągłym "wkuwaniem" na pamięć słówek itp. Ale spokojnie. Tu będzie inaczej. I nawet nie zauważycie, kiedy nauczymy się wielu ciekawych słów w języku angielskim :)

Instalacja programu jest bardzo prosta. W zasadzie wszystko jest dość intuicyjne, a nasze działanie polega jedynie na kliknięciu kilka razy "tak". Potem wszystko dzieje się błyskawicznie i już wkrótce nasza gra jest gotowa do użycia. Na początku wpisujemy swoje imię i klikamy "ok", a już po chwili miły polski lektor wita nas w grze. Plansza jest spora i ma dużo szczegółów. Wszystko jest bardzo kolorowe i wygląda jakby narysowało ją jakieś dziecko. Jednak najeżdżając po kolei myszką na różne przedmioty, okazuje się, że tu i ówdzie kryją się różne tajemnice. Możemy przejść na koniec ulicy by nagle przeskoczyć na inną, bardzo podobna planszę, lub wejść do jakiegoś budynku. Niektóre z nich są jeszcze zamknięte. Otworzyć je możemy zbierając różnego rodzaju przedmioty. A gdzie je znaleźć? Ot tak na ulicy, ale nie są one tam cały czas. Najpierw musimy wykonać kilka zadań, by sobie na nie zasłużyć.

Podoba mi się, że "plansza", na której gramy nie jest taka zupełnie "martwa" lub jak kto woli - wyludniona. Od czasu do czasu przejedzie ulicą autobus lub przebiegnie pies. A nawet prosiaczek ;) Tak więc stale się tu coś dzieje i nie możemy narzekać na nudę. Ale oczywiście najważniejsza jest gra. A polega ona na tym by odkrywać na danej mapie miejsca, w których ukryte są serie słówek do nauki języka anielskiego. Możemy zatem zajrzeć do szpitala i pouczyć się jak nazywają się poszczególne części ciała, choroby itp. Lub do domu by poznać nazwy członków rodziny, zabawek, przedmiotów domowego użytku itp. A nauka ta polega na tym, że wchodząc do danego pomieszczenia odnajmujemy coś co nam się delikatnie podświetla. Klikamy na to coś, i wtedy wyskakuje nam plansza z grafiką.

Na początku uczymy się danych wyrazów. Metody są dwie. Albo klikamy na głośniczek i poszczególne słowa są odczytywane automatycznie lub lub klikając na konkretny wyraz. Gdy już opanujemy to słownictwo klikamy na strzałeczkę kierująca nas do dalszej gry. Tam klikamy na głośniczek i musimy ze słuchu rozpoznać o co konkretnie chodzi. Rozpoznając słowo klikamy na znak zapytania i sprawdzamy czy dobrze zapamiętaliśmy słowo. Za każde prawidłowo rozpoznane wszystkie wyrazy otrzymujemy punkt. Gdy już czujemy się w tym pewnie idziemy dalej. Kolejnym krokiem jest nauka dokładnie tych samych słów, ale rozpoznając je samodzielnie je odczytując. Z szeregu słówek wybieramy konkretna i dopasowujemy do znaku zapytania. Natomiast ostatni etap sprawia, że trenujemy pisanie tych słów. Klikając na strzałkę pokazuje nam się dokładnie taka sama plansza, ale pod każdym wyrazem jest słowo z brakującymi wewnątrz literkami. Naszym zadaniem jest je uzupełnić. Zatem jak widzicie, twórcy tego programu pomyśleli o wszystkim!

Zbierając punkty oraz chorągiewki za każde zakończone w pełni zadanie brniemy dalej w grę. W nagrodę jak już wspomniałam pokazują nam się różne przedmioty do zbierania, które otwierają nam furtkę do dalszej gry. Nie zabraknie tu także dodatkowych ciekawych minigierek, które urozmaicają nam zabawę. Na przykład wyszukiwanie wyrazów w planszy pełnej liter lub zabawa w stylu memory, gdzie musimy dobierać w pary polskie i angielskie słowo znaczące dokładnie to samo. Takich zabaw jest tu także całe mnóstwo, a dzięki nim wszystkim utrwalamy sobie poznane wcześniej słownictwo! Bajki, piosenki karaoke, kolorowanki... Każdy kolejny etap, to nowe słowa i nowa wspaniała zabawa. Aż trudno w to uwierzyć!

Muszę przyznać, że ta gra jest bardzo wciągająca. Sama z przyjemnością spędziłam przy niej ładnych kilka godzin i nie ukrywam, że chętnie powtórzyłabym ten maraton. Zabawa jest przednia, a słowa, które poznajemy za pomocą plansz i gier wchodzą nam do głowy w mgnieniu oka. Moja Alicja także bardzo chętnie w nią gra. I trzeba przyznać, że idzie jej doskonale! Grafika programu jest bardzo przyjemna, podobnie jak z efektami dźwiękowymi. Ogólnie naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Choć nie, gra ma jedną wadę. Wciąga tak bardzo, że nie sposób się od niej oderwać i poszczególni członkowie rodziny zaczynają się kłócić o komputer ;) Ale tak poza tym - jest super!


2 komentarze:

  1. Fajnie, że dziecko już w przedszkolu może uczyć się angielskiego. Ja takiej możliwości nie miałam. Dopiero w 3 klasie podstawówki mieliśmy niemiecki, w gimnazjum również. W szkole średniej dopiero miałam styczność z angielskim gdzie nawet podstaw nie znałam. Niedługo mam maturę i gdyby nie indywidualne zajęcia w https://lincoln.edu.pl/warszawa/jezyk-angielski/kursy-indywidualne/ nie miałabym szansy zdać języka obcego. Niemieckiego nie chciałam zdawać, ponieważ na mojej wymarzonej uczelni wymagany jest angielski. Mam nadzieję, że zdam i dostanę się tam gdzie chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat jeśli chodzi o same pomoce naukowa odnośnie nauki języka angielskiego to jest ich sporo i sami musimy wybrać tą najlepszą dla nas. Ja właśnie myślę o tym aby założyć szkołę językową i jestem zdania, że to zrobię. Jak czytałem już na stronie https://businesswomanlife.pl/szkola-angielskiego-zaloz-swoj-biznes/ to w sumie jest to możliwe.

    OdpowiedzUsuń