12 grudnia 2014

Tanie gotowanie. Smaczne i proste dania.



wydawnictwo: Olesiejuk
ilość stron: 160
format: 16,5x20,5 cm
rok wydania: 2014
cena: 16,99 zł

Czego najbardziej nie lubicie w kuchni? Od jakiegoś czasu stale się nad tym zastanawiam. Już od dawna ogłaszam wszem i wobec, że nie znoszę gotować, że to ostatnia rzecz, którą robię, bo co to znowu za przyjemność?  Ale ostatnio coraz częściej zastanawiam się dlaczego tak jest. Przecież piec ciasta uwielbiam. A co z takim typowym gotowaniem? Co jest z nim nie tak? I wiecie co? Znalazłam odpowiedź! Nie lubię gotować, bo nie znoszę tej rutyny! Ile można gotować wciąż te same zupki i klepać te same kotlety? Powiem Wam szczerze, że mam już tego powyżej uszu.

Ale cóż zrobić. Duże urozmaicenie w kuchni zawsze kojarzyło mi się z większymi kosztami. A na to jak na razie nie mogę sobie pozwolić. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak tylko znów zrobić to samo lub... sięgnąć po książkę, w której znajdę pyszne, ciekawe i przede wszystkim nie drogie dania! No dobrze, przyznaję się. Sięgnęłam po tą lekturę głównie dlatego, ze zachęcił mnie jej tytuł. Ale, od razu Wam powiem, że nie żałuję. Bo ten tytuł wcale nie kłamie! Rzeczywiście dania, które są tu zaprezentowane wcale nie są drogie! Oj, aż mi się buzia cieszy na samą myśl. To z pewnością coś dla mnie :)

W tej nie dużej książce znajdziemy trzy rozdziały: zupy, dania z mięsem i dania bezmięsne. Najprostszy podział jaki możemy sobie wyobrazić, ale dzięki temu znalezienie interesującego nas w danym momencie przepisu nie stanowi żadnego kłopotu. Nie znajdziemy tu jednak żadnych podrozdziałów ani nic takiego. Dalej są już tylko przepisy. Przeróżne. I te całkiem proste na dania, które spokojnie możemy serwować na obiady dla całej rodzinki. I takie bardziej wykwintne, które możemy wykorzystać planując jakieś nie duże przyjęcie czy uroczystość rodzinną. Nie ukrywam, że przy wielu z nich zatrzymałam się nieco dłużej i mam ogromną ochotę je wykorzystać. Wydaja się takie łatwe i smaczne. A przy tym naprawdę nie drogie! Raj na ziemi, naprawdę...

Ale może zamiast pisać Wam jak mnie naszło na gotowanie po przeczytaniu jednej książki kucharskiej podam Wam kilka przykładów dań, na które mam wyjątkową ochotę :) Jedliście może kiedyś zupkę koperkową? A może macie ochotę na krupnik z suszonymi grzybkami? Bo ja mam i to ogromną. Podobnie zresztą jak na kapuśniak na żeberkach lub zupkę cebulową... mmm... Ale ale, nie tylko zupki zamierzam gotować. Mam tez ogromną ochotę na nuggetsy, szaszłyki z piersi kurczaka,kolorowy gulasz wieprzowy, kotlety mielone nadziewane serem lub wstążki z boczkiem i zielonym groszkiem. O, a zmoże placek z szynką i ze szpinakiem? Lub krokiety z szybka i serem... mmm... zaczynam głodnieć przy tej recenzji!

Skupiłam się na zupkach i daniach mięsnych, a przecież rozdział z daniami bezmięsnymi jest równie apetyczny co te pozostałe. Zapiekanka z ziemniaków i pieczarek, gołąbki z farszem warzywnym, pizza margherita, pomidory zapiekane z jajkiem, risotto z kurkami, placki ziemniaczane na ostro. Mniam! Wymieniając Wam te wszystkie dania aż mi ślinka cieknie. Mam teraz ochotę rzucić wszystko i pognać do kuchni. A wierzcie mi, ze u mnie to naprawdę bardzo dziwne. Jednak ta książka, a raczej przepisy w niej zawarte tak na mnie działają. Gdy tylko do niej zajrzę od razu robię się głodna. A gdy jeszcze spojrzę na te wszystkie apetyczne zdjęcia - przepadam. Jeszcze trochę i nie będę wcale wychodzić z kuchni.

Chyba nie muszę Wam już pisać, że ta książka bardzo mi się podoba. Myślę, że zdążyliście już się o tym sami przekonać. Ale z drugiej strony jak tu jej nie kochać? Zdecydowana większość przepisów, które w niej znalazłam mnie zachwyciły i muszę przyznać, że już wiem kiedy zacznę je wypróbowywać. Każde danie jest tu opisane krótko i przejrzyście. Tak więc wykonanie każdego z nich nie powinno nam sprawić żadnego kłopotu. Poza tym te przepisy są naprawdę łatwe i smaczne. Nawet moja Ala, choć jest dość wybredna jeśli chodzi o jedzenie - na wiele z nich ma ogromną ochotę. Co więcej, nie tylko proste przepisy, ale również cudowne i bardzo smakowicie wyglądające zdjęcia przyciągają nas do tej lektury. Postanowiłam pokazać Wam ich tutaj trochę, a to tylko niewielka część tego wszystkiego co znajdziecie wewnątrz tej publikacji. Bowiem tutaj jest w taki sposób zobrazowany każdy przepis. Pychotka, prawda?

I choć jestem pewna, ze moje dotychczasowe argumenty wystarczająco zachęciły Was do tej książki nie mogę zapomnieć o jeszcze jednej zalecie tej lektury. A jest nią gabaryt tej książki. Jak dla mnie jest idealny. Nie za mały, by litery wewnątrz nie przypominały maczku. I nie za duży, tak by spokojnie znaleźć dla niej miejsce na blacie, podczas przygotowywania konkretnego posiłku. Według mnie ta książka kucharska jest bardzo poręczna i przejrzysta. Ma twardą okładkę, więc nie zniszczy nam się za szybko, oraz dość grube i śliskie strony. Całość jest zszywana, wiec z czasem strony nie będą nam wypadać ze środka. No i podczas gotowania nie będziemy musieli co chwilkę szukać odpowiedniej strony, bo ta lektur nie zamyka nam się co chwilkę. 


Ja jestem zachwycona. Bez dwóch zdań. I zamiast zachwalać ją Wam dalej powiem tylko krótko - warto ją mieć. Polecam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz