AGNIESZKA FRĄCZEK
wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 72
format: 17x23 cm
rok wydania: 2014
cena: 22,90 zł
Wiecie co to jest idiom? Ja orłem z polskiego nigdy nie byłam, ale pamiętam jedno. Jest to wyrażenie, którego nie da się dosłownie przetłumaczyć na inny język. Dlaczego? Bo nie będzie miało ono żadnego sensu. Tylko my jesteśmy w stanie zrozumieć o co chodzi, gdy ktoś powie, że ma "urwanie głowy" lub "włosy stają mu dęba". Gdybyśmy dokładnie to samo powiedzieli w innym języku, osoby nie znające języka polskiego patrzyłyby na nas jak na wariatów :)
Ale żeby takie sformułowania rozumieć, trzeba je jeszcze znać. A nasze dzieci niekiedy mają z tym mały kłopot. Warto więc zaznajomić je z nimi, by wiedziały o co chodzi, gdy ktoś ich użyje. A żeby nasze maluchy poznały je wszystkie i bez kłopotu zrozumiały polecam Wam tą oto książeczkę. Wspaniałą lekturę pełną idiomów, które najczęściej używamy. Jak wiecie Agnieszka Frączek, czyli autorka tej lektury ma niezwykły dar do wyjaśniania tego typu trudnych zwrotów naszym brzdącom. Możecie więc być pewni, że dzieciaczki w mig pojmą o co w tym chodzi.
Przede wszystkim ta niewielka książeczka to zbiór wesołych i ciekawych wierszyków. Ale każdy z nich jest tak wymyślony, by nawiązywał do wyżej wspomnianych sformułowań. Dowiemy się zatem co to znaczy, gdy "coś komuś chodzi po głowie", "jest w skowronkach" lub "rzuca grochem o ścianę". Przeczytamy tu o Panu z telewizji, który jest "grubą rybą", lub człowieku, którego "ktoś zrobił w konia". A także o żurawiu i czapli, którym "nie kleiła się rozmowa". Wierszyków zgromadzonych w tej lekturze jest aż 33. A każdy dotyczy innego zagadnienia. Zatem nasze maluchy sporo się z niej nauczą!
Oprócz rymowanek, o których wspominałam wyżej warto wspomnieć także o tłumaczeniu poszczególnych sformułowań tuż po jego zakończeniu. Bowiem za każdym razem na dole strony, bądź na marginesie idiom, który został użyty w wierszu jest króciutko i jasno wytłumaczony. Na przykład:
Mieć siano w głowie
Mówimy, że ktoś ma siano w głowie, jeśli jest niepoważny i lekkomyślny. Nie mylić z sianem NA głowie.
Poza bardzo mądrą i ciekawą treścią książeczka ta posiada również bardzo ładną szatę graficzną. Wesołe i kolorowe ilustracje, które widnieją na każdej ze stron, sympatyczne postacie i duża czytelna czcionka zachęca do lektury nie tylko te dzieciaczki, które już świetnie czytają, ale i te brzdące, dla których czytanie to dopiero nowość. Moja Ala w zasadzie jest tak pomiędzy. Niby czyta już od dawna, ale wciąż jest na etapie nauki. Wszystko dlatego, że nigdy nie zmuszałam jej do tego. Ala uczyła się, bo chciała, a ja nie pilnowałam jej za bardzo i nie namawiałam. Zawsze uważałam, ze ma jeszcze czas. Przecież dopiero teraz, będąc w pierwszej klasie ma obowiązek opanować tę umiejętność. Pozwoliłam zatem na to, by dotąd była to dla niej bardziej zabawa niż obowiązek. A moje podejście do tego tematu zaowocowało tym, że mała uwielbia czytać i chętnie sięga po książki.
Ta lektura to jedna z ciekawszych pozycji na półeczce moich dziewczynek. Uwielbiam lektury, które łączą ciekawą i mądrą treść ze świetną zabawą. W ten sposób maluchy bawiąc się zyskują wartościową wiedzę, która z pewnością zostanie w ich główkach na długo i nie raz przyda się w życiu codziennym. A do książki, która polecam Wam dziś nie trzeba malucha namawiać. Wystarczy przeczytać dowolny wiersz i dziecko od razu nabiera ochotę na kolejne. Rymowanki te są proste i rytmiczne. Czyta się je szybko i łatwo. Naprawdę nic dodać nic ująć - rewelacja! Dlatego też gorąco Wam tę pozycję polecam. Uważam, że warto ją znać i mieć. Sami sprawdźcie. Jestem pewna, że nie będziecie żałować :)
Ilustracje są piękne a i cel (tj. poznawanie idiomów) słuszny. My mamy w swojej biblioteczce "Ni pies, ni wydra" Brykczyńskiego - też o idiomach, tylko ilustracje bardziej butenkowskie (Jony Jung). Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuń