MARIA KONOPNICKA, JULIAN TUWIM, ALEKSANDER FREDRO, URSZULA KOZŁOWSKA
wydawnictwo: Olesiejuk
ilość stron: 256
format: 18x24,5 cm
rok wydania: 2013
cena: 34,99 zł
Książek z wszelkiego rodzaju wierszykami jest u nas pod dostatkiem. Czasami sama zastanawiam się po co? Na co nam ich aż tyle, przecież w wielu z nich wierszyki te się powtarzają. Ale to jednak silniejsze ode mnie ;) Uzależnienie od książek jest naprawdę wspaniałym uzależnieniem i tylko mąż nosem kręci kiedy po raz setny narzekam, że nie mam już gdzie tych wszystkich książek stawiać :P Ale sądzę, że chociaż miałabym je na ziemi ustawiać i wieże z nich budować to i tak to będzie silniejsze ode mnie ;)
Wracając do wierszyków, to cóż - uwielbiamy je! Zarówno ja jak i Nikodem od zawsze lubujemy się w różnych rymowankach i wierszach i wierszykach. Także książek Tuwima, Brzechwy, Frączek, Kozłowskiej, Konopnickiej mamy bardzo wiele. Ale przecież jedna więcej nie zaszkodzi, prawda :) ?
Tym razem przedstawić chciałabym Wam zbiór wierszy czterech bardzo znanych autorów i autorek. Maria Konopnicka, Julian Tuwim, Aleksander Fredro i Urszula Kozłowska. To właśnie ich utwory zamieszczone są w tej książce. Znajdziemy tutaj po kilka lub kilkanaście bardziej i mniej znanych wierszy każdego z wyżej wymienionych autorów. "Zima zła", "Stefek Burczymucha", "Lokomotywa", "Słoń Trąbalski", "Bambo", Abecadło", "Okulary", Paweł i Gaweł", "Smok Wawelski", "Syrenka Warszawska" to tylko niektóre z nich. Łącznie jest ich aż 33 ;)
Nie będę rozpisywała się nad treścią, ponieważ tą z pewnością każdy zna. Ja sama większość tych wierszy pamiętam z własnego dzieciństwa i często nawet z pamięci potrafiłabym je powiedzieć. No tak, widać, że od maleńkości wiersze uwielbiałam ;P Nikodem wcale nie jest jednak gorszy, bo z nim także często je czytamy, powtarzamy wspólnie, po czym chodzi dziecko moje po mieszkaniu i recytuje jakieś zapamiętane fragmenty ;)
Na szczególną uwagę zasługuje z pewnością wydanie tej książeczki, albo raczej książki, bo dzięki jej wielkości i grubości książeczką nazwać jej nie można... W takim razie powiem Wam, że oprócz tego, że okładka jest oczywiście sztywna to na dodatek jest ona dmuchana. A poza tym ta żółć wspaniała... Z całą pewnością wzrok przyciąga. Dalej czas na strony, a jest ich dosyć dużo, bo aż 256! Strony są śliskie, a jednocześnie takie lekko matowe. Nie umiem tego wytłumaczyć, musielibyście sami się przekonać ;)
Co dalej? No oczywiście jeszcze słów kilka o ilustracjach. No własnie ilustratorki były tutaj dwie. Jedna z nich wykonała ilustracje wyłącznie do wierszyków Marii Konopnickiej, druga natomiast do całej reszty i powiem Wam szczerze, że to właśnie tymi drugimi jestem zachwycona! Piękne są, zabawne, niezwykle kolorowe. Pasują idealnie!
Moim zdaniem całość nie tylko prezentuje się świetnie, ale także jest świetna. My tego typu książek mamy już pod dostatkiem, a jednak mimo wszystko każdy kolejny zbiór wierszy sprawia nam ogromną radość i z ogromną przyjemnością zabieramy się za jego oglądanie i czytanie. To co, że wiersze są często te same? To co, że czytaliśmy je już po 50 razy? Dobrej lektury nigdy nie za wiele! Jeśli więc i Wy chcecie przekazać swoim dzieciaczkom nieco naszej polskiej klasyki literatury to warto sięgnąć po tę książkę ;)
Przepiękne ilustracje!
OdpowiedzUsuńNasza starsza córeczka uwielbia wierszyki :)
OdpowiedzUsuń